Kwadratura medialnego koła – nie gadać tylko utylizować obecną TVP
posted by MatkaKurka on pon., 2015-11-23 17:58

Do niejakiego „Antykomora” wpadli o 6.00 rano, rzucili na glebę i postawili przed sądem za karykaturowanie człowieka, który był parodią polskiego prezydenta. Niejakiego Matkę Kurkę policja pod przymusem dowiozła do psychiatryka, gdzie wydano opinię o pełnej poczytalności, a potem w sądzie uznano winę w postaci znieważenia Bronka Bigosa. Więcej niż połowa dziennikarzy „Uwrzam Rze” i „Rzeczypospolitej” wyleciała na bruk, w tym Cezary Gmyz dyscyplinarnie, za napisanie prawdy o trotylu na TU 154M. Gmyzowi sąd prawomocnym wyrokiem przyznał rację, podobnie jak Lisickiemu i wielu innym, ale nikt nie rozliczył do dziś Grasia i Hajdarowicza, którzy w nocy przy śmietniku czyścili redakcję. Do „Wprost” wparowała prokuratura w asyście policji, żeby zarekwirować rozmowy polityków PO nagrane przez kelnerów. Przez pół dnia trwała szarpanina, a po kilku dniach przekaz medialny po linii PO był jeden: „nagrywanie to przestępstwo”, ani słowa o Białorusi, łamaniu konstytucji i standardów demokratycznych. Protest w PKW nagrywało kilku dziennikarzy, między innymi TV Republika, dostali zarzuty i stanęli przed sadem. Po czasie uniewinnieni, ale żaden polityk, czy decydent nie odpowiedział za tę hucpę. Z konferencji prasowej Jerzego O. siłą wyrzucono dziennikarza Michała Rachonia, za to, że ośmielił się spytać „Jurka”, ile przelał kasy z puszek dzieci do swoich prywatnych firm. Rachonia napadły karczki podające się za policjantów, prokuratura umorzyła postępowanie, Jerzemu O. włos nie spadł z głowy, dziennikarze z głównego ścieku bili brawo…. karczkom. Dziennikarz Wojciech Sumliński został wciągnięty w prowokację bezpieki, żeby ochronić brudne interesy Bronka Bigosa, nie wygrzebał się z tej sprawy do dziś i o mało nie przypłacił życiem.
Czas antenowy w TVP w trakcie kampanii wyborczej podzielono w taki sposób, że ówczesny prezydent miał 16 razy więcej do powiedzenia od Prezydent, który wygrał wybory. Szefem TVP był stary komunista Urban, polityk PSL Dobrosz, który zatrudnił swoją córkę, polityk PO Dworak. Na eksponowanych stanowiskach TVP zasiadają dzieci ubeków lub/i koterie towarzyskie, jak redaktor i redaktorka Lis, których wypłaty stanowią wielokrotność przeciętnej pensji w telewizji. Do niepłacenia abonamentu wzywał Donald Tusk, gdy był w opozycji do rządów PiS. Po zmianie ról w żadnej dużej telewizji polityk PiS nie mógł się wypowiedzieć swobodnie i żadnego polityka PiS nie pokazywano inaczej niż z przyprawioną i wykrzywioną gębą. Telewizja Publiczna nawet nie wpisywała się w kampanie wyborcze PO, ale po prostu je realizowała. Blokowano także dostęp do informacji, szczególnie dotyczyło to wszystkich afer z udziałem członków rządu i koalicji rządzącej POPSL. Z drugiej strony nagłaśniano prowokacje inspirowane w starym esbeckim stylu. Przypomnę tylko Hadacza, wojny z kibicami i podpalanie „ruskiej budki”. W ostatnich miesiącach nową ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, po cichu napisał prezes TK, były sekretarz PZPR towarzysz Andrzej Rzepliński. Pod ustawą podpisała się PO, potem Bronisław Bigos, w efekcie w sposób ewidentny naruszono zapisy konstytucyjne, poprzez sztuczne powiększenie liczby sędziów do 17. Ustawę, która napisał szef TK Rzepiński, zaskarżyła do TK PO, czyli partia odpowiedzialna za jej wprowadzenie.
Za kilkanaście dni Rzepliński zdecyduje czy jego ustawa i ustawa PiS skracająca kadencję Rzeplińskiego są konstytucyjne. Ktoś nadąża za tym „standardem” konstytucyjnym i medialnym? Skoro nikt to dorzucę jeszcze i to, że prezes TK już się medialnie wypowiedział, na antenie TVN, która ustawa nie jest konstytucyjna, a kto nie widział wyroku, niech sobie zgadnie, o którą ustawę może chodzić. Mógłbym tak jeszcze przez kilkadziesiąt stron formatu A4, ale zamiast tego krótko zapytam. O czym my kur…de jeszcze w gadamy? Nie ma nad czym deliberować! Dopóki będziemy mieli do czynienia z medialną kwadraturą koła, pokazującą rzeczywistość na opak, każde naruszenie interesów złodziei skończy się lamentem telewizyjnym nad „państwem policyjnym”. PO się w tańcu nie… cackała, wyżynali jak leciało i dokładnie tak, jak na Białorusi. No i co? Zasiadali obywatele „tenkarju” przed telewizorami i pluli na opozycję, która odpowiadała za katastrofalną sytuację w służbie zdrowia i pozostałe katastrofy. Bez najmniejszych dodatkowych wyjaśnień z TVP muszą wypaść wszystkie pajace, co do sztuki, jak niegdyś polecieli dziennikarze z „Rzepy”. I mało mnie interesuje, że „nieelegancko”. Wyjaśniałem 1000 razy i 1001 nie zamierzam szczegółowo wykładać dlaczego przejęcie i przerobienie TVP na telewizję konserwatywną jest dziejową koniecznością oraz sprawiedliwością. Nie gadać, zutylizować i zbudować nawą TVP Panie ministrze Piotrze Gliński!
KATEGORIA PUBLIKACJI:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz