wtorek, 30 listopada 2010

poniedziałek, 29 listopad

Cały dzień sypie śnieg,ulice nieodśnieżone, jest bardzo zimno-10 stopni,zawieje i zamiecie. Śnieg w oczy sypie,a na Krakowskim Przedmieściu najwytrwalsi Obrońcy Krzyża czuwają na swoim "posterunku" modlitewnym. Darek z Rafałem  przynieśli nagłośnienie i krzyż, który z trudem ustawili na naszym małym placyku, gdyż wszędzie są zaspy i dużo śniegu. Strażnicy miejscy próbowali nas wystraszyć mówiąc, że nie możemy stawiać tutaj krzyżą, ewentualnie po drugiej stronie ulicy. My oczywiście zaprotestowaliśmy- doszło do ostrej wymiany zdań, w wyniku czego krzyż stanął tu gdzie zawsze. Darek powiedział, iż każdy rząd odchodzi, tylko naród zostaje ten sam, więc zarówno policja jak i straż miejska winni, co jest ich powinnością- ludziom służyć i dbać o ich bezpieczeństwo.
Na początku, po godzinie 19 było nas parę osób- zaśpiewaliśmy "Ojczyzno ma" i "Hymn smoleński". Potem jedna z bardzo prawych osób rozdała kartki z  tekstem pięknej pieśni patriotycznej pt. "Polak nie sługa".
Właśnie dzisiaj mija kolejna rocznica Powstania Listopadowego, które wybuchło w 1930 roku o godzinie 18. Wówczas wojsko i lud stolicy poderwał się do walki przeciwko rosyjskiemu zaborcy. Na ulicach Warszawy zabrzmiały okrzyki "Do broni, do broni!" Pamiętamy o przodkach, którzy walczyli wtedy o wolną Polskę.

Oto fragment piosenki:

Muzyka ;Karol Kurpiński, słowa Jan Nepomucen Kamiński

 ," Polak nie sługa, nie zna co to pany,
  Nie da się okuć przemocą w kajdany,
  Wolnością żyje do wolności wzdycha,
  Bez niej jak kwiatek bez wody usycha. 

  Tak więc Rodacy! wolności nam trzeba,
  Zamiarom naszym sprzyjać będą nieba-
  Nadejdzie chwila, chwila pożądana. 
  Że zegną wrogi przed Polską kolana! "

Następnie mimo zimna, atmosfera była taka radosna. Właśnie w tej małej grupce czuło się wielkiego ducha wolnościowo- patriotycznego. Ludzi przybywało, zaszczycił nas również swoim przybyciem niestrudzony misjonarz o. Jerzy Garda. Zasypany śniegiem, w białej czapie i z białą brodą wyglądał jak Św. Mikołaj :) Śpiewał z nami, żartował- było bardzo miło. Niestety, nie dołączył do nas Andrzej, bo utknął po drodze, więc radia nie było- Apel odśpiewaliśmy sami. O godzinie 21 było nas 30 osób- zaśpiewaliśmy "Maryjo królowo Polski", zmówiliśmy różaniec i po błogosławieństwieo godzinie 21.40- zaczeliśmy się rozchodzić. Oczywiście krócej się modliliśmy ze względu na bardzo złą pogodę. Wtedy pod krzyż dotarł spózniony ks. Jacek i modlił się z małą grupą tych osób, które dołączyły spóznione. 
Ustaliliśmy również, że w ziemie będziemy zbierać się o godzinie 20 na modlitwie i śpiewie, a skończymy Apelem Jasnogórskim. 
Myślę, że nasz trud i poświęcenie, dobry Bóg wynagrodzi, czyli doprowadzi do naszego zwycięstwa pod Krzyżem i ocali naszą Ojczyznę przed tymi, którzy ją niszczą. Na koniec zacytuję wybrane fragmenty wiersza K. Węgrzyna:

" Krzyże Chrystusa, co Polski znakiem,
  że Bóg i Honor zawsze z Polakiem."

" Przez Twoje Krzyże i zmiłowanie,
  Niech Chryste Polska wolną zostanie."


Montowanie krzyża








Wytrwali obrońcy




 
Nasz drogi O. Garda




Warszawa -w pięknej zimowej szacie





Obrońcy Krzyża na swoim "posterunku" modlitewnym







Nauka tekstu piosenki p.t."Polak nie sługa"



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz