Tymczasem grupa modlitewna kolejny raz udowodniła,że kłamie,mianowicie twierdziła,że stoją na brzegu placu,na końcu wystawy dlatego,ponieważ przechodnie w przeciwnym wypadku mieliby małe przejście. Wystawy więc już nie ma ,a oni dalej ustawiają się z boku,co dowodzi temu,że świadomie kłamali.
Przecież odeszli od nas wcześniej,chociaż stanęliśmy z boku wystawy gdzie oni i to był rozłam,świadomie doprowadzili do podziału grupy! Dali nam wówczas do zrozumienia,że nie chcą stać razem z nami,więc zastawianie się wystawą,było tylko pretekstem.
Ponadto na swoim blogu Hortencja(o czym pisaliśmy) napisała,iż zdecydowali stać w odległości od nas 5 m,bo im przeszkadzamy,więc wystawa nie miała z tym ich niecnym planem nic wspólnego.Swoją drogą wiadomo,że od początku,kiedy się zjawili, nasza grupa patriotyczna,która broniła krzyża smoleńskiego,czyli my Obrońcy Krzyża,którzy nazywani jesteśmy przez te,modlące się osoby agentami- tak strasznie przeszkadza.Mieliśmy mimo wszystko nadzieję,że po zlikwidowaniu wystawy ustawią się po środku,jak zawsze staliśmy,bo nawet byłby wstyd,gdyż gołym okiem byłoby widać,że jesteśmy skłóceni.Niestety byliśmy w błędzie,oni wstydu jak widać nie mają i nie dbają chociaż o poprawny wizerunek w tym szczególnym miejscu,nawet nie udają,ponieważ dalej ustawiają się przy wjeżdzie do pałacu i robią z siebie pośmiewisko.Coraz więcej ludzi to widzi i komentuje ich zawziętość i hipokryzję.Ludzie kręcą głowami,bo trudno im uwierzyć w to ,co widzą.Natomiast my stoimy jak zawsze na środku placu przed pałacem i na pytanie osób przechodzących:"Dlaczego oddzielnie stoimy?"-odpowiadamy,że to pytanie nie do nas powinni skierować,bo przecież widać,że my stoimy na środku placu,w tym samym miejscu.Prosimy,żeby zapytali grupy,prawdopodobnie teraz przekształconej na "krucjatę różńcową"-dlaczego krzyż stawiają z boku,może chcą żeby był mniej widoczny?
Uważamy,iż grupa ta usilnie stara się wypełniać zlecone im zadanie,nawet przechodząc obok nas odwracają się w drugą stronę.
Nie dziwi nas już ich postępowanie,bo to jest ewidentne,że ktoś nimi steruje,my się domyślamy kto.
Swoją drogą nam to nie przeszkadza,a wprost przeciwnie dobrze się czujemy,przynajmniej nikt się od nas nie odwraca,nie patrzy jak na wroga i nie lekceważy.Po części patriotycznej, gdy oni zaczynają(przyciszamy radio) i sami się modlimy,po czym za pomocą naszego radia łączymy się z Jasną Górą i uczestniczymy w Apelu
Na koniec konkluzja:
Jeśli pod pałacem, miejsce ma taka wrogość, hipokryzja ,zakłamanie i podział,gdzie spotyka się tak mała społeczność-to nic dziwnego,że w Polsce,na Świecie jest tyle zła,egoizm,nie ma jedności i poszanowania drugiego człowieka,co w konsekwencji doprowadza do różnych tragedii,czego przykładem jest potworna masakra pod Smoleńskiem.
To jest dzień w którym zlikwidowano wystawę,grupa modlących się osób
ustawiła się w tym samym miejscu, przy wjeżdzie-proponowaliśmy grzecznie,by wymierzyli czy jest 5 m,a może mierzyli?
Jak widać trwamy na środku placu przedpałacowego
Piękny widok,przykład "miłości do bliżniego"grupy modlitewnej.
Tutaj w nocy...
...z odległości.Tak wygląda "jednoczenie się" ze strony osób "pobożnych"