Sakiewicz o Smoleńsku: Straszliwie boją się prawdy
Dodano: 04.02.2016 [22:24]
– Straszliwie bano się prawdy, dzisiaj mamy szanse przywrócić tę prawdę – podkreślił w programie „Minęła dwudziesta” w TVP Info Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej”. Rozmowa dotyczyła m.in. decyzji ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicz, który zdecydował o rozszerzeniu Komisji Badania Wypadków Lotniczych i powołaniu specjalnej podkomisji, która zajmie się wyjaśnianiem przyczyn tragedii smoleńskiej.
Andrzej Stankiewicz, dziennikarz „Rzeczpospolitej”, stwierdził, że stało się bardzo dobrze, iż powstała komisja, przyznając, że rząd PiS ma dziś wszystkie instrumenty, aby wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej. Równocześnie stwierdził, że dzisiaj minister Antoni Macierewicz postawił bardzo poważny zarzut niszczenia dokumentów bez przedstawiana dowodów. Gościem programu „Minęła 20” był również Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny tygodnika „Gazeta Polska” i wiceprezes telewizji Republika, który odniósł się do sugestii Stankiewicza.
– To, że ukrywano fakty, jest chyba dosyć oczywiste – stwierdził Sakiewicz przypominając, że media przez niego kierowane w swoich publikacjach przedstawiły na to wiele dowodów. Dodał, że inne media, w tym także telewizja publiczna, nie chciały tego tematu drążyć. – Dziennikarze, którzy mieli odwagę mówić inaczej w tej sprawie, byli po prostu wyrzucani z telewizji. Takiej cenzury, jak w sprawie Smoleńska, nie było od czasów komunistycznych. Każdy dziennikarz, który w mediach publicznych cokolwiek zrobił w sprawie Smoleńska, natychmiast wylatywał z hukiem z roboty – mówił.
– Ja mam swoją wersję Smoleńska, ja mam swoje przekonanie, ale przecież ludziom można pokazać prawdę bez żadnej teorii – podkreślił redaktor naczelny Gazety Polskiej”. – To, co ludzie zobaczą, już będzie porażające. My to pokazywaliśmy, tylko że to było mocno ocenzurowane tzw. mainstreamie – dodał. – Straszliwie bano się prawdy, dzisiaj mamy szanse przywrócić tę prawdę – zaznaczył.
W dalszej części audycji dyskutowano między innymi o niechęci poprzedniej władzy do wznowienia prac rządowej komisji. Samuel Pereira, dziennikarz „Gazety Polskiej Codziennie”, przypomniał, że powodów było wiele, chociażby informacja, że pomylono ciała ofiar, a identyfikacja zwłok de facto okazała się fikcją.
Czy jest szansa, że wrak tupolewa kiedykolwiek wróci do Polski? Obecni w studio publicyści byli zgodni, że tę kwestię Rosja wykorzystuje do własnych gier, ale Polska strona nie może zrezygnować z żądań wydania wraku.
– Nie można również obojętnie przejść obok tego co stało się po katastrofie. Tu się zgadzam, że oprócz odpowiedzialności za to co się stało w Smoleńsku jest odpowiedzialność za śledztwo i za wszelkie zaniedbania wokół przygotowania wizyty i ta odpowiedzialność możemy wymierzyć – stwierdził redaktor Sakiewicz. – Musimy ją wymierzyć, nie może być tak, ze zginęło sto osób, prezydent państwa, najpoważniejsze osoby dopuściły się potężnych zaniedbań, i nic, nie wyciągnięto żadnych konsekwencji – podkreślał.
Na koniec kuriozalną wypowiedzią popisała się Agata Czarnacka z portalu Lewica24.pl – Co Polska im (Rosjanom – dop. red.) da w zamian za wrak? – zapytała zwracając się do Tomasza Sakiewicza. – Polska nic im nie musi dawać, ale parę rzeczy może im zabrać – odpowiedział redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.
Andrzej Stankiewicz, dziennikarz „Rzeczpospolitej”, stwierdził, że stało się bardzo dobrze, iż powstała komisja, przyznając, że rząd PiS ma dziś wszystkie instrumenty, aby wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej. Równocześnie stwierdził, że dzisiaj minister Antoni Macierewicz postawił bardzo poważny zarzut niszczenia dokumentów bez przedstawiana dowodów. Gościem programu „Minęła 20” był również Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny tygodnika „Gazeta Polska” i wiceprezes telewizji Republika, który odniósł się do sugestii Stankiewicza.
– To, że ukrywano fakty, jest chyba dosyć oczywiste – stwierdził Sakiewicz przypominając, że media przez niego kierowane w swoich publikacjach przedstawiły na to wiele dowodów. Dodał, że inne media, w tym także telewizja publiczna, nie chciały tego tematu drążyć. – Dziennikarze, którzy mieli odwagę mówić inaczej w tej sprawie, byli po prostu wyrzucani z telewizji. Takiej cenzury, jak w sprawie Smoleńska, nie było od czasów komunistycznych. Każdy dziennikarz, który w mediach publicznych cokolwiek zrobił w sprawie Smoleńska, natychmiast wylatywał z hukiem z roboty – mówił.
– wyliczał Tomasz Sakiewicz.
Dzisiaj jest masa dowodów, które ludziom trzeba pokazać, ale też wiele rzeczy trzeba sprawdzić. Ponieważ nie było dostępu do oryginalnych dowodów, niestety dalej ich nie ma, ale już nie ze względu na władze w Polsce, tylko na władze w Rosji. Ale to i tak jest duży postęp ponieważ możemy skorzystać np. ze zdjęć amerykańskich, które przepadły gdzieś po drodze, możemy się dowiedzieć, co się stało ze zdjęciami satelitarnymi, które Amerykanie przekazali polskim służbom specjalnym, a które zostały natychmiast utajnione. Możemy się dowiedzieć, jak wyglądało przeprowadzenie ekspertyz pirotechnicznych, np. dlaczego komisja Millera zbadała za krótki zapis taśmy, bo kilkanaście sekund z tego zapisu po prostu wypadło
– Ja mam swoją wersję Smoleńska, ja mam swoje przekonanie, ale przecież ludziom można pokazać prawdę bez żadnej teorii – podkreślił redaktor naczelny Gazety Polskiej”. – To, co ludzie zobaczą, już będzie porażające. My to pokazywaliśmy, tylko że to było mocno ocenzurowane tzw. mainstreamie – dodał. – Straszliwie bano się prawdy, dzisiaj mamy szanse przywrócić tę prawdę – zaznaczył.
W dalszej części audycji dyskutowano między innymi o niechęci poprzedniej władzy do wznowienia prac rządowej komisji. Samuel Pereira, dziennikarz „Gazety Polskiej Codziennie”, przypomniał, że powodów było wiele, chociażby informacja, że pomylono ciała ofiar, a identyfikacja zwłok de facto okazała się fikcją.
Czy jest szansa, że wrak tupolewa kiedykolwiek wróci do Polski? Obecni w studio publicyści byli zgodni, że tę kwestię Rosja wykorzystuje do własnych gier, ale Polska strona nie może zrezygnować z żądań wydania wraku.
– Nie można również obojętnie przejść obok tego co stało się po katastrofie. Tu się zgadzam, że oprócz odpowiedzialności za to co się stało w Smoleńsku jest odpowiedzialność za śledztwo i za wszelkie zaniedbania wokół przygotowania wizyty i ta odpowiedzialność możemy wymierzyć – stwierdził redaktor Sakiewicz. – Musimy ją wymierzyć, nie może być tak, ze zginęło sto osób, prezydent państwa, najpoważniejsze osoby dopuściły się potężnych zaniedbań, i nic, nie wyciągnięto żadnych konsekwencji – podkreślał.
Na koniec kuriozalną wypowiedzią popisała się Agata Czarnacka z portalu Lewica24.pl – Co Polska im (Rosjanom – dop. red.) da w zamian za wrak? – zapytała zwracając się do Tomasza Sakiewicza. – Polska nic im nie musi dawać, ale parę rzeczy może im zabrać – odpowiedział redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.
Autor: gbŹródło: niezalezna.pl, TVP Info
KOMENTARZE:
KOMENTARZE:
Sakiewicz o Smoleńsku: Straszliwie boją się prawdy
Dodano: 04.02.2016 [22:24]
– Straszliwie bano się prawdy, dzisiaj mamy szanse przywrócić tę prawdę – podkreślił w programie „Minęła dwudziesta” w TVP Info Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej”. Rozmowa dotyczyła m.in. decyzji ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicz, który zdecydował o rozszerzeniu Komisji Badania Wypadków Lotniczych i powołaniu specjalnej podkomisji, która zajmie się wyjaśnianiem przyczyn tragedii smoleńskiej.
Andrzej Stankiewicz, dziennikarz „Rzeczpospolitej”, stwierdził, że stało się bardzo dobrze, iż powstała komisja, przyznając, że rząd PiS ma dziś wszystkie instrumenty, aby wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej. Równocześnie stwierdził, że dzisiaj minister Antoni Macierewicz postawił bardzo poważny zarzut niszczenia dokumentów bez przedstawiana dowodów. Gościem programu „Minęła 20” był również Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny tygodnika „Gazeta Polska” i wiceprezes telewizji Republika, który odniósł się do sugestii Stankiewicza.
– To, że ukrywano fakty, jest chyba dosyć oczywiste – stwierdził Sakiewicz przypominając, że media przez niego kierowane w swoich publikacjach przedstawiły na to wiele dowodów. Dodał, że inne media, w tym także telewizja publiczna, nie chciały tego tematu drążyć. – Dziennikarze, którzy mieli odwagę mówić inaczej w tej sprawie, byli po prostu wyrzucani z telewizji. Takiej cenzury, jak w sprawie Smoleńska, nie było od czasów komunistycznych. Każdy dziennikarz, który w mediach publicznych cokolwiek zrobił w sprawie Smoleńska, natychmiast wylatywał z hukiem z roboty – mówił.
– Ja mam swoją wersję Smoleńska, ja mam swoje przekonanie, ale przecież ludziom można pokazać prawdę bez żadnej teorii – podkreślił redaktor naczelny Gazety Polskiej”. – To, co ludzie zobaczą, już będzie porażające. My to pokazywaliśmy, tylko że to było mocno ocenzurowane tzw. mainstreamie – dodał. – Straszliwie bano się prawdy, dzisiaj mamy szanse przywrócić tę prawdę – zaznaczył.
W dalszej części audycji dyskutowano między innymi o niechęci poprzedniej władzy do wznowienia prac rządowej komisji. Samuel Pereira, dziennikarz „Gazety Polskiej Codziennie”, przypomniał, że powodów było wiele, chociażby informacja, że pomylono ciała ofiar, a identyfikacja zwłok de facto okazała się fikcją.
Czy jest szansa, że wrak tupolewa kiedykolwiek wróci do Polski? Obecni w studio publicyści byli zgodni, że tę kwestię Rosja wykorzystuje do własnych gier, ale Polska strona nie może zrezygnować z żądań wydania wraku.
– Nie można również obojętnie przejść obok tego co stało się po katastrofie. Tu się zgadzam, że oprócz odpowiedzialności za to co się stało w Smoleńsku jest odpowiedzialność za śledztwo i za wszelkie zaniedbania wokół przygotowania wizyty i ta odpowiedzialność możemy wymierzyć – stwierdził redaktor Sakiewicz. – Musimy ją wymierzyć, nie może być tak, ze zginęło sto osób, prezydent państwa, najpoważniejsze osoby dopuściły się potężnych zaniedbań, i nic, nie wyciągnięto żadnych konsekwencji – podkreślał.
Na koniec kuriozalną wypowiedzią popisała się Agata Czarnacka z portalu Lewica24.pl – Co Polska im (Rosjanom – dop. red.) da w zamian za wrak? – zapytała zwracając się do Tomasza Sakiewicza. – Polska nic im nie musi dawać, ale parę rzeczy może im zabrać – odpowiedział redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.
Andrzej Stankiewicz, dziennikarz „Rzeczpospolitej”, stwierdził, że stało się bardzo dobrze, iż powstała komisja, przyznając, że rząd PiS ma dziś wszystkie instrumenty, aby wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej. Równocześnie stwierdził, że dzisiaj minister Antoni Macierewicz postawił bardzo poważny zarzut niszczenia dokumentów bez przedstawiana dowodów. Gościem programu „Minęła 20” był również Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny tygodnika „Gazeta Polska” i wiceprezes telewizji Republika, który odniósł się do sugestii Stankiewicza.
– To, że ukrywano fakty, jest chyba dosyć oczywiste – stwierdził Sakiewicz przypominając, że media przez niego kierowane w swoich publikacjach przedstawiły na to wiele dowodów. Dodał, że inne media, w tym także telewizja publiczna, nie chciały tego tematu drążyć. – Dziennikarze, którzy mieli odwagę mówić inaczej w tej sprawie, byli po prostu wyrzucani z telewizji. Takiej cenzury, jak w sprawie Smoleńska, nie było od czasów komunistycznych. Każdy dziennikarz, który w mediach publicznych cokolwiek zrobił w sprawie Smoleńska, natychmiast wylatywał z hukiem z roboty – mówił.
– wyliczał Tomasz Sakiewicz.
Dzisiaj jest masa dowodów, które ludziom trzeba pokazać, ale też wiele rzeczy trzeba sprawdzić. Ponieważ nie było dostępu do oryginalnych dowodów, niestety dalej ich nie ma, ale już nie ze względu na władze w Polsce, tylko na władze w Rosji. Ale to i tak jest duży postęp ponieważ możemy skorzystać np. ze zdjęć amerykańskich, które przepadły gdzieś po drodze, możemy się dowiedzieć, co się stało ze zdjęciami satelitarnymi, które Amerykanie przekazali polskim służbom specjalnym, a które zostały natychmiast utajnione. Możemy się dowiedzieć, jak wyglądało przeprowadzenie ekspertyz pirotechnicznych, np. dlaczego komisja Millera zbadała za krótki zapis taśmy, bo kilkanaście sekund z tego zapisu po prostu wypadło
– Ja mam swoją wersję Smoleńska, ja mam swoje przekonanie, ale przecież ludziom można pokazać prawdę bez żadnej teorii – podkreślił redaktor naczelny Gazety Polskiej”. – To, co ludzie zobaczą, już będzie porażające. My to pokazywaliśmy, tylko że to było mocno ocenzurowane tzw. mainstreamie – dodał. – Straszliwie bano się prawdy, dzisiaj mamy szanse przywrócić tę prawdę – zaznaczył.
W dalszej części audycji dyskutowano między innymi o niechęci poprzedniej władzy do wznowienia prac rządowej komisji. Samuel Pereira, dziennikarz „Gazety Polskiej Codziennie”, przypomniał, że powodów było wiele, chociażby informacja, że pomylono ciała ofiar, a identyfikacja zwłok de facto okazała się fikcją.
Czy jest szansa, że wrak tupolewa kiedykolwiek wróci do Polski? Obecni w studio publicyści byli zgodni, że tę kwestię Rosja wykorzystuje do własnych gier, ale Polska strona nie może zrezygnować z żądań wydania wraku.
– Nie można również obojętnie przejść obok tego co stało się po katastrofie. Tu się zgadzam, że oprócz odpowiedzialności za to co się stało w Smoleńsku jest odpowiedzialność za śledztwo i za wszelkie zaniedbania wokół przygotowania wizyty i ta odpowiedzialność możemy wymierzyć – stwierdził redaktor Sakiewicz. – Musimy ją wymierzyć, nie może być tak, ze zginęło sto osób, prezydent państwa, najpoważniejsze osoby dopuściły się potężnych zaniedbań, i nic, nie wyciągnięto żadnych konsekwencji – podkreślał.
Na koniec kuriozalną wypowiedzią popisała się Agata Czarnacka z portalu Lewica24.pl – Co Polska im (Rosjanom – dop. red.) da w zamian za wrak? – zapytała zwracając się do Tomasza Sakiewicza. – Polska nic im nie musi dawać, ale parę rzeczy może im zabrać – odpowiedział redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz