sobota, 17 września 2011

17 09.sobota

Dzisiaj mija kolejna ,72 rocznica -najbardziej barbarzyńskiego ataku na Polskę w całej jej historii.
Najgorszy wróg zadaje śmiertelny cios w plecy !
17 września 1939 r., łamiąc traktaty międzynarodowe, w tym: obowiązujący polsko-sowiecki pakt o nieagresji, Armia Sowiecka wkroczyła na teren Rzeczypospolitej Polskiej, realizując tym samym nazistowsko-komunistyczne ustalenia zawarte w tajnym protokole paktu Ribbentrop-Mołotow. Ta zbrodnicza i barbarzyńska napaść na broniącą się cały czas Polskę przed napaścią wcześniej bo 1 09. hitlerowskich nazistów  była niczym innym właśnie jak realizacją IV Rozbioru Polski dokonanego przez socjalistycznych, marksistowskich "przyjaciół," od zawsze nienawidzących Polski i Polaków.
Stalin,zwyrodniały psychopata i następny po Hitlerze oprawca narodu polskiego zdecydował się zadać ostateczny cios Polsce 17 września i  jak największy tchórz  "kopał leżącego" i zadawał śmiertelne ciosy w plecy.
Było to pogwałcenie ze strony rozwydrzonej hordy sowieckiej umów o nieagresji zawartych przed wojną z Polską, które dla niej zakończyło się ostatecznie klęską wrześniową, zbrodnią katyńską, stalinizmem i wszystkim, co najgorszego może zdarzyć się jakiemukolwiek narodowi i państwu.
Na obchody 70 rocznicy,jednej z największych zbrodni ludobójstwa polskich oficerów leciał w kwietniu 2010 roku do Katynia śp. Lech Kaczyński i wielu patriotów, którzy w dzisiejszych czasach walczyli o polskość i naszą niepodległość. Trudno oprzeć się wrażeniu podobnego celu jaki przyświecał śmierci tych elit... z roku 1940 i 2010...
Mamy więc Katyń I i Katyń II
 W dniu dzisiejszym,w 72. rocznicę agresji sowieckiej na Polskę, odbyła się demonstracja przed ambasadą rosyjską oraz kancelarią premiera i siedzibą MSZ w Warszawie . Po oficjalnym zakończeniu manifestacja wyruszyła przed Pałac Prezydencki.
"Jesteśmy tu po to, żeby wspomnieć ofiary zbrodni ludobójstwa sowieckiego, tych
, którzy zginęli w katastrofie w Smoleńsku i tych, którzy dzisiaj giną z rąk reżimu putinowskiego" - powiedziała podczas rozpoczęcia demonstracji jej organizatorka, szefowa warszawskiego klubu "Gazety Polskiej" Anita Czerwińska. "Mamy nadzieję, że są to już ostatnie dni tego rządu, serwilistycznego, służalczego wobec Rosji. Naszym zdaniem to jest rząd, który zdradza nasze interesy" - dodała.
Andrzej Melak, brat tragicznie zmarłego w Smoleńsku Stefana Melaka, przekonywał, że Polska znowu jest "w kleszczach między Rosją a Niemcami". "Powinniśmy głosować na tych, którzy mogą rządzić samodzielnie i po polsku. A po wyborach powinno się zdrajców postawić przed sądy i ukarać" - mówił Melak.
Tłum zebranych odpowiedział skandowaniem "Rząd pod sąd !" i "Tu jest Polska, a nie Moskwa !". Były też okrzyki "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "Jak chcesz być sługą Niemca i Ruska, dalej popieraj Donalda Tuska" oraz "9 października wrzuć Platformę do śmietnika".
Na transparentach można było przeczytać m.in. "Hańba wierzącym w sierp i młot, chwała za niepodległość zmarłym, jedynie prawda jest ciekawa", "17 IX 1939. Pamiętamy". Wielu uczestników zgromadzenia przyniosło ze sobą biało-czerwone flagi. Przed rosyjską ambasadę przyniesiono ok. pięciometrowej wysokości drewniany krzyż.
Gdy manifestanci przechodzili koło Belwederu, gdzie mieszka i urzęduje prezydent Bronisław Komorowski, można było usłyszeć m.in. "Oddajcie skrzynki, weźcie Bronka". Z kolei przed siedzibą premiera, którego organizatorzy nazwali m.in. "namiestnikiem Rosji", mówcy przekonywali, że "Trybunał Stanu nie ominie Tuska". Natomiast przed gmachem MSZ Andrzej Melak powiedział, że Radosław Sikorski "hańbi tradycję polskiej dyplomacji".
Przed MSZ, po niecałej godzinie od rozpoczęcia, demonstracja oficjalnie się zakończyła. "Zobligowana przez prawo muszę teraz wypowiedzieć formułkę o zakończeniu zgromadzenia, ale tutaj niektórzy mówią, że się wybierają pod Pałac (Prezydencki)" - powiedziała Czerwińska. Zgromadzeni nie rozeszli się do domów, lecz z okrzykami "Idziemy pod Pałac !" wyruszyli Traktem Królewskim w kierunku siedziby prezydenta.
W Al. Ujazdowskich do manifestacji przyłączyła się grupa kilku młodych mężczyzn ze stowarzyszenia "KoLiber" przebranych w mundury żołnierzy radzieckich. Mieli transparent "Bolszewicy za Platformą" i przekonywali, że Donald Tusk jest ich przyjacielem, więc zagłosują na niego w najbliższych wyborach.
Od tego czasu przemarsz przemienił się w wesoły happening, podczas którego "bolszewicy" - udając, że mówią z rosyjskim akcentem - przekonywali przez megafony, jak dobrze się im żyje pod rządami PO. "W Warszawie czujemy się jak u siebie" - mówili. Okrzykami "Uraaa !" "oddawali hołd" prezydentowi, którego nazywali "Komoruskim". Ustawili też "wartę honorową" przed Pałacem Prezydenckim. "Na pięć minut, bo potem idziemy na wódkę" - oznajmili, zapraszając przy tym "Bronka", by też się z nimi napił.
"Bolszewicy" odeszli sprzed Pałacu tuż przed godz. 21. Zaraz potem zebrani odśpiewali "Rotę", po czym powoli zaczęli się rozchodzić do domów. (Gazeta Polska)
Natomiast codziennym zwyczajem Obrońcy Krzyża zostali pod pałacem i chociaż byliśmy już bardzo zmęczeni wzieliśmy udział w Apelu Jasnogórskim,który kończy nasze patriotyczne-religijne czuwanie na Krakowskim Przedmieściu.

Pod Ambasadą Rosyjską......
...przemówienie A Melaka

W pochodzie udział wzięła  M.Gąsiewska....

......i demonstranci..

.......ramię w ramię z Obrońcami Krzyża

Na czele nauczyciel z Węgrowa ze swoim plakatem-daj Boże aby takich 
wychowawców było jak najwięcej 

Jak widać nie tylko Polacy wzięli udział....

...ale i Gruzini...

...którzy cały czas nas wspierają w dążeniu do prawdy smoleńskiej


Do Polaków przemawia Gruzinka

Na czele "Bolszewicy"...

.....oraz mnóstwo haseł......










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz