poniedziałek, 25 stycznia 2016



 Stanisław Michalkiewicz: „Targowickie osły” podkładają się Niemcom Wyróżniony


Tylko u nas! Stanisław Michalkiewicz: „Targowickie osły” podkładają się Niemcom


13 stycznia, zaledwie miesiąc po 13 grudnia, kiedy to w roku 1981 stojący na czele Razwiedupra generał Jaruzelski podjął – jak się przechwalał – „suwerenną decyzję” o wprowadzeniu stanu wojennego, Komisja Europejska, będąca organem władzy wykonawczej, a więc rządem Unii Europejskiej, podjęła decyzję o rozpoczęciu procedury „kontroli praworządności” w Polsce.
Decyzja Komisji jest konsekwencją klangoru, jaki podnieśli: Razwiedupr, zaniepokojony groźbą utraty korzyści, jakie ciągnie z okupacji naszego nieszczęśliwego kraju, zmobilizowani konfidenci Razwiedupra wraz z gronem „pożytecznych idiotów”, a przede wszystkim – środowisko skupione wokół żydowskiej gazety dla Polaków, firmowanej przez pana red. Adama Michnika – gwoli zachowania własnej pozycji społecznej, politycznej oraz tzw. zdobyczy – a więc tego, co sobie przez ostatnie kilkadziesiąt lat nakradli lub wyłudzili od łatwowiernego narodu tubylczego.
Nietrudno zauważyć, że jest to postępowanie identyczne z zachowaniem tak zwanych targowiczan w wieku XVIII – w obawie utraty pozycji politycznej i społecznej w ówczesnej Polsce doprowadzili do interwencji Katarzyny, której konsekwencją był drugi rozbiór Polski. Ciekawe, że – podobnie jak dzisiaj pretekstem do wywołania interwencji w Polsce Komisji Europejskiej – pretekstem dla konfederacji targowickiej było również zagrożenie demokracji. Wtedy pretekst ten miał nawet większe pozory wiarygodności niż dzisiaj, bo Sejm Wielki nie tylko w Konstytucji 3 maja, ale i w ustawach „okołokonstytucyjnych” rzeczywiście jeśli nie likwidował, to w każdym razie ograniczał demokrację, na przykład pozbawiając szlachtę gołotę prawa głosowania na sejmikach, czyli de facto – praw politycznych, czy zamiast wolnej elekcji wprowadzając tron dziedziczny.
Dzisiaj żadnego ograniczania demokracji w Polsce nie ma, przeciwnie – Prawo i Sprawiedliwość konsekwentnie realizuje zasadę demokratyczną, która, jak wiadomo, zakłada, że im większa Liczba, tym słuszniejsza Racja. Dysponując większością głosów w Sejmie, PiS ustanawia prawa zgodnie z zasadami demokracji. Jeśli można by je kwestionować, to nie z powodu jakiegoś naruszenia zasady demokratycznej, bo takich naruszeń nie ma, tylko ewentualnie z powodu naruszenia zasady nomokratycznej (greckie słowo nomos oznacza prawo). To jednak trzeba by dopiero wykazać, podczas gdy Komisja Europejska podjęła swoją decyzję na podstawie pomówień kolportowanych przez Razwiedupr, wykonujących jego instrukcje konfidentów, pożytecznych idiotów, którym wydaje się, że uczestniczą nie tylko w patetycznym, ale historycznym przedsięwzięciu, no i przez środowisko skupione wokół żydowskiej gazety dla Polaków.
Udział tego ostatniego w tym prowokacyjnym przedsięwzięciu po raz kolejny pokazuje, że poza nielicznymi wyjątkami środowisko żydowskie w Polsce nie jest lojalne wobec państwa polskiego. Przeciwnie – do realizacji swoich trybalistycznych interesów gotowe jest wziąć udział w każdej antypolskiej akcji. Tak bywało i przedtem – czego ilustracją jest choćby udział Żydów w aparacie terroru okresu stalinowskiego – i tak jest również teraz, a okoliczność, że po stronie wrogów Polski aktywizuje się potomstwo Żydów stalinowców, świadczy jedynie o niezmiennym preferowaniu plemiennego interesu żydowskiego nad państwowym interesem polskim.
Podobnie jest z Razwieduprem, rodzajem politycznego przedstawicielstwa polskojęzycznej wspólnoty rozbójniczej, z którą historyczny naród polski od 1944 r. musi dzielić terytorium państwowe. Razwiedupr w postaci Informacji Wojskowej zajmował czołowe miejsce w systemie komunistycznego terroru, którego celem było doprowadzenie historycznego narodu polskiego do stanu psychicznej oraz fizycznej bezbronności wobec Sowietów, a kiedy w 1980 r. historyczny naród polski podjął próbę politycznego wyzwolenia, Razwiedupr, tym razem w postaci Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, wystąpił przeciwko tym niepodległościowym aspiracjom zbrojnie. Obecnie zaś Razwiedupr w postaci Wojskowych Służb Informacyjnych, których oficjalnie nie ma, ale ta nieobecność jest tylko wyższą formą obecności, zainicjował prowokację – wiąże z nią nadzieję na kontynuowanie okupacji naszego nieszczęśliwego kraju w zamian za dostarczenie Niemcom i środowiskom żydowskim pozorów moralnego uzasadnienia realizacji w Polsce scenariusza rozbiorowego.
Bo decyzja Komisji Europejskiej o wszczęciu procedury „kontroli praworządności” w Polsce jest zaledwie początkiem drogi, mogącej zakończyć się uruchomieniem kolejnej procedury zapisanej w traktacie lizbońskim – mianowicie tzw. klauzuli solidarności, przewidującej możliwość udzielenia „bratniej pomocy” – również w postaci interwencji wojskowej – krajowi członkowskiemu UE, w którym pojawiło się „zagrożenie demokracji”. Zastanówmy się bowiem, czy Komisja Europejska będzie miała jakieś inne wyjście w sytuacji, gdy polskie władze państwowe nie tylko odrzucą diagnozę Komisji, ale i nie zastosują się do jej poleceń? Komisja, wyczerpawszy wszystkie środki nacisku, nie będzie miała innego wyjścia, jak uruchomić procedury z „klauzuli solidarności” i przeprowadzić w Polsce interwencję wojskową.
Razwiedupr już zainicjował pierwszy ruch w tym kierunku, inicjując utworzenie Komitetu Obrony Demokracji z panem Mateuszem Kijowskim „na utrzymaniu żony” na fasadzie. Ten Komitet firmuje uliczne zadymy, ale głównym jego zadaniem będzie wyręczenie władz państwowych w złożeniu do Komisji Europejskiej prośby o udzielenie „bratniej pomocy” przy ratowaniu demokracji, zagrożonej przez „terrorystów” – bo czyż rząd próbujący beneficjentom transformacji ustrojowej odcinać tyłki od stołków, i to w dodatku bez znieczulenia – nie może być uznany za „terrorystę” stanowiącego główne zagrożenie dla demokracji? Wszystko zatem już jest przygotowane, a sytuacja nieuchronnie zmierza w tym kierunku – bo interwencja w ramach „klauzuli solidarności” w pewnym momencie będzie musiała zostać podjęta choćby ze względu na prestiż Unii Europejskiej. Skorzystają na tym niewątpliwie Niemcy, gdyż taka interwencja stwarza znakomitą okazję do załatwienia wszystkich remanentów, jakie czekają na załatwienie już 70 lat – no i Żydzi, którzy w takiej sytuacji bez trudu obrabują Polskę pod pretekstem swoich „roszczeń”. Czy Razwiedupr też osiągnie swoje cele, dla których całą tę antypaństwową prowokację montuje? Może tak, a może nie. Skoro bowiem już odwołujemy się do analogii z konfederacją targowicką, to warto przypomnieć, że została ona spuentowana przez autora anonimowego wierszyka: „Zwiódł król pruski marszałków, marszałkowie posłów, a carowa rosyjska – targowickich osłów”.
Tekst ukazał się na łamach tygodnika Polska Niepodległa! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz