„Maria Kiszczak wysadziła III RP i przejdzie do historii”
RMNAR, pszl publikacja: 18.02.2016 aktualizacja: 21:52

(fot. tvp.info/C.Prośniak)
– To jest sytuacja rodem z Agathy Christie. Starsza pani wysadza system. To, co zrobiła Maria Kiszczak, to de facto wysadzenie III RP. Kłamstw założycielskich III RP. Wykonała najważniejszą pracę w swoim życiu i przejdzie do historii – tak dziennikarz śledczy Witold Gadowski komentował w „Minęła dwudziesta” ujawnienie dokumentów zebranych przez gen. Czesława Kiszczaka. Według Cezarego Gmyza („Do Rzeczy”) archiwum byłego szefa komunistycznej bezpieki, może zawierać dokumenty uznane do tej pory za zaginione, a dotyczące np. agentów w Kościele czy materiałów na gen. Wojciecha Jaruzelskiego. – Wracamy do etapu, gdzie sformułowanie „gra teczkami” nabiera złowieszczego tonu – mówił z kolei Jerzy Domański („Przegląd”).
Zdaniem Witolda Gadowskiego, dziennikarza śledczego, nie ulega wątpliwości, że dokumenty znalezione w domu gen. Czesława Kiszczaka nie pozostawiają wątpliwości, że to Lech Wałęsa był zarejestrowany, jako TW „Bolek”. – Szkoda, że pan prezydent nie przyznał się do tego wcześniej, bo być może nie byłoby tego zamieszania – mówił dziennikarz.
Maria Kiszczak przejdzie do historii
Gadowski zwrócił uwagę, że okoliczności ujawnienia istnienia archiwum byłego szefa MSW, to „sytuacja rodem z Agathy Christie”. – Starsza pani wysadza system. To, co zrobiła Maria Kiszczak, to de facto wysadzenie III RP. Kłamstw założycielskich III RP. Nie zrobiły tego żadne dysertacje naukowe, sążniste dyskusje polityczne, ale starsza, zdezorientowana pani, której pomyliły się adresy – mówił. – Bo zamiast udać się do Lecha Wałęsy i zażądać 90 tys. zł, udała się do IPN, bo coś jej się pokręciło w głowie. Wykonała najważniejszą pracę w swoim życiu i przejdzie do historii – dodał.
Maria Kiszczak przejdzie do historii
Gadowski zwrócił uwagę, że okoliczności ujawnienia istnienia archiwum byłego szefa MSW, to „sytuacja rodem z Agathy Christie”. – Starsza pani wysadza system. To, co zrobiła Maria Kiszczak, to de facto wysadzenie III RP. Kłamstw założycielskich III RP. Nie zrobiły tego żadne dysertacje naukowe, sążniste dyskusje polityczne, ale starsza, zdezorientowana pani, której pomyliły się adresy – mówił. – Bo zamiast udać się do Lecha Wałęsy i zażądać 90 tys. zł, udała się do IPN, bo coś jej się pokręciło w głowie. Wykonała najważniejszą pracę w swoim życiu i przejdzie do historii – dodał.
Tajemnica zaginionych akt
Z kolei Cezary Gmyz, dziennikarz „Do rzeczy” stwierdził, że archiwa gen. Kiszczaka mogą zawierać bardzo ważne dokumenty uważane dotąd za zaginione lub zniszczone. – Mógł mieć „trzymanie” na gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Sam wywodził się z Informacji Wojskowej, a teczka TW Wolski zaginęła w pomroce dziejów. Drugim Gralem poszukiwaczy archiwów są stenogramy posiedzeń biura politycznego PZPR. I wreszcie być może odnajdą się dokumenty wskazujące, kto wydał płk. Kuklińskiego i jak była ulokowana agentura SB w Kościele – mówił Gmyz.
Z kolei Cezary Gmyz, dziennikarz „Do rzeczy” stwierdził, że archiwa gen. Kiszczaka mogą zawierać bardzo ważne dokumenty uważane dotąd za zaginione lub zniszczone. – Mógł mieć „trzymanie” na gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Sam wywodził się z Informacji Wojskowej, a teczka TW Wolski zaginęła w pomroce dziejów. Drugim Gralem poszukiwaczy archiwów są stenogramy posiedzeń biura politycznego PZPR. I wreszcie być może odnajdą się dokumenty wskazujące, kto wydał płk. Kuklińskiego i jak była ulokowana agentura SB w Kościele – mówił Gmyz.
Złowieszcza gra teczkami
Emocje studził Jerzy Domański z „Przeglądu”. – Wracamy do pewnego etapu, gdzie sformułowanie gra teczkami nabiera takiego złowieszczego tonu. Uważam, że to element wewnętrznej gry w IPN, w związku z kończącą się w czerwcu kadencją prezesa – podkreślił, zaznaczając, że należy zostawić w spokoju wdowę po gen. Kiszczaku.
Emocje studził Jerzy Domański z „Przeglądu”. – Wracamy do pewnego etapu, gdzie sformułowanie gra teczkami nabiera takiego złowieszczego tonu. Uważam, że to element wewnętrznej gry w IPN, w związku z kończącą się w czerwcu kadencją prezesa – podkreślił, zaznaczając, że należy zostawić w spokoju wdowę po gen. Kiszczaku.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz