sobota, 16 marca 2013

zdjecie

Z dalekiego kraju


Stery łodzi Piotrowej ujął wczoraj w ręce Ojciec Święty Franciszek – ks. kard. Jorge Mario Bergoglio, Prymas Argentyny. Papież z dalekiego kraju, pierwszy Namiestnik Chrystusa, którego ofiarowała Kościołowi Ameryka Południowa. Pierwszy jezuita na Tronie Piotrowym. Pierwszy Papież o imieniu Franciszek.
Skromny, pokorny i bezpośredni, a jednocześnie żywiołowo okazujący swą wiarę. W targanej ostrym kryzysem gospodarczym Argentynie reprezentował opcję na rzecz ubogich, ale nigdy nie uległ nurtowi tzw. teologii wyzwolenia, marksistowskiej wersji Ewangelii, która infekowała umysły niektórych duchownych w Ameryce Łacińskiej.
Był krytyczny wobec polityki rządzącej Argentyną prezydent Cristiny Fernandez de Kirchner, która angażuje się w nachalną promocję aborcji, antykoncepcji, związków homoseksualnych oraz in vitro.
Nie milczał w obliczu agresywnych oznak sekularyzmu i narzucania libertyńskich projektów – tak było np. w 2010 r., gdy władze forsowały legalizację układów jednopłciowych i adopcję przez nie dzieci.
W liście do sióstr klauzurowych, które ks. kard. Bergoglio prosił wtedy o modlitwę, nazwał ten projekt szatańskim. „Nie bądźmy naiwni: nie rozmawiamy o zwykłej politycznej bitwie; to destrukcyjne roszczenie skierowane przeciw planowi Boga. Nie mówimy o zwykłym projekcie prawa, ale raczej o machinacji ojca kłamstwa, który próbuje uwikłać i oszukać dzieci Boga” – pisał.
Napomniał prezydent Kirchner, że adopcja dzieci przez związki homoseksualne oznacza dyskryminację najmłodszych i najbardziej bezbronnych. Jeszcze niedawno publicznie mówił, że Argentynę niszczy demagogia, korupcja i celowe utrzymywanie ubóstwa.

Wielkie serce

Unikał wszelkiej pompy i splendorów, nie mieszkał w pałacu biskupim, ale w skromnym mieszkaniu w centrum Buenos Aires; sam prowadził swoje gospodarstwo. Otwarty na świat i ludzi, ale np. nie udzielał prawie nigdy wywiadów mediom.
Potrafił rozmawiać z prostym człowiekiem i stanąć wobec milionowej rzeszy młodych ludzi przybyłych na pielgrzymkę do narodowego sanktuarium maryjnego w Luján w Argentynie. W 2012 r. wezwał młodzież do przestrzegania zasad sprawiedliwości i troski o tych, którzy cierpią.
„Nauczmy się wszyscy pracować dla sprawiedliwości. Dla tego celu miejmy zawsze otwarte serce, serce wielkie, by odpowiedzieć na potrzeby drugiego. Oby nikomu nie zabrakło tej postawy serca do bycia każdego dnia bardziej sprawiedliwym w naszym życiu”.
Był blisko każdego człowieka, zwłaszcza biednego – nie stwarzał żadnego dystansu w kontaktach. Wierni w Buenos Aires pamiętają, że zamiast samochodem wolał poruszać się rowerem lub miejskim autobusem. Regularnie odwiedzał najuboższych w fawelach w Buenos Aires, pochylał się w hospicjum nad chorymi na AIDS.
Ksiądz kardynał Jorge Mario Bergoglio urodził się 17 grudnia 1936 r. w rodzinie włoskich emigrantów w Buenos Aires jako jedno z pięciorga dzieci. Zna dobrze trudy zwykłego życia – jego ojciec był kolejarzem.
Po ukończeniu studiów chemicznych odpowiedział na głos powołania i wstąpił do seminarium duchownego w Villa Devoto koło Buenos Aires. Postanowił podążyć drogą św. Ignacego Loyoli i 11 marca 1958 r. wstąpił do zakonu jezuitów, który ma tak ogromne zasługi w ewangelizacji Argentyny. Dość wspomnieć słynne misje jezuickie – misiones, niezwykły eksperyment duszpasterski wśród tubylczej ludności, po których pozostały wciąż imponujące swym rozmachem barokowe kościoły.
Historia zatoczyła znamienne koło – św. Ignacy Loyola założył zakon jezuitów z myślą oddania go na służbę Ojcu Świętemu i papiestwu, dziś, w czasach gdy wiara katolicka jest nie mniej zagrożona niż w czasach, gdy ciało Kościoła rozrywały herezje Lutra, na Stolicę Świętą przychodzi Papież jezuita.
Młody kleryk zdobył wszechstronne, solidne wykształcenie i mocną formację duchową. Studiował w zakonnych domach: w nowicjacie w Chile nauki humanistyczne, w Colegio Maximo San José w San Miguel koło Buenos Aires obronił licencjat z filozofii, w Colegio de la Immaculada w Santa Fe zgłębiał literaturę i psychologię, a w Colegio del Salvador w Buenos Aires teologię. 13 grudnia 1969 r. przyjął święcenia kapłańskie, ostatnią profesję złożył 22 kwietnia 1973 roku. Ukończył też studia w Niemczech.
Pełnił ważne funkcje w zakonie jezuitów: mistrza nowicjatu w Villa Barilari, profesora Wydziału Teologii i rektora Colegio Maximo San José w San Miguel, członka konsulty prowincji zakonnej San Miguel, w latach 1973-1979 był prowincjałem Argentyny. Po pobycie w Niemczech pełnił funkcję dyrektora duchownego Colegio del Salvador w Cordobie i ponownie rektora Colegio Maximo San José w San Miguel.

Idźcie do świata

20 maja 1992 r. ks. Bergoglio został mianowany biskupem pomocniczym Buenos Aires, sakrę biskupią przyjął 27 czerwca 1992 r. z rąk arcybiskupa Buenos Aires ks. kard. tAntonio Quarracino. Po jego śmierci, w 1998 r., objął rządy w tej archidiecezji. Jego zawołaniem biskupim są słowa „Miserando atque eligendo” (Skromny, a jednak wybrany). Pełnił funkcje Wielkiego Kanclerza Katolickiego Uniwersytetu Argentyny oraz wiceprzewodniczącego Konferencji Episkopatu Argentyny.
Od lat dał się poznać z merytorycznych, głębokich wystąpień na forum Kościoła powszechnego. Uczestniczył w sesjach Światowego Synodu Biskupów w Watykanie, m.in. w sesji specjalnej poświęconej Kościołowi w Ameryce w listopadzie i grudniu 1997 roku. W uznaniu zasług i wierności Kościołowi w lutym 2001 r. Ojciec Święty Jan Paweł II wyniósł go do godności kardynalskiej, przydzielając mu tytularny kościół św. Roberta Bellarmina w Rzymie.
Poprosił wiernych, by zamiast przyjeżdżać do Rzymu na uroczystość otrzymania kapelusza kardynalskiego, pieniądze przeznaczone na bilety ofiarowali biednym. Przypominał księżom, że Chrystus przebywał wśród trędowatych i jadał z ladacznicami. „Jezus uczy nas innej drogi: idźcie do świata, dzielcie się swoim świadectwem. Idźcie do świata i bądźcie z waszymi braćmi. Musicie stać się Słowem dla ducha i dla ciała” – mówił do kapłanów w Argentynie.
W latach 2005-2011 przez dwie trwające po trzy lata kadencje pełnił funkcję przewodniczącego Konferencji Episkopatu Argentyny.
Był członkiem Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, Kongregacji ds. Duchowieństwa, Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, Papieskiej Rady ds. Rodziny
Mówi biegle po hiszpańsku, włosku i niemiecku.
(Nasz dziennik)

KOMENTARZ:.

Dzięki Duchowi Świętemu  mamy następnego zastępcę Chrystusa na ziemi-Papieża Franciszka na miarę naszych czasów po Wielkim i Błogosławionym Janie Pawle II i Benedykcie XVI,który (już to widać)poprowadzi kościół w należytym kierunku.
.Już podczas pierwszej homilii papież Franciszek dał do zrozumienia, że Kościół za jego pontyfikatu będzie odważnie głosił słowo Chrystusa, bez oglądania się na zdanie możnych tego świata.
 Przedstawił trzy obowiązki i wyzwania, które można uznać za program jego pontyfikatu: „podążać, budować Kościół i  wyznawać wiarę”. Apelował o odwagę podążania „z krzyżem Pana”.
- Kiedy idziemy bez krzyża, jesteśmy docześni. Możemy być biskupami, księżmi, kardynałami, ale nie jesteśmy uczniami Pana - powiedział papież w krótkiej homilii
Święte słowa-można być biskupem,księdzem czy kardynałem i nie reagować np.na opluwanie krzyża na Krakowskim Przedmieściu lub nakazać schować krzyż(zakryty przywiązać do drzewa, pisaliśmy o tym arcy wydarzeniu),by nie drażnił kardynała,który przechodził obok pałacu podczas drogi krzyżowej.
Można  też było w sposób skandaliczny przyjąć nawet papieża w jego rodzinnym kraju przez jego podwładnych:  biskupów i kardynałów, czego dowodem jest następujący link:
http://www.youtube.com/watch?v=_eJcKr6W7pk
Mamy nadzieję,że mądry i silny Bogiem papież Franciszek zrobi porządek w kościele ,o co my wszyscy musimy gorąco się modlić, bo zadanie ma bardzo trudne w dzisiejszym,zepsutym świecie, w którym nie liczy się człowiek lecz mamona.
Już jest atakowany przez zaciekłych przeciwników i niszczycieli kościoła, którzy knują i będą wymyślać przeróżne paszkwile.
 A zdanie papieża: "KTO  NIE  MODLI   SIĘ  DO  BOGA  MODLI  SIĘ  DO  DIABŁA" powinno być wypisane w każdym kościele, najlepiej nad wejściem, bo oddaje cała aktualną rzeczywistość.
Opaczność Boża dała nam Ojca Świętego Franciszka,jakiego bardzo nam potrzeba,  by nas bronił przed ateizmem-  rakiem  rozumu i serca, RAKIEM   LUDZKOŚCI.!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz