sobota, 13 listopada 2010

piątek, 12 listopad

Minął następny dzień naszego trwania pod krzyżem (duchowo).
Około południa został zatrzymany przez policję samochód, w którym jechali Rafał, Darek, Norbert i Ela. Auto zostało przeszukane, kierowca dostał mandat za rzekomo niezapalone światło chociaż wszystko było w porządku. Zatrzymany został Norbert i chociaż nie miał przy sobie dowodu, po kilku godzianch został wypuszczony. Zastanawiające jest to zdarzenie, bo jak można wytłumaczyć fakt, że policja wypuszcza kogoś bez sprawdzenia jego danych osobistych? Czy nie jest to nękanie i zastraszanie obrońców krzyża?
O godzinie 12 przyjechał nasz przyjaciel, ojciec misjonarz Garda i przywitał się z zebranymi serdecznie.
Natomiast Darek wyrecytował 2 zwrotki Pieśni Smoleńskiej:


    Lecz "Orzeł znów skrępowany", znów "łańcuch ma u szpon",
    Smoleński Krzyż porwany podstępnie rankiem stąd! 

   Oddajcie Krzyż złoczyńcy, tu jego miejsce jest!
   Zanim powstanie pomnik, on ma pamięci strzec!


Darek również zwrócił się do prezydenta Komorowskiego, że pieśń tą będziemy śpiewać codziennie, aż krzyż powróci na miejsce.

W godzinach wieczornych (około 18) gromadziliśmy się jak zwykle pod Pałacem Prezydenckim.
Andrzej odtworzył piękną homilię biskupa Głódzia wygłoszoną w dzień Święta Niepodległości. Puszczał również pieśni patriotyczne, między innymi pieśń Pietrzaka "Zakazane kwiaty, nielegalny krzyż".
O 21 połączyliśmy się z Jasną Górą, by razem uczestniczyć w apelu. Następnie odbyły się modlitwy wraz z różańcem, któremu przewodniczył ks. Jacek.
Przeciwnicy nie przeszkadzali i było nam miło, gdyż podchodzili młodzi ludzie ze zniczami i zapewniali o swojej jedności z nami i dziękowali nam za wytrwałość.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz