niedziela, 30 grudnia 2012

Jan Pietrzak: "Mało jest Polski w Polsce"



Jan Pietrzak, Człowiek Roku 2012 „Tygodnika Solidarność” udzielił wywiadu portalowi SDP.pl.
Pietrzak pytany o to, co miał na myśli mówiąc w rozmowie z dziennikarzem z TVN24, że "jest za mało Polski w Polsce" wyjaśnia:
"To skrót myślowy. Tak jak się mówi, że jest za mało masła w margarynie czy odwrotnie albo za mało benzyny w benzynie, bo oszukują i kradną, tak samo za mało jest Polski w Polsce. To znaczy, że polskość jako zespół zasad, cech, właściwości narodu, jest tępiona przez dużą część mediów, które uważają polskość za coś nienormalnego. Tak jak to powiedział kiedyś premier Tusk, że polskość to jest nienormalność. A ja uważam, że polskość to jest wielka normalność, że wiele innych narodów może się od nas uczyć normalności, takich cech, jakie są potrzebne człowiekowi i całym społecznościom: godności, solidarności, wiary. Jednym słowem, mamy w Polsce zespół takich cech, który jest kwintesencją normalności. Dam prosty przykład: chcemy żyć w zgodzie i pokoju z Niemcami i Rosją, a oni na nas od pokoleń napadają, mordują, rozkradają… Więc z nimi walczymy w powstaniach. Walka o wolność jest normalna, a bandyckie napaści na sąsiadów są odstępstwem od normy" - wyjaśnia Pietrzak.
Ojciec polskiego kabaretu mówi także, że lubi wcielać się w różne role. Jest kim innym na kabaretowej scenie i kim innym, kiedy wygłasza felieton na YouTube. Zdarza się także, czego nie lubi, że ludzie namawiają go do "powiedzenia czegoś śmiesznego". Na koniec rozmowy Jan Pietrzak skłąda rodakom życzenia Świąteczno-Noworoczne.
"Bardzo życzę Rodakom, tak jak od wielu lat, pogody ducha, optymizmu, radości z istnienia. Boże Narodzenie to szczególnie silny impuls pozytywnej energii. Pamiętajcie, że bywało gorzej. Moje pokolenie może to poświadczyć własną historią. Ja żyłem pod Hitlerem, pod Stalinem, więc trudno mi popierać czarnowidztwo, które często jest cechą ludzi wrażliwych i dobrych, ale nie mogących poradzić sobie z medialną agresją, z niemądrą władzą. Otóż, kochani! Bywało gorzej. Teraz może być już tylko lepiej. Namawiam, żebyśmy następny rok traktowali jako rok wielkiej szansy. Zbierzmy się, huknijmy, tupnijmy i zmieniajmy Polskę na lepsze. Zobowiązuje nas do tego tradycyjne, godne, piękne hasło Wolnych Polaków: Bóg Honor Ojczyzna!"
źródło: SDP.pl

czwartek, 27 grudnia 2012


Ojciec Rydzyk: nie dadzą TV Trwam miejsca na multipleksie




Telewizja Trwam znów bez miejsca na Multipleksie? - niezalezna.pl
foto: Marcin pegaz/Gazeta Polska



W rozesłanym do mediów oświadczeniu o. Tadeusz Rydzyk zwraca uwagę, że obecnie toczy się batalia o TV Trwam, wpisująca się wyraźnie w walkę z Kościołem. Dyrektor Radia Maryja ujawnia też, że TV Trwam najprawdopodobniej po raz kolejny nie dostanie miejsca na multipleksie.

- Z komunikatów KRRiT wynika, że już zapadła decyzja, żeby nie dać TV Trwam miejsca na multipleksie. Nie będę mówił, które z tych wypowiedzi wskazują na taki wniosek. Jest to bardzo wyraźne, w planach jest inna telewizja. Już raz tak było; żeby wprowadzić w błąd ludzi. ITI już raz stworzył taką telewizję. Ten koncern jest posiadaczem m.in. TVN. Wiemy, że nie jest to koncern ewangelizacyjny; wiemy ile zła wyrządził Kościołowi i Ojczyźnie. Dzieli on Polaków przez działania antypatriotyczne i antykościelne, antykatolickie, to jest bardzo wyraźne. Wiemy ile zła ten koncern wyrządził, odbierając nam dobre imię. Niejednokrotnie wpisywał się w te media, które odbierały dobre imię Radiu Maryja i dziełom przy nim powstałym. Pamiętam wszystkie  procesy, które zakładali przeciwko nam. Pamiętam także, jak w wypowiedziach odbierali nam dobre imię. Czy taki podmiot może ewangelizować? Pamiętamy, że to właśnie oni stworzyli kanał Religia.tv. - napisał o. Rydzyk w swoim oświadczeniu.

Dyrektor Radia Maryja ubolewa nad tym, że na antenie Religia.tv wypowiadali się często kapłani, którzy w jego odczuciu mówili niekorzystnie o Kościele Katolickim.

- W czasach komunizmu byli tzw. księża patrioci. To byli tzw. księża, którzy kolaborowali z władzami. Na szczęście nie było ich tak dużo, większość to byli bardzo przyzwoici księża. Teraz też są tacy duchowni, którzy występują przeciwko nauczaniu Ojca Świętego. Tacy biskupi zdarzają się także w Kościele. Ojciec Święty ich zwalnia, zakazuje pełnienia funkcji biskupich – napisał o Rydzyk w oświadczeniu.

Ojciec Tadeusz Rydzyk podkreśla, że władze nie liczą się obecnie z milionami obywateli i wzywa do dalszej mobilizacji i walki miejsce TV Trwam na multipleksie.

- Jeżeli TV Trwam nie dostanie tego miejsca na multipleksie, to władze te jednocześnie potwierdzą, że nie ma żadnej demokracji. Widzimy, że władze nie liczą się z milionami obywatelami naszego kraju. Liczą się zaś ci, którzy mają władzę: prezydent, premier, którzy są przecież do czasu. Pięć osób w KRRiT decyduje za miliony. Bardzo obawiam się, żeby tego czasem nie zrobili. Dlatego co robić? – mobilizować się, dalej zbierać podpisy, chodzić od człowieka do człowieka i mówić przy tej okazji jaka jest sytuacja – otwierać ludziom oczy – wzywa o. Rydzyk.

Dyrektor Radia Maryja zwraca uwagę, że jeśli TV Trwam nie otrzyma miejsca na multipleksie będzie to oznaczało, że KRRiT nie interesuje się oczekiwaniami milionów ludzi. Ojciec Rydzyk stwierdził, że nie boi się powiedzieć iż wówczas „będzie wiadomo, że jesteśmy w systemie absolutnie jakiejś dyktatury – antypolskiej i antykatolickiej”.

KOMENTARZ:

Zgadzamy się z opinią O.Rydzyka,że nie dadzą tego miejsca na multipleksie,nie ma takiej opcji.Będą wymyślać,kręcić,nawet przyznają miejsce stacji,której w ogóle nie ma,bo ze społeczeństwem wcale się nie liczą,a przede wszystkim  walczą z kościołem..Boją się jak ognia,żeby ogromna część społeczeństwa nie poznawała PRAWDY1
To są przecież fachowcy od manipulacji i kłamstwa,więc dalej będą udawać i robić "dobrą minę do złej gry".
Żadne marsze  nie robią na nich wrażenia,po prostu drwią sobie z narodu i  jego determinacji w walce o Wolne Słowo.
Również na całym świecie ta walka coraz bardziej się nasila,czego przykładem jest poniższy film,który każdy powinien obejrzeć,jak Żydzi niszczą chrześcijaństwo i święta z nim związane.
Oto link:
     http://www.youtube.com/watch?v=4fpro6lB7Jw

środa, 26 grudnia 2012

Ku przestrodze !

Poniższe nagranie  dedykujemy tym wszystkim,którzy oglądają programy Lisa i w ogóle reżymową telewizję.

Link :Tomasz Lis prawdziwa twarz antypolaka,
,jak pluje Polakom w twarz,bo ich nienawidzi,a służy zdrajcom !! (Każdy,kto wejdzie na tą stronę musi wysłuchać tego nikczemnika )

http://www.youtube.com/watch?v...

sobota, 22 grudnia 2012

Życzenia świąteczne


Kochani Rodacy !

W te,kolejne święta przeżywać będziemy tajemnicę Narodzenia Jezusa Chrystusa-życzymy więc wszystkim Polakom dobrej woli i sobie błogosławionych świąt,aby narodzony w Betlejem Syn Boży był światłem i mocą w codziennych trudnościach i realiach naszego,polskiego życia.Niech wraz z Narodzonym Chrystusem nasza wiara wzrasta na lepsze jutro.Życzymy wzajemnej miłości,pokoju i szacunku oraz cierpliwości,a także przebudzenia wszystkich Polaków.Niech Anioł, Stróż Polski i każdego z nas opiekuje się naszą umiłowaną i umęczoną OJCZYZNĄ i prowadzi nas drogą Prawdy i Dobra,a nasz Zbawiciel zagości pośród zwykłej codzienności.
Natomiast Nowy Rok 2013 niech przyniesie wiele Bożych darów przemieniających życie w naszym kraju i upragnioną NIEPODLEGŁOŚĆ,a Dzieciątko Jezus przymnoży nam silnej wiary abyśmy wytrwali do końca i nie tracili nadziei w ZWYCIĘSTWO.
Szczęść Boże !
Z serca płynące życzenia składają Obrońcy Krzyża

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Prezes Kaczyński to prawdziwy POLAK z krwi i z kości-odmówił podjęcia współpracy z SB oświadczając,iż wybrałby raczej samobójstwo......

Opozycyjna działalność Jarosława Kaczyńskiego w PRL-u


Dodano: 17.12.2012 [18:10]
Opozycyjna działalność Jarosława Kaczyńskiego w PRL-u - niezalezna.pl
foto: Malgorzata Armo / Gazeta Polska
Jarosław Kaczyński nie podpisał lojalki w stanie wojennym - jednoznacznie stwierdził sąd już w 1998 r., skazując Marka Barańskiego za opublikowanie takich pomówień w tygodniku „Nie”. Sąd podkreślił w uzasadnieniu wyroku, że obecny prezes PiS był aktywnym członkiem opozycji.

Zarzut podpisania deklaracji lojalki przez Jarosława Kaczyńskiego postawił w 1993 r. Marek Barański, który w tygodniku „Nie” napisał, że po aresztowaniu 17 grudnia 1981 r. Jarosław Kaczyński, podczas rozmowy z oficerem SB, sam napisał i podpisał deklarację lojalności wobec władz stanu wojennego i PRL.

W 1998 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa stwierdził, że informacje te są nieprawdziwe i zostały opublikowane w celu poniżenia J. Kaczyńskiego w opinii publicznej i narażenia go na utratę zaufania wyborców.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Barbara Laskowska napisała:

„Jarosław Kaczyński został zatrzymany przez funkcjonariuszy SB i przewieziony na przesłuchanie do gmachu MSW. Podczas przesłuchania był nakłaniany do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa oraz do podpisania deklaracji lojalności. (…) J. Kaczyński zdecydowanie odmówił podjęcia współpracy z SB oświadczając, że wybrałby raczej samobójstwo jako alternatywę, odmówił też podpisania deklaracji lojalności, uważając, że jest ona bezprawna”.

Medialna nagonka i bezpodstawne oskarżenia oburzyły dawnych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. Ludwik Dorn, redaktor podziemnego „Głosu” uznał insynuacje Wałęsy i Frasyniuka za obrzydliwe.

– Można być, tak jak ja, w ostrym sporze politycznym z prezesem PiS ale nie można kwestionować prawdy historycznej, to jest moralnie naganne - podkreśla Ludwik Dorn. Były marszałek Sejmu przypomina, że Jarosław Kaczyński był w okresie stanu wojennego aktywnym i wiele ryzykującym działaczem opozycji.

- Pisał artykuły, kolportował podziemną prasę, był doradcą Międzyzakładowego Robotniczego Komitetu „Solidarności” oraz ich łącznikiem z Kościołem. Współpracował też z nieżyjącym już Andrzejem Stelmachowskim z Komitetu Prymasowskiego, z którym organizował pomoc dla rodzin internowanych. Później mocno zaangażował się w tworzenie i prace Komitetu Helsińskiego - wspomina Ludwik Dorn.










KOMENTARZ:
" Ikona Solidarności"św.p.Pani Anna Walentynowicz powtarzała,że zna nielicznych ludzi,którzy są czyści,są ludźmi honoru.którzy nie są uwikłani w zdradę POLSKI.Do tych ludzi należą właśnie bracia Kaczyńscy,na których polega całkowicie i ufa im do końca.Jakim WIELKIM człowiekiem trzeba być, takim jak Pan Kaczyński,ogromnym Patriotą,żeby w czasie głębokiej komuny odpowiedzieć zdrajcom,że wolałby samobójstwo niż podpisać współpracę z SB,pakt zdradziecki.To jest właśnie przykład i wzór człowieka prawego,niezłomnego bojownika o wolną i niepodległą OJCZYZNĘ.Takim samym był również jego brat św.p.pierwszy  Polski Prezydent Lech Kaczyński,który za swą prawość i heroiczną walkę  o niepodległe i suwerenne państwo poniósł najwyższą cenę-własne życie.Obydwu braci zawsze opluwano i poniżano,a robią to zdrajcy do dnia dzisiejszego,tylko teraz w stosunku do jednego z braci,bo drugiego się już pozbyli.Nie można sobie wyobrazić,ile w człowieku może być zła i okrucieństwa,by za mamonę niszczyć z premedytacją drugiego człowieka.Obecna "wszechwładza" czuje się bezkarna i niszczy kolejno ludzi domagających się prawdy i sprawiedliwości.Nawet za czasów SLD były niezależne sądy i podważyły obrzydliwe pomówienie Marka Barańskiego,iż Jarosław Kaczyński, podczas rozmowy z oficerem SB, sam napisał i podpisał deklarację lojalności wobec władz stanu wojennego  PRL.Właśnie w 1998 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa stwierdził, że informacje te są nieprawdziwe i zostały opublikowane w celu poniżenia J. Kaczyńskiego w opinii publicznej i narażenia go na utratę zaufania wyborców.A teraz?- wszyscy,którzy chcą prawdy i mówią prawdę ......przegrywają,czyli jest zupełne bezprawie i jeszcze gorzej niż było.Rzeczywiście, takich cudów,jakie zafundował nam obecny układ nie było w naszej historii i nie będzie.


czwartek, 13 grudnia 2012

W czasie Marszu Wolności,Solidarności i Niepodległości było spokojnie ....bo nie było policji

 Było nas dużo około 20 000 tyś. a może więcej i chociaż te wszystkie marsze dla obecnego układu,niszczącego Polskę rzekomo nic nie znaczą-w rezultacie bardzo bulwersują,a przede wszystkim ostrzegają "jaśnie panujących",że NARÓD się budzi w coraz większym rozmiarze,że ludzie widzą manipulację i ukrywanie w ogromnej skali NISZCZENIE POLSKI w każdej dziedzinie.Poza tym stopa egzystencji,a więc podwyżki  rosną w zawrotnym tempie.Jednak jak na razie obecny NIE-rząd nic sobie nie robi z fatalnego położenia Polaków,przecież oni mają wszystkiego pod dostatkiem,a "oszołomy"mają na nich pracować,a kto nie może i nie ma kasy-niech umiera.I tak jest nas za dużo,skoro premier publicznie głosił,że najbardziej opłacalny jest model rodziny bez dzieci.Gospodarka zniszczona,a więc brak miejsc pracy,młodzi wyjeżdżają za granicę i wynaradawiają się,a szczególnie dzieci i o to właśnie chodzi.Dzieciom np.w Niemczech w przedszkolu nie wolno mówić po Polsku,właśnie dziecko  za posługiwanie się językiem polskim poszło do kąta.Na siłę germanizują POLAKÓW, a to jest przerażające! Wniosek jest taki,że im więcej Polaków wyjedzie z kraju i umrze, tym "lepiej dla Polski", bo szybciej będzie ją można wchłonąć.......według planu. Z Polski przecież rządzący chcą zrobić federację niemiecką,a tych,którzy się temu przeciwstawiają należy niszczyć w różny sposób np.opluwać,ośmieszać,poniżać,aż w końcu zatrudnić "seryjnego samobójcę",by zrobił porządek.Prowokować i aresztować jak to miało miejsce 11 listopada,w Dzień Niepodległości.Najlepszym dowodem na barbarzyńską prowokację w ten dzień narodowego święta był właśnie dzisiejszy Marsz Wolności,Solidarności i niepodległości,Jakoś było spokojnie,nikt nikogo nie zaczepiał ,tym bardziej winni czuć się bezkarni uczestnicy marszu,"chuligani zbiegowiska"i rozrabiać , bo nie było policji.Było,jak każdy widział  inaczej,spokojnie,kulturalnie dlatego, bo nie było właśnie......policji,głównych sprawców,prowokatorów na zlecenie.Niestety policja jak za czasów PRL-u zamiast służyć obywatelom i dbać o ich bezpieczeństwo-służy reżimowej władzy szkodząc zarówno sobie jak i dzieciom oraz wnukom-czyli własnej OJCZYŹNIE.

 oto relacja z marszu:

 Jarosław Kaczyński: nie ma polskości bez wolności


Jarosław Kaczyński: nie ma polskości bez wolności - niezalezna.pl
foto: Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
"Czy możemy sobie wyobrazić Polskę inną niż ta dziś, w której będzie pluralizm mediów, nie będzie się wyrzucało odważnych dziennikarzy z telewizji, nie będzie się wyrzucało innych dziennikarzy za pisanie prawdy, nie będzie się przygotowywało ustawy o cenzurze, nie będzie więźniów politycznych?" - pytał prezes PiS podczas Marszu Wolności, Solidarności i Niepodległości w 31. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.

Marsz został zorganizowany przez PiS, a udział wzięło w nim ponad 20 tys. ludzi, m.in. członkowie ponad 100 klubów „Gazety Polskiej”.

20:27 - Na zakończenie Marszu Wolności, Solidarności i Niepodległości głos ponownie zabrał Jarosław Kaczyński.
"My mamy pomysł na wolną Polskę. Myśmy tutaj przyszli, aby oddać hołd tym, którzy walczyli, tym, którzy zginęli, ale przyszliśmy tu także po to, aby wesprzeć ten pomysł. Potrzebna nam jest wolność, bo jak wielokrotnie mówiłem: „Nie ma polskości bez wolności”. Polska jest z wolnością związana w sposób najbardziej ścisły. Jeśli chcemy być Polakami, a chcemy być Polakami, to musimy być wolni. (...) Te tłumy przekonują mnie, że ta wolność w naszym kraju wróci. Ta wolność jest czymś pełnym, gdy jest połączona z solidarnością. Wolność jest także wyrzutem sumienia, kiedy nasz wspólny majątek jest dzielony nierówno. Kiedy mamy do czynienia z sytuacją, w której ludzie uczciwi, którzy chcą pracować, nie mają pracy, a rodziny nie mają nawet tego najmniejszego minimum. Wtedy wolność nie ma tego najlepszego smaku. Musimy budować Polskę solidarną (...) Zwyciężymy do końca tylko wtedy, kiedy nasz naród będzie żył w wolnym niepodległym i silnym kraju" – mówił Jarosław Kaczyński.
"Czy możemy sobie wyobrazić Polskę inną niż ta dziś, w której będzie pluralizm mediów, nie będzie się wyrzucało odważnych dziennikarzy z telewizji, nie będzie się wyrzucało innych dziennikarzy za pisanie prawdy, nie będzie się przygotowywało ustawy o cenzurze, nie będzie więźniów politycznych?" - pytał prezes PiS.
Jarosław Kaczyński mówił też, że polską godność i suwerenność trzeba budować "na co dzień w relacjach z innymi państwami", co uczynić może tylko nowa władza.
"Władza pod każdym względem lepsza od tej, którą mamy dziś. I taka władza w Polsce powstanie. Będziemy próbowali, już w nieodległym czasie, już na początku przyszłego roku powołać nowy rząd" - zapowiedział.
"Jeśli się uda - będziemy mieli taką władzę. Jeśli się nie uda - będziemy próbowali dalej. Aż do ostatecznego zwycięstwa. Zapewniam was, że Prawo i Sprawiedliwość nie zrezygnuje i zwycięży" - podkreślił.

20:05 - Marsz dotarł pod pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego.

19:49 - Mijając siedzibę Centralnego Biura Antykorupcyjnego, uczestnicy marszu skandowali: "Co z aferą hazardową?". Teraz skandują: „Żeby polska w siłę rosła trzeba wodza, a nie osła” oraz "Władza wasza, bieda nasza".

19:25 - Uczestnicy marszu skandują: „Chcemy prawdy, chcemy chleba i nam Tuska nie potrzeba!”.

19:17 - Uczestnicy Marszu Wolności dotarli do pomnika gen. Grota-Roweckiego.

19:05 - Pochód dotarł do pomnika Ronalda Reagana. Uczestnicy marszu skandują: "Wolna Polska w wolnym świecie" oraz "Cześć i chwała Reaganowi". Pod pomnikiem Ronalda Reagana złożono kwiaty wdzięczności dla wielkiego przywódcy wolnego świata, który obok Jana Pawła II potępił komunizm.

18:55 - Uczestnicy marszu skandują: "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "Stan wojenny - pamiętamy!" oraz "Solidarność".

18:43 - Po przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego trwa formowanie pochodu i marsz rusza wzdłuż wyznaczonej trasy.

18:40 - Po zakończeniu odczytywania nazwisk ofiar stanu wojennego głos na Pl. Trzech Krzyży zabrał prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Musimy podziękować wszystkim, którzy walczyli w podziemnej Solidarności, którzy działali w innych organizacjach, a było ich bardzo wielu. Wszystkim, którzy wtedy nie opuścili rąk i powiedzieli: "nie pozwolimy", powiedzieli: "będziemy kontynuować podjęte dzieło", powiedzieli: "Sierpień się nie skończył, Sierpień jeszcze przyjdzie, przyjdzie zwycięstwo". I przyszło, nieprędko, ale przyszło. O nich także powinniśmy pamiętać" - podkreślił prezes PiS.
Jak dodał J. Kaczyński, dzisiejszy marsz ma "przypomnieć naszą historię, przypomnieć to, o czym dzisiaj często się zapomina. Bo nie wszyscy pamiętają, bo bardzo często można usłyszeć od młodych ludzi, że nie wiedzą, kiedy był stan wojenny".
Trzeba także podziękować "tym spośród nauczycieli, którzy dobrze uczą naszej historii, których uczniowie wiedzą, kiedy był stan wojenny i co oznaczał dla Polski. Jest ten marsz przede wszystkim spojrzeniem w przyszłość. Jeśli mówimy o wolności, o solidarności, o niepodległości, to mówimy o tych podstawowych wartościach, przede wszystkim myślę o tym, co będzie" - powiedział były premier.

18:30 - Trwa odczytywanie nazwisk ofiar stanu wojennego. Wśród zgromadzonych są m.in. Piotr Gliński, kandydat PiS na szefa rządu technicznego, i były senator Zbigniew Romaszewski. Jest już ponad 20 tys. ludzi.

18:25 - Widać wielu polityków PiS (m.in. posłowie Antoni Macierewicz, Jacek Sasin, Joachim Brudziński, Anna Fotyga, Andrzej Duda, Stanisław Pięta i Wojciech Jasiński) i redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" Tomasza Sakiewicza

18:20 - Według pobieżnych szacunków wokół pomnika Witosa zebrało się ok. 15 tys. ludzi. Demonstrantów cały czas przybywa


18:16 - Uczestnicy marszu witają Jarosława Kaczyńskiego okrzykami "Jarosław! Jarosław"!

18:13 - Pochód rozpoczął się od odśpiewania hymnu narodowego i odczytania nazwisk ofiar stanu wojennego. Na czele manifestacji znajduje się duży transparent "Wolności, Solidarności i Niepodległości", a także baner z cytatem z Jana Pawła II: "Nie ma Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej". Dalej znajduje się kilkunastometrowa biało-czerwona flaga rozciągnięta wzdłuż tłumu.







.





Natomiast  12 na 13 grudnia o godz.12 w nocy

Pod domem Jaruzelskiego

 na warszawskim Mokotowie - jak co roku - odbyła się manifestacja przeciwników tragicznej dla Polski decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego. Dzisiaj przypada 31. rocznica tego wydarzenia.Na ul. Ikara zapalono kilkadziesiąt zniczy ułożonych w kształt krzyża. Zgromadzeni - wśród których był m.in. Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" - odśpiewali hymn, odczytano także nazwiska osób zabitych w stanie wojennym. Po każdej z wymienionych osób manifestanci powtarzali: "Zginął za wolną Polskę". W intencji ofiar stanu wojennego odmówiono modlitwę.

Wśród kilkuset manifestantów można było dostrzec transparenty z hasłami: "Tu mieszka komunistyczny zbrodniarz", "1956, 1970, 1981: komuniści - ludziom pracy", "Jaruzelski - pamiętamy twoje zbrodnie". Skandowano m.in. hasła: "Przecz z komuną", "Norymberga dla komuny", "SLD - KGB", "Byłem w ZOMO, byłem w ORMO, teraz jestem za Platformą".
Posesja generała odgrodzona była od manifestujących policyjnymi barierkami. Pilnowało jej przynajmniej kilkudziesięciu funkcjonariuszy.
W okolicach domu generała manifestanci ustawili namiot, w którym znajdował się sprzęt nagłaśniający. Grane były pieśni patriotyczne. Częstowano także gorącą herbatą. Wielu zgromadzonych miało polskie flagi, w pobliżu namiotu można było się ogrzać przy koksowniku.
Na pikiecie było wiele znanych osób - obok T. Sakiewicza m.in. politycy PiS (Przemysław Wipler, Maciej Wąsik), dawni opozycjoniści (Adam Słomka, Kornel Morawiecki, Andrzej Melak).



.





wtorek, 11 grudnia 2012

Czy samobójca przestał być wiarygodny- teraz wchodzi szalony terrorysta...?


Morderstwo Krzysztofa Zalewskiego - eksperta zajmującego się katastrofą smoleńską



Morderstwo Krzysztofa Zalewskiego - eksperta zajmującego się katastrofą smoleńską - niezalezna.pl
foto: Marcin Pegaz/GP
PILNE! Dzisiaj w Warszawie zamordowano Krzysztofa Zalewskiego, eksperta lotniczego badającego katastrofę smoleńską - dowiedział się portal Niezależna.pl.

Wczesnym popołudniem - po godzinie 14 - do siedziby wydawnictwa Magnum-X przy ulicy Grochowskiej na warszawskiej Pradze wtargnął mężczyzna, który zadał kilka ciosów nożem 46-letniemu Krzysztofowi Zalewskiemu. Mężczyzna zmarł na miejscu. 48-letni napastnik odpalił również ładunek wybuchowy. Doszło do eksplozji, ale siła rażenia nie była duża. Ranny zabójca trafił do szpitala.

Na miejscu zbrodni do późnych godzin pracowała ekipa dochodzeniowo-śledcza.

- Dlatego na razie nie udzielamy żadnych szczegółowych informacji - mówi Niezależnej.pl prokurator Renata Mazur, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga.

Według nieoficjalnych informacji sprawcą zabójstwa jest Cezary S., prezes wydawnictwa.

Krzysztof Zalewski był ekspertem lotniczym, którym wielokrotnie wypowiadał się na temat katastrofy smoleńskiej, m.in. na łamach "Gazety Polskiej". Był również jednym z bohaterów filmu "10.04.10" Anity Gargas. Krytykował raporty komisji MAK i komisji Jerzego Millera. Był gościem zorganizowanej dwa miesiące temu Konferencji Smoleńskiej. Jako jedyny dziennikarz z branży lotniczej był też na tegorocznym zjeździe klubów "Gazety Polskiej"

KOMENTARZ:

Jak długo jeszcze..............?
Tak się dzieje w państwie,gdzie rządzi "partia miłości"
Nie może więc spaść włos z głowy jedynie członkom oraz "zwolennikom propagandowej sekty" oraz członkom obecnego , "miłościwie panującego"  układu.
 To wszystko,co się dzieje w naszej umęczonej OJCZYŹNIE wprost przeraża!
Słowa  św.p.Janusza Kurtyki,który dosłownie 4 dni przed  śmiercią wypowiedział: "Demontaż państwa już się skończył,teraz będą ginąć ludzie "  ,-okazały się,niestety prorocze.
Doszło już do tego,że pytanie jak żyć jest  już nieaktualne, aktualne jest
JAK PRZEŻYĆ?

Wierni Polacy poraz 32 uczcili Pamięć ofiar smoleńskiej masakry


J. Kaczyński: nie ma Polski bez prawdy o Smoleńsku


J. Kaczyński: nie ma Polski bez prawdy o Smoleńsku - niezalezna.pl
foto: Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Nie ma Polski bez wolności, bez solidarności i bez niepodległości. To są prawdy wieczne, ale dziś do nich trzeba dodać: nie ma Polski bez prawdy o Smoleńsku – powiedział Jarosław Kaczyński na comiesięcznych uroczystościach ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej.

Od  tragicznej śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego żony i  pozostałych 94 ofiar katastrofy rządowego tupolewa minęły 32 miesiące.

Najpierw w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela odbyła się msza św. w intencji Prezydenta RP śp. Lecha Kaczyńskiego i jego Małżonki śp. Marii Kaczyńskiej oraz wszystkich ofiar katastrofy w Smoleńsku. W kościele zgromadziły się tłumy ludzi, wśród nich Jarosław Kaczyński, Tomasz Sakiewicz (redaktor naczelny "Gazety Polskiej") i wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości. Mszę w intencji ofiar tragedii koncelebrował m.in. o. Tadeusz Rydzyk.

Homilię wygłosił ordynariusz diecezji drohiczyńskiej bp Antoni Dydycz. - Nie ma innego sposobu, aby dotrzeć do prawdy, jak za pośrednictwem pytań. A tych pytań jest wiele. Jak to się stało, że lotnisko nie było należycie przygotowane? A co się działo później? Telewizja pokazywała mężczyznę, który miał w ręku komórkę, na którą nagrał jakieś strzały? Gdzie ten człowiek? Co z tym dowodem? Gdzie byli nasi ludzie zabezpieczający przylot? - pytał hierarcha.

Kto był przy rozpoznawaniu i zabezpieczaniu ciał? Mieli być nasi fachowcy, a nie byli. Wysokie autorytety zapewniały, że ziemia w miejscu tragedii była na pół metra przekopana. Nic z tego. [...] I tak nasuwają się coraz to inne pytania. Stawiamy je, bo mamy prawo do prawdy, nikt więc nie powinien się z tego powodu obrażać. Jeżeli niekiedy trzeba, warto mieć odwagę powiedzieć, że zostaliśmy wprowadzeni chyba w błąd - dodał bp Dydycz.


(Fot. Filip Błażejowski)

Po Mszy św. rozpoczął się Marsz Pamięci pod Pałac Prezydencki, gdzie zostały złożone kwiaty i zapalone znicze. Pod Pałacem zabrał głos Jarosław Kaczyński. Prezes PiS mówił o idei prezydentury Lecha Kaczyńskiego, o idei Polski: wolnej, solidarnej i niepodległej. - 23 lata po roku 1989 r. ciągle musimy walczyć o realizacje tej idei. Będziemy walczyć i zwyciężymy. Nie ma Polski bez wolności, bez solidarności i bez niepodległości. To są prawdy wieczne, ale dziś do nich trzeba dodać: nie ma Polski bez prawdy o Smoleńsku – powiedział Kaczyński.


(Fot. Filip Błażejowski)

Z kolei Anita Czerwińska, szefowa Klubu Gazety Polskiej w Warszawie, podkreśliła, że "katastrofy smoleńskiej zapomnieć się nie da".

- Ponad dwa i pół roku temu harcerze w asyście tysięcy ludzi umieścili przed Pałacem Prezydenckim Krzyż Pamięci. Krzyż ten najpierw przy zachęcie władzy i reżimowych mediów był atakowany i profanowany, a następnie został internowany, tak jak 13 grudnia internowano działaczy Solidarności - mówiła Anita Czerwińska. - Katastrofy smoleńskiej zapomnieć się nie da. Mówi się o niej coraz głośniej i w Polsce i za granicą. Krzyż zwraca uwagę jedynie na wymiar duchowy tej tragedii. Jeżeli ktoś chce pojednania, szybciej znajdzie go pod Krzyżem niż przez cenzurę i zacieranie pamięci. Bez Krzyża nienawiść będzie zbierała coraz większe żniwo - podkreśliła.




.

.
Pod pałacem po rannej mszy...

.
.....prezes Kaczyński składa wieniec

.
Biało- czerwone balony z nazwiskami ofiar smoleńskiej tragedii...

.
....szybują wprost do Nieba.

.
Obrońcy Krzyża z transparentami-wiernie czuwamy 2,5 roku...


.
......domagając się Prawdy i Pamięci,czyli godnego uhonorowania w postaci pomnika.

.
Górnicy na tle naszych transparentów ....

.
...i Pan Kaczyński.
.
 Taki widok stał się już tradycją,że w tle widać właśnie nasze transparenty

.
I jak zawsze.....

.
...tłumy wiernych Polaków.







niedziela, 9 grudnia 2012

Skandaliczny incydent na Jasnej Górze!


Chciał zniszczyć obraz Matki Boskiej


Chciał zniszczyć obraz Matki Boskiej - niezalezna.pl
foto: Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
Dzień po uroczystościach Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny szaleniec próbował uszkodzić obraz Matki Boskiej Częstochowskiej w klasztorze na Jasnej Górze. Na szczęście jest już w rękach policji. Obraz został nietknięty.

- Nad ranem mężczyzna usiłował uszkodzić Święty obraz. Obrazowi nic się nie stało. Mężczyzna został zatrzymany przez straż jasnogórską i przekazany w ręce policjantów. Prawdopodobnie odpowie za znieważenie uczuć religijnych. Policja sprawdza też co nim kierowało - specjalnie dla portalu niezalezna.pl powiedziała podinsp. Joanna Lazar, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.

Na razie nie wiadomo, jakiej broni użył napastnik. Policjanci szukają przedmiotu, którym rzucił w obraz. Obrazowi nic się nie stało, jest zabezpieczony specjalną szybą.


KOMENTARZ:

Oto skutki "(po)lityki miłości" obecnego NIE-rządu


środa, 5 grudnia 2012

UWAGA!!! Układ sięga po psychiatrów


Ppłk. Mariusz Lewiński, sędzia w stanie spoczynku, który ujawnił przestępstwa popełniane przez sędziów i prokuratorów wojskowych został zatrzymany przez policję. Po prawie pięciu godzinach zawieziono go na badania psychiatryczne.

Dla przypomnienia  link do oświadczenia ,które wygłosił  Ppłk. Mariusz Lewiński,(11.06.12)

 http://www.youtube.com/watch?v=JtZJWx7do_Q

To dzięki sędziemu Lewińskiemu wiemy już, że w prokuraturze i w sądach wojskowych działa grupa przestępcza o charakterze zbrojnym. To sędziowie, którzy sądzą się nawzajem, ukrywają swoje przestępstwa. I prokuratorzy, którzy umarzają postępowania ilekroć pojawi się w nich ktokolwie związany z grupą. To nie przypadek – to reguła sterująca polskim wymiarem sprawiedliwości. Część wojskową tego procederu ujawnił ppłk. Mariusz Lewiński, któremu towarzyszyliśmy z kamerami na procesach sądowych – i tych przeciwko niemu, i tych, które rozpoczynał sam.
Ale struktury mafijne w wojskowym wymiarze sprawiedliwości pokazały, jak długie mają ręce. Mariusz Lewiński jest jak najbardziej zagrożony zamknięciem w szpitalu dla obłąkanych. Wszystko odbyło się jak w filmie sensacyjnym. Poranna wizyta policji, zatrzymanie, wielogodzinne przetrzymywanie i w końcu przymusowe badania psychiatryczne. To metody, które doskonale opanowali stalinowscy siepacze wsadzając do psychuszek miliony ludzi w najczarniejszych latach Związku Sowieckiego. Historia powtarza się dzisiaj. W Polsce.

Oto list Mariusza Lewińskiego:

Zostałem zatrzymany o godz. 7.30 w miejscu zamieszkania. Postanowieniem z dnia 26 października 2012 r. (sygn. ASD 2/12) Sąd Apelacyjny Sąd Dyscyplinarny w Krakowie wydał postanowienie o zatrzymaniu i doprowadzeniu w dniu 19 listopada 2012 r. na godz. 13.00 na badanie przez biegłych psychiatrów. Na policji byłem od 7.50 do 12.30 kiedy to przewieziono mnie na badanie do sadu okręgowego we Wrocławiu. Badanie miały przeprowadzić biegłe ze szpitala psychiatrycznego przy ul. Krasińskiego we Wrocławiu. Miałem już wątpliwą przyjemność być badanym przez lekarzy z tej placówki. Uznano mnie za urojeniowca kiedy wspominałem o nagminnych przypadkach orzekania w sadach wojskowych przez sąd nienależycie obsadzony. Teraz sprawa dotyczy zamiatania pod dywan wielu przestępstw umyślnych popełnionych przez sędziów i prokuratorów wojskowych w tym przez Parulskiego. Zawiadomienia o ich przestępstwach były zamiatane pod dywan sami zaś wpadli na szatański pomysł zrobienia mi sprawy dyscyplinarnej za naruszenie zasad etyki sędziowskiej poprzez ujawnianie tych przestępstw. Najłatwiej będzie zrobić ze mnie wariata, bo jak można dawać posłuch 'rewelacjom' wariata. Teraz mogę się spodziewać umieszczenia w oddziale zamkniętym i bez kontaktu ze światem zewnętrznym. Białoruś to raj na ziemi. Piekło jest w Polsce. Pozdrawiam. Mariusz Lewiński”.(Nowy ekran)

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Blady strach przed polską flagą

W ocenie Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście, bambusowy drążek z flagą stanowi niebezpieczne narzędzie, zaś 62-letni uczestnik Marszu Niepodległości to niebezpieczny "kibol"


Sprawa dotyczy 62-letniego Józefa J., obrońcy krzyża na Krakowskim Przedmieściu oraz uczestnika Marszu Niepodległości. Mężczyzna 11 listopada br. został zatrzymany i - jak twierdzi - poniżony przez policję, a następnie oskarżony przez prokuraturę o czyny, których - według niego - nie popełnił. Sprawą zainteresował się poseł Artur Górski (PiS). Po zapoznaniu się z problemem parlamentarzysta stwierdził, że według świadków pan Józef starał się opuścić miejsce zgromadzenia otoczone przez policję i przejść przez kordon funkcjonariuszy. Nie tylko nie został wypuszczony, ale jeszcze "potraktowano go gazem" i sponiewierano polską flagę, którą niósł na bambusowym drążku. Finalnie został oskarżony o czynną napaść na policjantów, mającą polegać na przepychaniu się i uderzaniu bambusowym kijem w tarcze policjantów.
Poseł nie rozumie, dlaczego pan Józef został potraktowany przez prokurator Karinę Sobków jak groźny przestępca. Prokurator wystąpiła z wnioskiem o zastosowanie wobec podejrzanego izolacyjnego środka zapobiegawczego. Stanowisko argumentowała tym, że mężczyzna, "pozostając na wolności, może utrudniać postępowanie, dążąc do uniknięcia odpowiedzialności karnej". Jako przesłankę przyjęto, że "nie potwierdzono, aby podejrzany przebywał w miejscu zameldowania". Sąd jednak nie uznał argumentów prokuratury.
- Zapoznałem się z treścią zażalenia złożonego przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Śródmieście na tę decyzję sądu. Prokuratura domaga się aresztu dla podejrzanego, gdyż podczas incydentu miał się posłużyć niebezpiecznym narzędziem, za jaki prokurator uznał drzewiec od flagi. Prokurator stwierdził, że drzewiec od flagi jest narzędziem zbrodni porównywalnym do broni palnej lub noża, co w mojej opinii jest całkowicie absurdalnym porównaniem - relacjonuje poseł Artur Górski.

Drzewce to nie karabiny

Zwłaszcza że - jak podkreśla parlamentarzysta - podczas prac nad projektem ustawy Prawo o zgromadzeniach, które obecnie wchodzi w życie, przedstawiciele Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oraz Komendy Głównej Policji potwierdzili, że drewniany trzonek używany do niesienia flagi podczas demonstracji nie może być uznany za niebezpieczne narzędzie. - Tym bardziej taką interpretację trzeba odnieść do kija bambusowego, który jest znacznie lżejszy, a właśnie na takim kiju - jak twierdzą świadkowie - pan J. niósł flagę. Tym bardziej trudno zgodzić się ze stwierdzeniem prokuratora rejonowego, że czyn, w domniemaniu popełniony przez podejrzanego, jest czynem "wysokiej szkodliwości społecznej" - dodaje poseł.
Sprawa Józefa J. budzi dużo więcej kontrowersji. Prokuratura bowiem obawia się ze strony podejrzanego... matactwa. - Jest dla mnie oczywiste, że policja, która rejestrowała dokładnie manifestację Marsz Niepodległości 11 listopada, ma zdjęcia i nagrania wszystkich incydentów, w tym także z udziałem podejrzanego, które umożliwią niezawisłemu sądowi obiektywną ocenę faktów niezależnie od zeznań świadków oskarżenia i obrony - zauważa Górski.

Wniosek o nadzór

Prokuratura poszła jednak jeszcze dalej i uznała, iż dotychczasowa postawa J. rodzi obawę, że ponownie popełni on przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu. W ocenie Górskiego, taka konkluzja jest dla podejrzanego obraźliwa, poniżająca i powinna skutkować wytoczeniem wobec prokuratury oskarżenia o zniesławienie. - Przedstawienie takiego argumentu bez podania konkretnych dowodów, a tym bardziej bez powołania się na ewentualne wcześniejsze przypadki łamania prawa przez oskarżonego, czynią z niego notorycznego przestępcę pospolitego, co wedle mojej wiedzy całkowicie mija się z prawdą - zaznacza Górski.
W związku z wątpliwościami, jakie rodzi postawa prokuratury rejonowej, parlamentarzysta zwrócił się do Ryszarda Rogatki, warszawskiego prokuratora okręgowego, z prośbą o objęcie postępowania nadzorem instancyjnym i kontrolę dotychczasowych działań podejmowanych przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Śródmieście wobec Józefa J. - Oczekuję, że prokuratura przyjmie właściwą miarę postępowania tego zdarzenia i przestanie traktować pana J. jak notorycznego przestępcę, który zagraża porządkowi publicznemu, bo takie można odnieść wrażenie, gdy czyta się skargę prokuratury na decyzję sądu, który odmówił zgody na aresztowanie podejrzanego - konstatuje poseł.
Górski wniósł również o odstąpienie przez prokuraturę od żądania zastosowania wobec mężczyzny tymczasowego aresztu. W jego ocenie, tego rodzaju działania mogą zostać odebrane jako "szykany prokuratury wobec podejrzanego ze względu na jego poglądy polityczne i wcześniejsze zaangażowanie w obronę krzyża przy ul. Krakowskie Przedmieście".(Nasz dziennik)

P.S.Na prośbę naszego kolegi chcemy sprostować,iż nie był to drzewiec ani drążek bambusowy,lecz cienki kij bambusowy dosłownie, grubości palca,na który  naciągnął flagę  rano przed wyjściem na Marsz Niepodległości.