wtorek, 3 lutego 2015

Kopacz przygarnęła "Misia" Kamińskiego, a doradzał jej będzie bohater afery taśmowej

Dodano: 03.02.2015 [15:22]
Kopacz przygarnęła "Misia" Kamińskiego, a doradzał jej będzie bohater afery taśmowej - niezalezna.pl
foto: Tomasz Hamrat
Michał Kamiński został sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera - to dość sensacyjna wiadomość z dzisiejszej konferencji premier Ewy Kopacz. Podobnie jak nominacja dla Jacka Rostowskiego na szefa zespołu doradców politycznych, który kilka miesięcy temu był bohaterem afery podsłuchowej, a teraz wybuchła kolejna, związana z publicznymi pieniędzmi.

Po niedawnej dymisji najbliższego otoczenia premier, E. Kopacz musiała wybrać nowe osoby do współpracy.

Dlaczego te, a nie inne osoby? - pytała sama siebie premier. Od razu też udzieliła odpowiedzi. - Bo sprawdziły się w swoim działaniu, są osobami merytorycznymi, pracowitymi, potrafiącymi pracować w zespole - zachwalała Kopacz.

Dopiero po tym wstępie podała nazwiska. Niektóre z nich były sporą niespodzianką - zwłaszcza po tej laurce.

- Jacek Rostowski szef zespołu doradców politycznych,
- Michał Kamiński sekretarz stanu w KPRM; będzie nadzorował Centrum Informacyjne Rządu
- Marcin Kierwiński szef gabinetu politycznego Ewy Kopacz.
- Małgorzata Kidawa-Błońska rzecznikiem rządu


Jednym z najbardziej zaskakujących nazwisk na liście jest chyba Michał Kamiński. W ubiegłym roku, przy formowaniu zespołu swoich doradców, Kopacz go pominęła, choć Miś bardzo o to zabiegał. Jak sam deklarował w TVN24, „gdyby Kopacz mi zaproponowała pracę, zostałbym z nią za kilka tysięcy złotych”.  Kiedy się nie udało, Kamiński zapowiedział, że zrywa z polityką i wyprowadza się z Polski. Czyżby jednak kusząca deklaracja pracy za „kilka tysięcy” przyniosła efekty?

Kolejne zaskakujące nazwisko na liście to Jacek Rostowski. Były minister finansów – uważany za człowieka Donalda Tuska – również miał znaleźć się wśród doradców premier jeszcze w ubiegłym roku. Nic z tego nie wyszło, bo Kopacz miała nie zgodzić się na warunek Rostowskiego, który chciał – jako szef zespołu doradców – otrzymać funkcję konstytucyjnego ministra. Rostowski to także jeden z głównych bohaterów afery podsłuchowej. Ostatnio wyszła na jaw kolejna sprawa z nim związana. Jak ujawnił dziennik „Fakt”, Rostowski miał pieniędzmi podatników płacić za swoje noclegi podczas kampanii wyborczej do Europarlamentu, gdy korzystał z usług toruńskich i bydgoskich hoteli. Więcej informacji o Jacku Rostowskim jeszcze dziś w naszym portalu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz