sobota, 31 maja 2014

  "Spojrzałam w oczy Tuska" mówi dzielna licealistka


Film: Wywiad z Marysią Sokołowską z Gorzowa Wlkp

http://vod.gazetapolska.pl/7185-spojrzalam-w-oczy-tuska-mowi-dzielna-licealistka


Rozmowa z ojcem licealistki, która ośmieszyła Donalda Tuska

Dodano: 23.05.2014 [12:34]
TYLKO U NAS: rozmowa z ojcem licealistki, która ośmieszyła Donalda Tuska - niezalezna.pl
foto: na zdj. Maria Sokołowska; arch. pryw.
- Cieszę się, że córka miała odwagę, aby wyrazić pogląd części młodego społeczeństwa. Dzięki niej nie udał się wiec poparcia młodych dla Donalda Tuska. A premier obrócił na pięcie i poszedł, nie podejmując nawet próby spytania, dlaczego młody człowiek tak o nim myśli - mówi Kazimierz Sokołowski w rozmowie z Jarosławem Wróblewskim z portalu niezalezna.pl.

Pana córka Maria Sokołowska zadała premierowi Tuskowi w Gorzowie pytanie: "Dlaczego udaje Pan patriotę, a jest Pan zdrajcą Polski?". W reakcji Donald Tusk speszony udał się pospiesznie do jednej z gorzowskich restauracji. Jakie były kulisy tego zdarzenia?

Wczoraj w II Liceum Ogólnokształcącym w Gorzowie przy ul. Przemysłowej młodzież dostała informację, że w Gorzowie pojawi się premier Tusk. Uczniów zachęcono, aby młodzież zgromadziła się na bulwarze. Nie było co prawda ordynarnego wypychania na spotkania, jak kiedyś to się robiło, ale młodzież tam poszła razem z nauczycielami.

I można było zadawać pytania…
Tak, tego się dowiedziałem od córki. Jak zobaczyła już spacerującego Tuska, podeszła do niego z prośbą, czy może zadać pytanie. Pozwolono, więc zapytała: "Dlaczego udaje pan patriotę, a jest zdrajcą Polski?"

Co było dalej?
 Konsternacja?
Była chwila ciszy. Po czym Tusk odpowiedział, że moja córka ma poczucie humoru. Odwrócił się na pięcie i odszedł. Na tym polegało jego zachowanie.

Jaka była reakcja kolegów córki i nauczycieli?
Ciekawa. Ludzie zgromadzili się wokół niej, większość była pełna podziwu, że miała odwagę takie słowa powiedzieć. Do późnych godzin wieczornych były nadchodziły SMS-y i wiadomości na Facebooku z poparciem, ale i z głosami, że tak nie wolno, że to zbyt ostre słowa w stosunku do premiera. Większość głosów była jednak pozytywna ,wiele osób pisało, że córka powiedziała coś, co inni myśleli, ale nie mieli odwagi powiedzieć. Odbiło się to szerokim echem. Telewizja Gorzów przeprowadziła z córką wywiad, gdzie po swojemu mówiła o tym kłanianiu się Tuska Niemcom, o katastrofie smoleńskiej, mówiła też o zamachu na rząd Olszewskiego 4 czerwca 1992 r.

Jak pan na zdarzenie patrzy jako ojciec? To efekt rozmów w domu?
Na pewno. Dzieci dopytują się cały czas. W szkole córka przy okazji robienia plakatów na rocznicę wyborów 4 czerwca i Okrągłego Stołu pytała się o te zdarzenia, o wolność. Była więc okazja o tym powiedzieć, że to nie jest tak z tą wolnością, o którą walczyliśmy. Na terenie Gorzowa uczestniczyłem w latach 80. w RuchuMłodzieży Niezależnej, podejmowałem z kolegami różnie działania, były rewizje, aresztowania. Siedziałem za odmowę służby wojskowej.

Córka nie obawia się jakichś represji z powodu tego kłopotliwego dla premiera pytania?
Nawet nie wyobrażam sobie, aby miała jakieś kłopoty. Mamy system, jaki mamy, ale nie wyobrażam sobie, aby coś złego mogło się jej z tego powodu stać. Podchodzę do tego spokojnie. Dziwię się nawet tym głosom, że mogą spaść na nią jakieś szykany. To już chyba nie ten okres.

Ile lat ma córka?
17. Pisze wiersze o tematyce patriotycznej, sprawy publiczne są dla niej ważne. Cieszę się, że córka miała odwagę, aby wyrazić pogląd części młodego społeczeństwa. Dzięki niej nie udał się wiec poparcia młodych dla Tuska.

Lis oskarża Marysię Sokołowską o "złe maniery". Przypominamy więc maniery Lisa

Dodano: 29.05.2014 [20:49]
Lis oskarża Marysię Sokołowską o "złe maniery". Przypominamy więc maniery Lisa - niezalezna.pl
foto: Marcin Pegaz/Gazeta Polska
"Nieokrzesanie", "brak wychowania" i "złe maniery" zarzuca 17-letniej Marysi Sokołowskiej redaktor Tomasz Lis. Wszystko dlatego, że nastolatka nazwała premiera Tuska "zdrajcą" i nie przyjęła od niego kwiatów. 

"No to mamy nową gwiazdę. Panna Marysia, licealistka z Gorzowa, została najbardziej znaną licealistką w Polsce.Wystarczyło nieokrzesanie i brak wychowania" -napisał na swoim portalu Tomasz Lis.

Okazało się przy tym, że naczelny "Newsweeka"... boi się nastolatki z Gorzowa Wielkopolskiego. Lis stwierdził bowiem: "Panna Marysia mnie wcale nie bawi. Ona jest na swój sposób przerażająca. Ta buta, ta - mam wrażenie nienawiść - w spojrzeniu, te nienawistne słowa wypowiedziane z absolutną wiarą w ich słuszność".

Tomasz Lis zdecydował się także pouczyć rodziców Marii Sokołowskiej: "Rozumiem, że tatuś i mamusia są z córeczki dumni. Nie uznali, że zachowała się niestosownie. Nie kazali przeprosić. Przeciwnie, dali zielone światło, by popis swego złego wychowania dała raz jeszcze".

Przypomnijmy: ojciec Marii Sokołowskiej to prześladowany przez SB działacz opozycji antykomunistycznej. Był członkiem Ruchu Młodzieży Niezależnej w Gorzowie Wielkopolskiej i był jednym z inicjatorów akcji odmowy składania przysięgi wojskowej "na wierność LWP i bratniej Armii Radzieckiej".

A kim jest Tomasz Lis i jak wygląda jego "okrzesanie" i "maniery"? Można się o tym przekonać, słuchając poniższego nagrania:



Przypomnijmy też "dokonania" jednej z córek Tomasza Lisa (za teleshow.wp.pl):

Medialny debiut Poli Lis, czyli fotoreportaż córki naczelnego "Newsweek'a", który pojawił się niedawno w sieci, wywołał lawinę komentarzy. Zuchwała promocja Tomasza Lisa i jego córki zarazem, od razu spotkała się z krytyką i zarzutami, że dziennikarz powoli wprowadza swoją latorośl do medialnej branży.

Cała zaś akcja zatytułowana "Dzień z życia" - i sponsorowana przez firmę Samsung - bardziej przypomina propagandę niż prawdziwą relację z codziennych zajęć wziętego publicysty. 

Kolorowa prasa kpiła, że córka Lisa nazywa "weekend bez sushi straconym". Plotkarskie portale zauważyły, że portret naczelnego tygodnika opinii wyłaniający się z dziennikarskiego reportażu jest tak idealny, że aż mdli, a internauci na fotografiach Poli doszukali się wielu nieścisłości, domniemając, że zdjęcia powstały chyba w innym czasie, niż sugerował to tekst opublikowany w sieci.

I rzeczywiście mieli racje, bo jak się okazało, zdjęcia nie tyle powstały kiedy indziej, ale niektóre nawet nie są jej autorstwa! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz