Pożegnaliśmy śp. Annę Walentynowicz
W ponownym pogrzebie Anny Walentynowicz-legendy Solidarności uczestniczyły tysiące osób. Wiele z nich przyniosło biało-czerwone flagi i transparenty z hasłami wzywającymi do pociągnięcia do odpowiedzialności osoby odpowiedzialne za skandal wokół zamiany ciał ofiar katastrofy smoleńskiej.
W mszy pogrzebowej, która odbyła się w kościele Najświętszego Serca Jezusowego w Gdańsku-Wrzeszczu, uczestniczyli m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, Marta Kaczyńska, Joanna i Andrzej Gwiazdowie, liczni posłowie klubu Prawa i Sprawiedliwości (m.in. Anna Fotyga, Janusz Śniadek, Maciej Łopiński, Jolanta Szczypińska) oraz rodziny innych ofiar katastrofy.
"To była naprawdę osoba, o której można uczciwie powiedzieć, że była wielką Polką, wielką postacią naszej historii współczesnej" - powiedział dziennikarzom prezes PiS przed wejściem do kościoła. A w trakcie uroczystości pogrzebowych Jarosław Kaczyński mówił: "Była to osoba - wydawałoby się - skazana na bardzo skromny los. Urodziła się w bardzo biednej rodzinie, była sierotą, nie mogła się uczyć, a mimo wszystko w polskiej historii odegrała tak wielką rolę. I pozostanie już na zawsze symbolem Solidarności, tego wszystkiego, co w Solidarności było najlepsze i co się nie zepsuło, nie zdegenerowało". "Ostatnia część życia Walentynowicz, ta po 1989 r. była tak ważna, bo wielu wybrało łatwiejsze rozwiązania, a ona wybrała najtrudniejsze. Bogu najwyższemu dzięki, że jeszcze na tej ziemi jej za to podziękowano. Teraz odbiera tę najwyższą nagrodę" - dodał lider opozycji.
"Ania, która całe życie walczyła o sprawiedliwość i prawdę dziś, mimo śmierci, staje w pierwszym szeregu tej walki wytrącając kłamcom ich atrybuty. Czujemy, że Ania jest w niebie i do dalszej walki potrzebuje naszych rąk, naszych ust i naszej odwagi. I to jej musimy przyrzec" - zaapelował nad grobem Andrzej Gwiazda.
Poseł PiS Janusz Śniadek w swoim przemówieniu nazwał Walentynowicz matką "Solidarności". "Od tragedii smoleńskiej mijają dwa lata i w tym czasie każdy dzień utwierdzał nas w przekonaniu, jak bardzo miałaś rację, że nie można iść na kompromisy z własnym sumieniem, ideałami i zasadami, które się wyznaje; że prowadzi to do wielkiej gangreny, która dzisiaj toczy Polskę - gangreny relatywizmu, która dotyka dziś elity władzy i wielu dawnych liderów, ludzi Solidarności" - mówił b. przewodniczący związku.
Poseł PiS Antoni Macierewicz powiedział, że żegna Walentynowicz w imieniu założycieli Komitetu Obrony Robotników. "Byłaś czystą, przezroczystą iskrą, która mówiła zawsze gdzie jest prawda, a gdzie jest kłamstwo (...). Stałaś się po śmierci dla nas wszystkich symbolem drogi do prawdy o tych, którzy polegli nad Smoleńskiem. Drogi do prawdy, której nie zabiją prześmiewcy i potwarcy; ani ci, którzy chcą zrzucić odpowiedzialność na rodzinę (...) Bądź pewna, że nie zaprzestaniemy, z pewnością prawda ujrzy światło dzienne " - mówił.
"Twoją wielką zasługą jest to, że wychowałaś syna, wnuków w takim samy kulcie miłości ojczyzny i prawdy. To dzięki nim dzisiaj, dzięki ich postawie położono kres kłamstwu smoleńskiemu (...). Zwyciężyłaś po raz wtóry. Myślę, że to zwycięstwo będzie początkiem odmienienia zatwardziałych i zagubionych serc Polaków; a tym, którzy prowadzą polityką antypolską, zadrżą kolana" - powiedział na cmentarzu Andrzej Melak, brat Stefana Melaka, prezesa Komitetu Katyńskiego, który także zginął w katastrofie smoleńskiej.
Trumna z ciałem Anny Walentynowicz została wystawiona w kaplicy o godz. 13:30, a ok. godz. 14 odbyło się wyprowadzenie zwłok.(Niezależna.pl)
.
Oto linki z pogrzebu:
http://www.youtube.com/watch?v=fhlud8kY0cQ&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=Ry7Mgmjwmdg&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=3SRsMUQQzEY&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=nqFsELTwHI8
Marta Kaczyńska
Powiedziała dziennikarzom, że przyjechała na uroczystości pogrzebowe Anny Walentynowicz po to, by oddać hołd „osobie niesłychanie zasłużonej dla Solidarności, niepokornej, osobie, która przyczyniła się do obalenia komunizmu”. - Jestem tu także po to, by wyrazić swoją solidarność ze wszystkimi rodzinami, które były zmuszone w tej chwili za sprawą polityków i różnych urzędników przeżywać okropny koszmar - zaznaczyła.
- Moim zdaniem pani Ewa Kopacz idzie w zaparte - komentowała wczorajszą konferencję prasową marszałka Sejmu Marta Kaczyńska. - Najpierw powiedziała, że w ramię w ramię nasze lekarze uczestniczyli w sekcji zwłok. Później powiedziała, że tych akcji zwłok nie przeprowadzano tak jak należy. Teraz się okazuje, że pani Ewa Kopacz była w Smoleńsku, w Moskwie tylko po to, żeby wspierać rodziny. I tłumaczy wszystko emocjami. Jak można się tak zachowywać będąc urzędnikiem państwowym, będąc ministrem zdrowia, w tej chwili marszałkiem Sejmu. Uważam, że gdyby pani Ewa Kopacz miała trochę honoru, to po prostu podałaby się do dymisji – mówiła Kaczyńska.
Zapytana o reakcję na słowa „przepraszam” wypowiedziane wczoraj w Sejmie przez Donalda Tuska stwierdziła: - Nie jestem w stanie przyjąć jakichkolwiek słów przeprosin od pana premiera Tuska w sytuacji, w której przepraszając, jednocześnie w sposób obrzydliwy i skandaliczny insynuuje różne rzeczy pod adresem mojego śp. ojca - podkreśliła.
Odniosła się też do słów prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, który powiedział, że przyczyną „pierwotnej nieprawidłowej identyfikacji” dwóch ciał ofiar katastrofy smoleńskiej było nietrafne ich rozpoznanie przez członków rodzin. - Miałam okazję dziś przeczytać wypowiedzi rodzin, o których wspominał pan prokurator Seremet i wynika z nich jasno, że pan Seremet mija się z prawdą. Jest mi strasznie przykro i jestem wstrząśnięta tym wszystkim, co się dzieje. (...) Na miejscu pana Seremeta podałabym się do dymisji - powiedziała Marta Kaczyńska.(Niezależna pl)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz