Bądźmy razem w Warszawie!
Aktorka Katarzyna Łaniewska każdego dziesiątego dnia miesiąca bierze udział we mszy w katedrze Jana Chrzciciela na Starym Mieście i w marszu przed Pałac Prezydencki.
– Tym bardziej nie mogłoby mnie zabraknąć w rocznicę. Przyjście w tym dniu na Krakowskie Przedmieście to nasz obowiązek – mówi. Zaznacza też, że dzięki determinacji wielu osób wiemy więcej niż rok temu. – Teraz już chyba tylko ktoś zupełnie bezmyślny mógłby uwierzyć w to, że samolot rozbił się wskutek zderzenia z brzozą – dodaje i podkreśla, jak istotne jest to, by się pojawić na Krakowskim Przedmieściu. – Bez prawdy nie ma wolności, a gromadzenie się to nasz sposób na tę walkę. Być może jedyny w sytuacji, gdy przekaz medialny tak często jest wypaczany.
Podobnego zdania jest Andrzej Melak, brat Stefana Melaka, który zginął w Smoleńsku.
– Obowiązkiem każdego Polaka jest bycie 10 kwietnia przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie, by wyrazić niezgodę na dążenie władzy do zdławienia pamięci ofiar katastrofy. Zaznaczmy swoją obecnością, że Polacy muszą stanąć w obronie prawdy historycznej. Nie pozwólmy, by tych, którzy zginęli, stojąc na straży polskiej racji stanu, usuwano z naszej pamięci – mówi.
Z kolei Przemysław Gintrowski jest zdania, że pamięć o tych, którzy zginęli, jest miernikiem naszego człowieczeństwa.
– Musimy zamanifestować swoją jedność i niezgodę na milczenie o tym, co się stało. Tym bardziej że wychodzi na jaw coraz więcej faktów, które wyraźnie pokazują, że oba raporty, i MAK, i komisji Millera, nadają się do tego, by wyrzucić je do kosza.
Także rysownik Mirosław Andrzejewski uważa, że wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej powinno być interesem nas wszystkich, także polityków.
– Stało się inaczej. Powstały podziały polityczne, które podzieliły naród. Dlatego Polacy powinni jak najliczniej pojawić się na Krakowskim Przedmieściu, by pokazać, że zależy im na wyjaśnieniu przyczyn katastrofy. Zamanifestować tym swą jedność – mówi.
– Warto być w Warszawie, warto oddać hołd tym, którzy zginęli. We wszystkich ważnych i trudnych momentach Polacy powinni być razem, jednoczyć się. Owszem, są ludzie spoza naszej wspólnoty, którzy chcą zniszczyć to poczucie jedności, ale tym bardziej trzeba im pokazać, że jesteśmy razem – podkreśla w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie" Jan Pietrzak. Dodaje, że nie szkodzi, że od katastrofy minęły już dwa lata. – Tak jak chodzimy na groby powstańców, pamiętamy o tych, którzy zginęli w drugiej wojnie światowej, tak samo musimy pamiętać o ofiarach tragedii smoleńskiej. Niezależnie od tego, ile lat upłynie.
Krzysztof Ziemiec 10 kwietnia pracuje, ale mówi, że wieczorem pójdzie przed Pałac Prezydencki, by zapalić świeczkę.
– Tak jak mówiła pani Beata Gosiewska, ci ludzie nie jechali do Smoleńska na wycieczkę. Zginęli, udając się w bardzo ważną służbową podróż. Dlatego należy o tych ludziach pamiętać. A jeśli ktoś uważa inaczej, to znaczy, że stracił wrażliwość – tłumaczy.(Niezależna pl)
Myślę, że miejscowi powinni reprezentować Nas, Prawdziwych Polaków i Patriotów... powodem tego stanu rzeczy jest fakt, że rocznica wypada w zwykły roboczy dzień, rocznica wypada po dniach świątecznych które w tym roku są wyjątkowo drogie jak nigdy dotąd. Myślę, że wielu z Nas chciałoby tam, razem z miejscowymi być... ale podróże są coraz droższe (zarówno transportem publicznym jak i własnym)... A po tych drogich świętach i przy tych kiepskich zarobkach gdzie opłaty stałe (prąd, gaz, czynsz, leki itd.) są niebotycznie wysokie - nie stać Nas na świętowanie razem z Wami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Sanoka.
Rozumiem utrudnienia,ale to nie chodzi przecież o reprezentowanie a o ilość obecnych,jednostki nic nie zrobią.Dlatego,że część narodu śpi i nie jest aktywna,nie pokazuje swego niezadowolenia-robią z nami co chcą!!Siła jest w narodzie,a nie w jednostkach!! My tu miejscowi też pracujemy,ale np:ja na głowie staję aby byś każdego 10-miesiąca ,nie mówiąc o rocznicy,bo przecież przez rok można odłożyć na podróż.Przepraszam,proszę się nie gniewać,ale pisząc w ten sposób chcę wytłumaczyć,że to chodzi o Polskę,o prawdę,o pamięć i właśnie m.in.o tę drożyznę, a świętowanie to mało znaczący epizod.Żebyśmy coś zmienili na lepsze i ratowali naszą OJCZYZNĘ musi nas być tysiące,a to jest okazja żeby się od nowa policzyć.Szkoda,że nie możesz przyjechać,gdyby była możliwość wysłałbym ci na podróż,choć mnie też nie jest leciutko.Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich Patriotów z Sanoka-Mariusz
OdpowiedzUsuń