sobota, 4 lipca 2015

Beata Szydło pokazała, skąd PiS weźmie pieniądze na obietnice. KONWENCJA PROGRAMOWA

Dodano: 04.07.2015 [14:42]
Beata Szydło pokazała, skąd PiS weźmie pieniądze na obietnice. KONWENCJA PROGRAMOWA - niezalezna.pl
foto: pis.org.pl
Długie wystąpienie Beaty Szydło, kandydatki PiS na premiera, zostało owacyjnie przyjęte przez uczestników konwencji programowej tej partii. Wiceszefowa PiS pokazała m.in., z jakich źródeł przyszły rząd chce finansować swoje plany. Beata Szydło nakreśliła też społeczno-gospodarczy program swojego gabinetu.

"Jesteśmy dzisiaj na Śląsku. To dumny region. Tu żyją ludzie, którzy cenią etos pracy. Im nie potrzeba 100-stronicowego programu, lecz konkretnych rzeczy. Praca - tego dzisiaj potrzebuje Śląsk. Zebraliśmy się tutaj, żeby pokazywać konkretne rozwiązania"

- rozpoczęła Beata Szydło swoje wystąpienie. Kandydatka PiS na premiera zadeklarowała:


Naszym celem jest dobre życie Polaków: praca, rodzina, zdrowie. Każde nowoczesne państwo dba o zrównoważony rozwój całego kraju, dba o rozwój rodzimych firm. Trzeba to też robić w Polsce. Polskie firmy muszą dostać od nas ogromne wsparcie. Musimy dbać o polskich małych i średnich przedsiębiorców - oni są impulsem dla rozwoju kraju. Musimy pamiętać, że budujemy jedną wspólnotę, która nazywa się Polska. Dbajmy i walczmy o naszą markę.

Beata Szydło nawiązała tez do ostatnich działań, a raczej deklaracji rządu Ewy Kopacz wobec Śląska:

Ostatnie osiem lat to ciągłe mówienie: nie da się. Tak jak tutaj na Śląsku. Przyjeżdża rząd, organizuje posiedzenie i przyjmuje program dla Śląska, a jednocześnie na Budryku 400 osób dostaje wypowiedzenia z pracy. To jest program dla Śląska?

Tłumaczyła też, dlaczego Polsce potrzebny jest patriotyzm gospodarczy:

Jesteśmy 6. pod względem potencjału państwem Unii Europejskiej. 2/3 naszego eksportu wypracowują firmy należące do kapitału zagranicznego. Ponad połowa tego, co statystycznie nazywa się przemysłem przetwórczym, ma swoje centra decyzyjne poza granicami Polski. Naszą rzeczywistość można zmienić. Musimy stworzyć równowagę na polskim rynku. To nie znaczy, że nie cenimy zagranicznych firm, ale muszą działać na równych warunkach. Zagraniczne firmy muszą u nas dawać miejsca pracy, dawać perspektywę i stabilizację. Budować to, co dla Polski jest teraz najważniejsze - polską perspektywę gospodarczą. Polskie firmy mają mieć szansę konkurowania z zagranicznymi, obowiązek państwa to stworzyć takie warunki.

Zdaniem Beaty Szydło paradoks polskiego wzrostu gospodarczu polega na tym, że nie przekłada się on na kieszenie Polaków"Musimy to zmienić. Musimy doprowadzić do tego, żeby z naszego wzrostu korzystali wszyscy, nie tylko 10 proc. społeczeństwa" - zapowiedziała Szydło.



fot. Michał Nowak

Jak stwierdziła wiceprezes PiS - Polski nie stać na to, byśmy dłużej marnotrawili energię i zapał polskich przedsiębiorców. "W Radzie Gospodarczej pani premier są przedstawiciele trzech dużych banków, których macierzyste siedziby znajdują się za granicą. Jeśli ja będę tworzyć rząd, w mojej Radzie będą przedstawiciele rodzinnych firm, małych polskich przedsiębiorstw" - ogłosiła Beata Szydło.

Dodała też, że 60 proc. polskich rodzin nie stać na jakiekolwiek oszczędności. "My będziemy mieli odwagę, by podejmować takie decyzje, które realnie zmienią sytuację każdego Polaka. Długofalowa strategia i wizja rozwoju - to świadczy o sprawnym państwie. My, PiS, mamy strategię i wizję" - podkreśliła.

Najciekawszym elementem wystąpienia Beaty Szydło były plansze z wyliczeniami dotyczącymi trzech sztandarowych propozycji PiS. Pierwsza to wprowadzenie programu rodzinnego: 500 zł na każde drugie i kolejne dziecko. Szydło pokazała, ile ten program by kosztował:



Podobne plansze, obalające mity na temat potrzebnych do realizacji środków, dotyczyły kwoty podniesienia kwoty wolnej od podatku i obniżenia wieku emerytalnego:





Jak zaakcentowała Beata Szydło - koszt tych propozycji to łącznie 39 mld zł. Skąd wziąć na to pieniądze? Oto propozycje PiS:

1. Uszczelnienie systemu podatkowego



2. Zahamowanie wyprowadzania podatków z Polski



3. Opodatkowanie hipermarketów:



4. Podatek bankowy



5. Dodatkowe wpływy z VAT:

 

A zatem według PiS można uzyskać ponad 70 mld zł, co z powodzeniem pozwoli na sfinansowanie rzekomo niemożliwych do zrealizowania zapowiedzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz