środa, 11 lutego 2015

„Wmawiają nam, że Polska to nienormalność. Nie może być obojętne, jaki tu będzie rząd”

Dodano: 10.02.2015 [20:25]
„Wmawiają nam, że Polska to nienormalność. Nie może być obojętne, jaki tu będzie rząd” - niezalezna.pl
foto: Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska


Wczoraj minęło 58 miesięcy od tragedii, do której doszło 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. W warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela, o godz. 19.00 odprawiona została msza św. w intencji śp. prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, jego śp. małżonki Marii Kaczyńskiej oraz wszystkich ofiar katastrofy rządowego tupolewa.

Licznie zgromadzonych wiernych – szczególnie przedstawicieli rodzin smoleńskich – jak zwykle powitał ks. Bogdan Bartołd, proboszcz archikatedry św. Jana Chrzciciela. – To już prawie pięć lat, odkąd gromadzimy się w świątyni. Polecamy Panu Bogu, śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego śp. małżonkę Marię Kaczyńską, śp. prezydenta na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego i wszystkie pozostałe ofiary katastrofy smoleńskiej. Przybywamy, bo chcemy powierzyć ich Bogu. Oddali swoje życie w służbie ojczyźnie – mówił duchowny.


fot. Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska

Wtorkowej Eucharystii przewodniczył ks. Wiesław Kądziela, prefekt Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego i rektor kościoła seminaryjnego. Ksiądz Kądziela zabrał głos po czytaniu z Księgi Rodzaju i Ewangelii św. Marka.

– Wielki to dla mnie zaszczyt, że stoję przed wami. Nadziwić się nie mogę nad potęgą stwórcy. Wszystko ma swoje miejsce, swój czas, swoje przeznaczenie, a co dopiero człowiek. (…) Bóg, stwarzając świat, nakazał roślinom, aby przynosiły dobre owoce – rozpoczął ks. Kądziela i dodał, że to samo dotyczy człowieka, który ma również przynosić „dobre owoce, odpowiednie do swojego stanu”.

Przypomniał też, że w tym roku mija nie tylko piąta rocznica katastrofy smoleńskiej, ale też 75. rocznica zsyłek na Sybir.

– Wmawiają nam ostatnio, że polskość to nienormalność – powiedział następnie ksiądz Kądziela. – Nie może być nam obojętne, jaki tu będzie rząd, jakie będą sądy. Nie może być nam obojętne niszczenie polskiej kultury, polskiej szkoły, polskiej gospodarki, polskiej obronności, a przede wszystkim – polskiej rodziny – podkreślił. Dodał też, że nasza lękliwość, nasza opieszałość, byłaby wielkim zaniedbaniem obowiązku patriotycznego.


fot. Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska

– Pokładanie ufności tylko w człowieku jest afrontem w stosunku do Stwórcy i jest wielkim nieszczęściem człowieka – zaznaczył kapłan i przypomniał, że to w właśnie w efekcie pokładania ufności wyłącznie w człowieku dwudziestowieczne totalitaryzmy pochłonęły miliony ofiar. – Ile ofiar pochłonie bezideowość? – zapytał wiernych ksiądz Kądziela. – Popatrzmy na chęć wymazania wszelkich śladów Boga z europejskich konstytucji. (…) Popatrzmy na ataki na rzekomych wrogów wolności – w pierwszej kolejności na Kościół katolicki – mówił.

– W polskich domach też podlegamy takim podszeptom. (…) Czy polskość to nienormalność? Odwołajmy się do kardynała Stefana Wyszyńskiego, który w takich przypadkach mówił: „non possumus” – powiedział duchowny, a następnie zacytował fragmenty przestróg dla Polaków kardynała Wyszyńskiego że „prawo ludzkie nie może być nigdy przeciwne prawu bożemu”, a „Polska jest jednością, Polska jest całością, Polska jest jednym sercem, jednym ramieniem, jest jak wielka rodzina (...) Polska jest zespolona sercem wiary. Jej siłą jest wiara chrystusowa”.

– Czy wypełniliśmy wszystko, żeby czerpać taką moc z naszej wiary? Wszystko przed nami. Niech usłyszą naszą modlitwę Niebiosa, niech będzie ją słychać na Wiejskiej i w Brukseli – zakończył duchowny.


fot. Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska

Wybory, które przed nami, mogą i powinny być przełomem - podkreślił wczoraj J. Kaczyński

Dodano: 10.02.2015 [21:57]
Wybory, które przed nami, mogą i powinny być przełomem - podkreślił dzisiaj J. Kaczyński - niezalezna.pl
foto: Krzysztof Sitkowski
- Od nas zależy to jak będzie wyglądała Polska za rok. Czy to będzie Polska kłamstwa czy prawdy. Czy to będzie Polska sprawiedliwa czy niesprawiedliwa. Czy to będzie Polska z podniesioną głową, godna, broniąca praw swojego narodu, czy to będzie Polska na wszystko się zgadzająca ze spuszczoną głową - mówił dzisiaj prezes Jarosław Kaczyński, podczas Marszu Pamięci, który jak każdego 10. zakończył się na Krakowskim Przedmieściu. 

- Szanowni państwo, wszyscy wiemy dlaczego tutaj przychodzimy. Dlaczego każdego 10 miesiąca jest msza w Katedrze, kazanie – dzisiaj wyjątkowo piękne – i nasz marsz. Chcemy prawdy o Smoleńsku. Chcemy uczczenia tych, którzy zginęli, chcemy uczczenia prezydenta Rzeczpospolitej. Chcemy, by polskie władze, i to wszystko co tworzy życie publiczne, było godne - mówił Jarosław Kaczyński do setek osób oddających hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej.

- Ale czasem przychodzą takie momenty, w których trzeba zapytać, jaki są nasze szanse. Bo jest prawdą, że z każdym miesiącem jest coś nowego. Co miesiąc zbliżamy się do prawdy. Co miesiąc wychodzą jakieś nowe fakty. Co miesiąc praca tych wszystkich, którzy angażują się w naszą sprawę, okazuje się nie bezowocna. Przynosi owoce. Ale tak sadzę, każdy z nas w umyśle i w sercu ma takie marzenie, marzenie o momencie przełomu. Marzenie o tym, że przyjdzie taki dzień, szereg takich dni, w których wszystko się zmieni. Będziemy mieli nieporównywalnie większe niż obecnie szanse na to, że prawda zostanie ujawniona, że ci, którzy na to zasłużyli, zostaną uczczeni, a ci, którzy na to zasłużyli, zostaną ukarani. I nie mówię o tym bez powodu - tłumaczy prezes Prawa i Sprawiedliwości.


fot. Krzysztof Sitkowski

- Jest rok 2015. Rok, w którym Polacy będą decydować. Będą decydować o przyszłości. O przyszłości Polski, o przyszłości naszego narodu. O wielu sprawach, o których musiałbym bardzo długo mówić, żeby je wymienić, ale także o tej sprawie tak ważnej dla naszej przyszłości, dla której tutaj się gromadzimy - wyjaśniał J. Kaczyński i dodał: Tym momentem, w którym się to zdecyduje, będą wybory. Prezydenckie i parlamentarne. Ja tutaj rzadko, w tym miejscu, mówiłem o sprawach tego rodzaju, ale jestem głęboko przekonany, że dzisiaj mówić powinienem. Szansą na prawdę, szansą na sprawiedliwość, na godność jest właśnie ten moment. Ten moment, który przed nami. Musimy pamiętać, że zwyciężyć można tylko wtedy, gdy stać nas będzie na najwyższy wysiłek. Musimy się na ten wspólny wysiłek zdobyć. 


fot. Krzysztof Sitkowski

- Tu, za nami, jest wystawa, zdjęcia, które starsi spośród nas, ale niekoniecznie jeszcze starzy, doskonale pamiętają. To 1989 rok. 25-26 lat temu. Wtedy był taki moment przełomu, niepełnego jak się okazało, jednak przełomu. Te wybory, które przed nami, też mogą i powinny być przełomem. Potrzebna jest mobilizacja. Musimy pamiętać, że trzeba być przez te najbliższe miesiące, przez najbliższe 9-10 miesięcy, bo tyle nas dzieli od wyborów parlamentarnych, aktywnymi na co dzień. Nie od święta -apelował.


fot. Krzysztof Sitkowski

- Musimy pamiętać, że od nas zależy to, jak będzie wyglądała Polska za rok. Czy to będzie Polska kłamstwa czy prawdy. Czy to będzie Polska sprawiedliwa czy niesprawiedliwa. Czy to będzie Polska z podniesioną głową, godna, broniąca praw swojego narodu, czy to będzie Polska na wszystko się zgadzająca ze spuszczoną głową. Powtarzam, musimy dziś o tym pamiętać. Musimy pamiętać, że ten rok przyniesie nam wszystkim, którzy uczestniczą w tych manifestacjach, ale i całemu narodowi, zwycięstwo wtedy, jeżeli ta najbardziej czynna i najbardziej świadoma część narodu się zmobilizuje.

- O to dzisiaj proszę, proszę o mobilizację, proszę o to, by państwo, którzy tutaj przychodzą, a więc ludzie czynni, ludzie gotowi się poświęcić, poświęcili w tym roku więcej. Więcej niż w zeszłym roku, więcej niż dwa czy trzy lata temu. Naprawdę warto, jest wielka szansa, bo mamy świetnego kandydata na prezydenta, bo mamy naprawdę szanse na to, by przyszło zwycięstwo. Nasze zwycięstwo - podsumował Jarosław Kaczyński.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz