Skazany został człowiek słynący z uczciwości oraz z dążenia do sprawiedliwości
— mówi portalowi wPolityce.pl Jarosław Gowin, szef Polski Razem.
wPolityce.pl: Jak pan ocenia ten wyrok, który dziś zapadł w Warszawie ws. Mariusza KamińskiegoSąd ocenił działalność CBA dotyczącą afery gruntowej jako nielegalną, a działania funkcjonariuszy jako nadużycie uprawnień.
Jarosław Gowin, były minister sprawiedliwości: To jest dzień hańby polskiego wymiaru sprawiedliwości. Nie mam cienia wątpliwości, że to jest wyrok polityczny. Przecież poprzednie sądy uchylały zarzuty wobec Mariusza Kamińskiego i jego współpracowników. Działania CBA były legalne, wyrażały na nie zgodę odpowiednie sądy. A fakt, że sędzia wymierza wyrok drastycznie wyższy, niż ten, którego domagał się prokurator, to jest rzadkość. To jest dzień, w którym ja się wstydzę za polskie państwo.
Ta kara, jak pan wspomniał, jest bardzo wysoka. Jest nawet wyższa niż niż ta orzeczona wobec Lwa Rywina. Jest jakiś dysonans między sprawą Mariusza Kamińskiego, a orzeczeniami w podobnych sprawach? Sędzia Łączewski [orzekający ws. M.Kamińskiego - przyp.red.] był nadgorliwy?
Nadgorliwość to jest najłagodniejsze określenie. W tym przypadku na karę więzienia skazany został człowiek słynący z uczciwości oraz z dążenia do sprawiedliwości. Do tego, żebyśmy żyli w sprawiedliwym państwie. Skazywanie takiego człowieka - i to na surowy wyrok kilku lat więzienia, jak groźnego przestępcę - to jest coś, co nie mieści się w standardach demokratycznego państwa prawa.
Czym mają kierować się Polacy w ocenie tych działań CBA? Poprzednie wyroki oceniały je jako legalne, na ich podstawie skazano kilka osób. Dziś sąd wWarszawie mówi, że akcja była nielegalna.
Normalni Polacy mogą się w tym zagubić. Natomiast wszyscy przestępcy, także ci w białych kołnierzykach, wszyscy aferzyści i ludzie, którzy bogacą się dzięki korupcji, dostali czytelny sygnał: te działania mogą wam pójść płazem. Czytelny sygnał dostali też policjanci czy ludzie tajnych służb: nie bądźcie nadgorliwi, bo jak będziecie zbyt dociekliwi to możemy was dopaść. Dla mnie, jako byłego ministra sprawiedliwości, rzeczą nie do przyjęcia, jest fakt, że narzędziem zemsty był niezależny sąd.
Sąd ma prawo do własnej oceny materiału dowodowego. Jednak czy powinno być tak, że jeden sąd wydaje wyrok skrajnie inny od drugiego?
Sędzia musi być niezawisły i mieć prawo do samodzielnej oceny materiałów dowodowych. Problemem jest brak kompetencji części sędziów oraz polityczny serwilizm niektórych z nich.
Czy można tu mówić o załamywaniu się niezależności polskiego sądownictwa?
Z całą pewnością to jest wyrok, który przejdzie do historii polskiego sądownictwa, jako dzień hańby.
Mariusz Kamiński zapowiada, że będzie odwołanie w tej w tej sprawie. Czy jest szansa, że II instancja całkowicie odrzuci ten wyrok?
Mam taką nadzieję, że sąd II instancji nie zostawi suchej nitki na tym orzeczeniu.
not. mc
CZYTAJ WIĘCEJ: