PKW o przekręcie wyborczym w Warszawie: to niewątpliwe naruszenie ustawy!
Dodano: 28.05.2014 [13:43]
Na konferencji prasowej PKW stwierdziła, że wynoszenie głosów z komisji bez upublicznienia protokołu z głosowania to "niewątpliwe naruszenie ustawy", którym powinny zająć się organy ścigania. Film pokazujący proceder wynoszenia głosów z jednej z warszawskich komisji ujawnił dziś PiS.
Dziś posłowie PiS Antoni Macierewicz i Anna Sikora pokazali nagranie przedstawiające to, co działo się po zakończeniu wyborów w komisji, której lokal znajdował się w warszawskiej Szkole Głównej Handlowej.
Po zakończeniu wyborów głosy zapakowane zostały przez część członków komisji do worków, a następnie wyniesione z lokalu komisji i włożone do bagażnika prywatnego auta. Wcześniej nie wywieszono protokołu przy wejściu do siedziby komisji, choć według przepisów powinno się to zrobić niezwłocznie po przeliczeniu głosów. Rozliczenie z głosów nastąpiło przez wrzucenie worków do piwnicznego okienka, bez sprawdzenia ich zawartości.
Osobie, która nagrywała film, tłumaczono, że sporządzone protokoły przed wywieszeniem ich w ogólnie dostępnym miejscu musi zatwierdzić... informatyk. Dlaczego? "Nie wiemy, czy system przyjmie to, co policzyliśmy" - powiedział autorowi filmu członek warszawskiej komisji. W oczekiwaniu na przybycie informatyka część członków komisji spacerowała po warszawskich ulicach z workami, w których znajdowały się głosy.
PiS domaga się PKW, aby przedstawiła informacje, ile było komisji, które działały w podobny sposób."Uważamy za konieczne i niezbędne powtórne przeliczenie głosów, w sytuacjach, w których najpierw konsultowano wynik z informatykiem, a później wywieszano protokół" - powiedział Antoni Macierewicz.
Sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki podczas konferencji prasowej, odpowiadając na pytania dziennikarzy,powiedział, że opuszczenie przez komisję obwodową lokalu i niewywieszenie kopii protokołu jest niewątpliwym naruszeniem kodeksu wyborczego. Czaplicki dodał, że sprawą - po zgłoszeniu -powinny zająć się organy ścigania.
Jest więc oficjalne potwierdzenie, że w Warszawie doszło do poważnych nieprawidłowości, mogących skutkować sfałszowaniem wyborów. Według posłów PiS do podobnych zdarzeń mogło dojść w tysiącach innych komisji w różnych regionach Polski.
Dodano: 28.05.2014 [13:43]
Na konferencji prasowej PKW stwierdziła, że wynoszenie głosów z komisji bez upublicznienia protokołu z głosowania to "niewątpliwe naruszenie ustawy", którym powinny zająć się organy ścigania. Film pokazujący proceder wynoszenia głosów z jednej z warszawskich komisji ujawnił dziś PiS.
Dziś posłowie PiS Antoni Macierewicz i Anna Sikora pokazali nagranie przedstawiające to, co działo się po zakończeniu wyborów w komisji, której lokal znajdował się w warszawskiej Szkole Głównej Handlowej.
Po zakończeniu wyborów głosy zapakowane zostały przez część członków komisji do worków, a następnie wyniesione z lokalu komisji i włożone do bagażnika prywatnego auta. Wcześniej nie wywieszono protokołu przy wejściu do siedziby komisji, choć według przepisów powinno się to zrobić niezwłocznie po przeliczeniu głosów. Rozliczenie z głosów nastąpiło przez wrzucenie worków do piwnicznego okienka, bez sprawdzenia ich zawartości.
Osobie, która nagrywała film, tłumaczono, że sporządzone protokoły przed wywieszeniem ich w ogólnie dostępnym miejscu musi zatwierdzić... informatyk. Dlaczego? "Nie wiemy, czy system przyjmie to, co policzyliśmy" - powiedział autorowi filmu członek warszawskiej komisji. W oczekiwaniu na przybycie informatyka część członków komisji spacerowała po warszawskich ulicach z workami, w których znajdowały się głosy.
PiS domaga się PKW, aby przedstawiła informacje, ile było komisji, które działały w podobny sposób."Uważamy za konieczne i niezbędne powtórne przeliczenie głosów, w sytuacjach, w których najpierw konsultowano wynik z informatykiem, a później wywieszano protokół" - powiedział Antoni Macierewicz.
Sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki podczas konferencji prasowej, odpowiadając na pytania dziennikarzy,powiedział, że opuszczenie przez komisję obwodową lokalu i niewywieszenie kopii protokołu jest niewątpliwym naruszeniem kodeksu wyborczego. Czaplicki dodał, że sprawą - po zgłoszeniu -powinny zająć się organy ścigania.
Jest więc oficjalne potwierdzenie, że w Warszawie doszło do poważnych nieprawidłowości, mogących skutkować sfałszowaniem wyborów. Według posłów PiS do podobnych zdarzeń mogło dojść w tysiącach innych komisji w różnych regionach Polski.
Dziś posłowie PiS Antoni Macierewicz i Anna Sikora
Po zakończeniu wyborów głosy zapakowane zostały przez część członków komisji do worków, a następnie wyniesione z lokalu komisji i włożone do bagażnika prywatnego auta. Wcześniej nie wywieszono protokołu przy wejściu do siedziby komisji, choć według przepisów powinno się to zrobić niezwłocznie po przeliczeniu głosów. Rozliczenie z głosów nastąpiło przez wrzucenie worków do piwnicznego okienka, bez sprawdzenia ich zawartości.
Osobie, która nagrywała film, tłumaczono, że sporządzone protokoły przed wywieszeniem ich w ogólnie dostępnym miejscu musi zatwierdzić... informatyk. Dlaczego?
PiS domaga się PKW, aby przedstawiła informacje, ile było komisji, które działały w podobny sposób."Uważamy za konieczne i niezbędne powtórne przeliczenie głosów, w sytuacjach, w których najpierw konsultowano wynik z informatykiem, a później wywieszano protokół" - powiedział Antoni Macierewicz.
Sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki podczas konferencji prasowej, odpowiadając na pytania dziennikarzy,powiedział, że opuszczenie przez komisję obwodową lokalu i niewywieszenie kopii protokołu jest niewątpliwym naruszeniem kodeksu wyborczego. Czaplicki dodał, że sprawą - po zgłoszeniu -powinny zająć się organy ścigania.
Jest więc oficjalne potwierdzenie, że w Warszawie doszło do poważnych nieprawidłowości, mogących skutkować sfałszowaniem wyborów. Według posłów PiS do podobnych zdarzeń mogło dojść w tysiącach innych komisji w różnych regionach Polski.
Jak członkowie komisji, po wyborach, targali po mieście, worki z kartami! OBEJRZYJ WIDEO
Dodano: 28.05.2014 [15:10]
Politycy PiS ujawnili dzisiaj nagranie będące dowodem, jak w jednej z warszawskich komisji, złamano wszelkie procedury podczas niedzielnych wyborów. FILM JEST DOWODEM, że bezprawnie wyniesiono worki z kartami wyborczymi.
Dzisiaj w południe posłowie Anna Sikora i Antoni Macierewicz zademonstrowali, na konferencji prasowej w Sejmie, film pokazujący, że po zakończeniu wyborów głosy zapakowane zostały przez część członków komisji do worków, a następnie wyniesione z lokalu komisji i włożone do bagażnika prywatnego auta. Wcześniej nie wywieszono protokołu przy wejściu do siedziby komisji, choć według przepisów powinno się to zrobić niezwłocznie po przeliczeniu głosów.
TO DOWÓD!!! ZOBACZ WIDEO
Dzisiaj w południe posłowie Anna Sikora i Antoni Macierewicz zademonstrowali, na konferencji prasowej w Sejmie, film pokazujący, że po zakończeniu wyborów głosy zapakowane zostały przez część członków komisji do worków, a następnie wyniesione z lokalu komisji i włożone do bagażnika prywatnego auta. Wcześniej nie wywieszono protokołu przy wejściu do siedziby komisji, choć według przepisów powinno się to zrobić niezwłocznie po przeliczeniu głosów.
TO DOWÓD!!! ZOBACZ WIDEO
Kolejne wyborcze cuda. UJAWNIAMY: urna otwarta, wyborcy grzebią w głosach
Dodano: 29.05.2014 [17:20]
W obwodowej komisji wyborczej nr 232 wWarszawie doszło do skandalicznego zdarzenia. W trakcie wyborów otworzono urnę, a każdy, kto znajdował się na sali, mógł do niej podejść i grzebać w oddanych głosach. Komisja wyborcza w żaden sposób nie zareagowała.
Do zdarzenia - utrwalonego na telefonie komórkowym (niestety bez dźwięku) - doszło w Zespole Szkół nr 26 na warszawskiej Ochocie. To siedziba stołecznej obwodowej komisji wyborczej nr 232.
Na filmie widać, jak z powodu kłopotu z urną wyborczą (przepełnienia?), urna zostaje otworzona.Znajdujący się wokół niej ludzie zaglądają do niej i grzebią w głosach: karty są wyjmowane i wkładane. Żaden z członków komisji wydaje się nie panować nad sytuacją.
Jest to jaskrawe pogwałcenie przepisów wyborczych. Kodeks wyborczy mówi wyraźnie w art. 42:
§ 1. Przed rozpoczęciem głosowania obwodowa komisja wyborcza sprawdza, czy urna jest pusta, po czym zamyka się urnę wyborczą i opieczętowuje ją pieczęcią komisji oraz sprawdza, czy na miejscu znajduje się spis wyborców i potrzebna liczba kart do głosowania właściwych dla przeprowadzanych wyborów, jak również czy w lokalu wyborczym znajduje się odpowiednia liczba łatwo dostępnych miejsc zapewniających tajność głosowania.
§ 2. Od chwili opieczętowania do końca głosowania urny wyborczej nie wolno otwierać.
Okazuje się, że wyborcy bez problemu otworzyli urnę w Warszawie, w bardzo dużej komisji obwodowej. Co działo się w mniejszych komisjach, w których nikt nie nagrywał przebiegu głosowania?
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić po tym zdarzeniu, komisja skontaktowała się z urzędem dzielnicy, z której wysłano nową urnę do głosowania. Głosy zostały przesypane z jednej urny, do drugiej.
Wczoraj Prawo i Sprawiedliwość pokazało film z warszawskiego Mokotowa, gdzie po zakończeniu głosowania komisja opuściła lokal wraz z workami, w których znajdowały się głosy. Przedtem nie wywieszono protokołu wyborczego, do czego zobowiązywała komisję ustawa. Worki z głosami włożono do bagażnika prywatnego auta, potem wrzucano je do piwnicznego okienka w jakimś budynku. PKW takie działanie nazwało "niewątpliwym naruszeniem przepisów".
Do zdarzenia - utrwalonego na telefonie komórkowym (niestety bez dźwięku) - doszło w Zespole Szkół nr 26 na warszawskiej Ochocie. To siedziba stołecznej obwodowej komisji wyborczej nr 232.
Na filmie widać, jak z powodu kłopotu z urną wyborczą (przepełnienia?), urna zostaje otworzona.Znajdujący się wokół niej ludzie zaglądają do niej i grzebią w głosach: karty są wyjmowane i wkładane. Żaden z członków komisji wydaje się nie panować nad sytuacją.
Jest to jaskrawe pogwałcenie przepisów wyborczych. Kodeks wyborczy mówi wyraźnie w art. 42:
§ 1. Przed rozpoczęciem głosowania obwodowa komisja wyborcza sprawdza, czy urna jest pusta, po czym zamyka się urnę wyborczą i opieczętowuje ją pieczęcią komisji oraz sprawdza, czy na miejscu znajduje się spis wyborców i potrzebna liczba kart do głosowania właściwych dla przeprowadzanych wyborów, jak również czy w lokalu wyborczym znajduje się odpowiednia liczba łatwo dostępnych miejsc zapewniających tajność głosowania.
§ 2. Od chwili opieczętowania do końca głosowania urny wyborczej nie wolno otwierać.
Okazuje się, że wyborcy bez problemu otworzyli urnę w Warszawie, w bardzo dużej komisji obwodowej. Co działo się w mniejszych komisjach, w których nikt nie nagrywał przebiegu głosowania?
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić po tym zdarzeniu, komisja skontaktowała się z urzędem dzielnicy, z której wysłano nową urnę do głosowania. Głosy zostały przesypane z jednej urny, do drugiej.
Wczoraj Prawo i Sprawiedliwość pokazało film z warszawskiego Mokotowa, gdzie po zakończeniu głosowania komisja opuściła lokal wraz z workami, w których znajdowały się głosy. Przedtem nie wywieszono protokołu wyborczego, do czego zobowiązywała komisję ustawa. Worki z głosami włożono do bagażnika prywatnego auta, potem wrzucano je do piwnicznego okienka w jakimś budynku. PKW takie działanie nazwało "niewątpliwym naruszeniem przepisów".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz