UJAWNIAMY! „WARSZAWSKA GAZETA” PUBLIKUJE ZAPIS ROZMÓW KOMPROMITUJĄCYCH SĘDZIEGO ŁĄCZEWSKIEGO!
Wojciech Łączewski – sędzia, który skazał byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego oferował przez internet osobie, którą uważał za Tomasza Lisa pomoc w zwalczaniu rządu PiS – ustaliła „Warszawska Gazeta”.
Znany sędzia nawiązał kontakt na twitterze z fałszywym profilem Tomasza Lisa (zostało założone dla żartu przez pewnego internautę).
„Rozumiem wszystko, ale nie zorientował się pan, że walenie w to towarzystwo przynosi efekt odwrotny od zamierzonego? Sugeruję zmianę strategii.” Podpisano: „pewien znany sędzia, chociaż z innego profilu. PS: W kwestii zmiany strategii możemy porozmawiać na ten temat, bo chyba czas najwyższy”.
Sędzia również posługiwał się fałszywą tożsamością, ale szybko dostarczył dowodów na kim jest naprawdę. Wysłał swoje samodzielnie zrobione zdjęcie w podkoszulce. A także umówił się z fałszywym Tomaszem Lisem na spotkanie (celem było omówienie sposobów walki z rządem PiS). W wyznaczonym miejscu, o wyznaczonej porze, pojawił się sędzia Łączewski.
Sędzia Łączewski odmówił odpowiedzi na pytania „Warszawskiej Gazety”. „Pytania dotyczą prywatnej sfery życia sędziego. W tej sferze mieszczą się również czynności wykonywane w domu sędziego, choćby w ich zakres wchodziły projekty przygotowywane na potrzeby związane z orzekaniem. Niniejszym informuję, iż pozostaję w gotowości współpracy w zakresie udzielania przedstawicielom mediów informacji publicznej, w pojęciu której nie mieszczą się oczekiwane przez Pana informacje” – napisała w odpowiedzi rzeczni sądu, sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak.
Bulwersującą sprawę opisał 29 stycznia portal kulisy24.com, ale bez podawania nazwiska sędziego. Teraz zajął się nią Paweł Miter, który wcześniej skompromitował w słynnej aferze sędziego Ryszarda Milewskiego. Pełny zapis rozmowy sędzia Łączewski – fałszywy Tomasz Lis w najnowszym numerze „Warszawskiej Gazety”
Wojciech Łączewski – sędzia, który skazał byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego oferował przez internet osobie, którą uważał za Tomasza Lisa pomoc w zwalczaniu rządu PiS – ustaliła „Warszawska Gazeta”.
Znany sędzia nawiązał kontakt na twitterze z fałszywym profilem Tomasza Lisa (zostało założone dla żartu przez pewnego internautę).
„Rozumiem wszystko, ale nie zorientował się pan, że walenie w to towarzystwo przynosi efekt odwrotny od zamierzonego? Sugeruję zmianę strategii.” Podpisano: „pewien znany sędzia, chociaż z innego profilu. PS: W kwestii zmiany strategii możemy porozmawiać na ten temat, bo chyba czas najwyższy”.
Sędzia również posługiwał się fałszywą tożsamością, ale szybko dostarczył dowodów na kim jest naprawdę. Wysłał swoje samodzielnie zrobione zdjęcie w podkoszulce. A także umówił się z fałszywym Tomaszem Lisem na spotkanie (celem było omówienie sposobów walki z rządem PiS). W wyznaczonym miejscu, o wyznaczonej porze, pojawił się sędzia Łączewski.
Sędzia Łączewski odmówił odpowiedzi na pytania „Warszawskiej Gazety”. „Pytania dotyczą prywatnej sfery życia sędziego. W tej sferze mieszczą się również czynności wykonywane w domu sędziego, choćby w ich zakres wchodziły projekty przygotowywane na potrzeby związane z orzekaniem. Niniejszym informuję, iż pozostaję w gotowości współpracy w zakresie udzielania przedstawicielom mediów informacji publicznej, w pojęciu której nie mieszczą się oczekiwane przez Pana informacje” – napisała w odpowiedzi rzeczni sądu, sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak.
Bulwersującą sprawę opisał 29 stycznia portal kulisy24.com, ale bez podawania nazwiska sędziego. Teraz zajął się nią Paweł Miter, który wcześniej skompromitował w słynnej aferze sędziego Ryszarda Milewskiego. Pełny zapis rozmowy sędzia Łączewski – fałszywy Tomasz Lis w najnowszym numerze „Warszawskiej Gazety”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz