sobota, 14 września 2013

Dość nieudolnych rządów! – wielki protest w Warszawie

 „Ci, którzy walczą, mogą przegrać, ale ci, którzy nie podejmują walki, już są przegrani”


„Ci, którzy walczą, mogą przegrać, ale ci, którzy nie podejmują walki, już są przegrani” - niezalezna.pl
foto: Krzysztof Sitkowski
Ten marsz i dni protestu przybliżają nas do tego, że rządzący będą z większą roztropnością wsłuchiwali się w głos społeczeństwa - mówi portalowi niezalezna.pl Marek Lewandowski, rzecznik NSZZ „Solidarność”

Czy to prawda, że policja zatrzymała żuka, który wiózł "złoty" pomnik Donalda Tuska?
- Żuk nie miał przeglądu. To były zwykłe czynności policji, nie żadne szykany.

Jak można podsumować dzisiejszą manifestację, a także kilka dni protestu.
- Manifestacja była imponująca, i liczna. Nikt nie będzie w stanie zamieść tego głosu protestu pod dywan. Pokazaliśmy, że związki zawodowe mają poparcie. One są liczne, a nie osamotnione. Reprezentują zarówno pracowników, jak i całe społeczeństwo.
Druga rzecz – daliśmy społeczeństwu możliwość wypowiedzenia się, bo obok „Solidarności” było bardzo wiele środowisk, Kluby „Gazety Polskiej”, środowisko Radia Maryja. Widać, że ludziom żyje się coraz gorzej i widzą sens, że warto walczyć. Są takie mądre słowa: Ci, którzy walczą, mogą przegrać, ale ci, którzy nie podejmują walki, już są przegrani. Warto to zapamiętać. Jutro jedziemy na Pielgrzymkę Ludzi Pracy na Jasną Górę, a w poniedziałek będziemy się zastanawiać, co dalej. To będzie szybka decyzja i szybkie kroki.

Nie było podczas tych dni w Warszawie starć z policją, choć wiele osób myślało, że teraz „zacznie się”…
- Wbrew temu, co się mówi, polskie związki zawodowe są bardzo roztropne i przewidywalne w swoich działaniach. Nawet, jak porównać nas do związkowców z innych krajów, to jesteśmy nastawieni na dialog, na rozmowę. To, że wychodzimy na ulicę, to dlatego że tego dialogu nie ma. Ten marsz i Dni Protestu przybliżają nas do tego, że rządzący będą z większą roztropnością wsłuchiwali się w głos społeczeństwa. Domagamy się, oczywiście, ustąpienia Donalda Tuska i rządu, więc czekają nas kolejne przedsięwzięcia.

Trzeba przyznać, że przez ostatnie dni udało się Wam przebić ze swoim wyraźnym i silnym głosem w mediach. Polacy usłyszeli, że „Solidarność” mówi w ich imieniu. Muszę pochwalić, że to były dobrze zorganizowane dni, z pomysłami, z debatami na ważne tematy.
- Przebijamy się coraz bardziej. W zeszłym roku była też wielka kampania i nikt nie zamiata problemu umów śmieciowych pod dywan. Ta dyskusja trwa nadal. Wykreowaliśmy to pojęcie „umów śmieciowych”. Jesteśmy obecni. Wiemy, że aby być słyszalnymi, dotrzeć z argumentami, musimy robić to też w spektakularny sposób i angażować się bardziej. Choć linie programowe różnych stacji czy poszczególnych mediów są takie a nie inne. Nam zależy jednak bardziej na opinii społeczeństwa i członków związku. Nie boimy się więc nieprzychylnych komentarzy w tej czy innej gazecie.

Jeśli chodzi o liczbę uczestników dzisiejszej manifestacji – jak dużo osób wzięło w niej dziś udział, bo znów liczby są mocno rozbieżne.
- Było nas blisko 200 tys. uczestników. Mamy to bardzo precyzyjnie policzone po ilości autokarów i pociągów, które wynajęliśmy. Wiemy, kogo zapisywaliśmy, mamy listy obecności. Te osoby, które mówią, że było nas 70 czy 100 tys. to poproszę o nazwisko tej osoby, bo pozwiemy ją do sądu za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji.


Dość nieudolnych rządów! – wielki protest w Warszawie RELACJA NA ŻYWO - niezalezna.pl
foto: Samuel Pereira



"Wódz Narodu".....


......."cudotwórca Tusk"
.
Podczas demonstracji związków zawodowych w Warszawie na rondzie de Gaullea odbyło się przedstawienie „Cyrk Donalda Tuska”. Małpy z twarzami m.in. Jacka Rostowskiego, Donalda Tuska, Janusza Piechocińskiego, Ewy Kopacz i Sławomira Nowaka wystąpiły pod szyldem „Nie mój cyrk, nie moje małpy”. Cyrkowcy zajadali się bananami nazwanymi „frukta władzy”


..
 Podczas przedstawienia pod hasłem "Parszywa czternastka" kpili z ministrów Tuska.
 Każdemu z ministrów rządu PO-PSL poświęcona była krótka scenka.



.

Duda do protestujących: Nie chcemy rządu, który nie widzi człowieka, tylko zysk


Duda do protestujących: Nie chcemy rządu, który nie widzi człowieka, tylko zysk - niezalezna.pl
foto: solidarnosc.org.pl
Serce mi się raduje, jak was wszystkich widzę. Jestem facetem, ale płakać mi się chce ze szczęścia. Bo wreszcie obudziliśmy się jako Polacy, jak pracownicy! - mówił na zakończenie manifestacji Piotr Duda, przewodniczący "Solidarności" na Placu Zamkowym. 

Przewodniczący związku zaczął swoje przemówienie słowami "Szczęść Boże" i dziękował za tak liczny udział w manifestacji, miasteczko namiotowe i zaangażowanie. Przypomniał, pod jakim hasłem odbywały się dni protestu. - Przyjechaliśmy tutaj wykrzyczeć, że mamy dość lekceważenia, chcemy szacunku należnego każdemu obywatelowi - podkreślał. - Politycy myślą, że mają monopol na władzę, a my mamy być wołami roboczymi. Nie możemy na to pozwolić, dlatego tu jesteśmy - dodał.

Szef "Solidarności" przypomniał, jakie są najgorsze posunięcia rządu wobec pracowników w ostatnich latach. Krytykował rząd i polityków, którzy lekceważą pracowników i "żyją sami dla siebie". Mówił o zalewających nas umowach śmieciowych, o podwyższeniu wieku emerytalnego, elastycznym czasie pracy. Wspomniał o trudnej sytuacji w służbie zdrowia i szkolnictwie, na które ciągle brakuje pieniędzy.  - Nie podoba nam się to, co robi ten rząd - podkreślał. - Nie chcemy rządu, który nie widzi pracownika, nie widzi człowieka, tylko zysk.

- Mamy prawo wypowiadać się w ważnych dla kraju sprawach 
- mówił Duda, nawiązując do wniosku o ogólnopolskie referendum w sprawie wieku emerytalnego, pod którym podpisało się 2 i pół miliona obywateli, ale zostało odrzucone przez Sejm. Przewodniczący podkreślił, że dla polityków demokracja jest tylko raz na 4 lata, wtedy kiedy trzeba zagłosować w wyborach. - Poza tym mamy siedzieć cicho. Dlatego trzeba zmienić konstytucję w kwestii referendum obywatelskiego, bo to jest najlepsza kontrola polityków. Innej nie ma - powiedział i dodał: - My pokazujemy swoje twarze, nie boimy się mówić co myślimy. Wy też zróbcie demonstrację poparcia dla tego rządu. Zobaczymy ilu was będzie. Już widzę te transparenty w stylu "służba zdrowia jest ok" i tym podobne - zaapelował do zwolenników obecnego rządu.

Lider Związku zwrócił się z prośbą do manifestantów, aby od dzisiaj zaczęli zbierać podpisy pod wnioskiem o odwołanie parlamentu - Bo oni już nic nowego tam nie wymyślą - skomentował. Na koniec wspomniał bł. ks. Jerzego Popiełuszkę kapelana "Solidarności", w rocznicę jego urodzin: - Jesteśmy dzisiaj tutaj, by dobrem zło zwyciężać -podsumował Duda.





.
                                                         


.
                                                                             
.


 ,
.
"Małpy Tuska"







.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz