niedziela, 13 marca 2016

Komisja Wenecka: Tylko Węgier głosował w obronie polskiego rządu

5.3K
Dodano: 12.03.2016 [22:23]
Komisja Wenecka: Tylko Węgier głosował w obronie polskiego rządu - niezalezna.pl
foto: venice.coe.int
Węgier z Komisji Weneckiej - Andras Zs. Varga - jako jedyny był przeciwko opinii w sprawie polskiego Trybunału Konstytucyjnego.

Węgierski członek Komisji - jak poinformował - był przeciwny opinii z powodu jej „jednostronności" i niewzięcia pod uwagę działań polskiego prezydenta Andrzeja Dudy w związku ze zmianami w Trybunale.

Andras Zs. Varga to ekspert od prawa konstytucyjnego i administracyjnego. Na Węgrzech jest znany jako wieloletni pracownik naukowy Katolickiego Uniwersytetu Pétera Pázmány'ego, a od 2010 do 2013 r. zastępca węgierskiego prokuratora generalnego. Varga jest też członkiem węgierskiego Trybunału Konstytucyjnego.
KOMENTARZE:
H.SUCHOCKA, BIEŃKOWSKA -jedno antypolskie bagno. Kto wysyłał Suchocką na ambasadora przy Stolicy Apostolskiej ?? Oto zatrute owoce Okrągłego Stołu..

A gdzie był czech słowak litwin łotysz estończyk,zaraz może to i ich spotkać!!!!!!

I co z tego? I tak cala europejska holota wydziera sie teraz, ze w Polsce demokracji nie ma bo ma w tym interes.
Wegrom mozemy byc wdzieczni za wsparcie, ale istota sprawy polega na tym, ze zbyt wielu w Europie oraz amerykanscy Zydzi ma interes w tym, aby nieustannie oskarzac Polske o niepopelnione grzechy.
Sytuacja jest dla mnie dosc klarowna. Rzeczpospolita nie moze pozostac dluzej w strukturach Unii, jezeli ma nie dojsc do rozbiorow. Tylko wyjscie z Unii oraz wprowadzenie kary smierci za zdrade stanu moze uspokoic sytuacje. Bez tego takie gnidy, jak Schetyna, Kijowski czy Petru nigdy nie zamkna sie bo w ich psim interesie lezy szkodzenie Rzeczypospolitej. I w tym na pewno nie znaja umiaru. Tak destrukcyjna oPOzycja mousi byc POzamykana do wiezien i obozwo internowania, aby nie byla w stanie szkodzic panstwu polskiemu.
a co robiła tam suk...a suchocka? dlaczego ?
kiedy jej sie kończy kadencja?
odwołac ku...z Watykanu- co zydówka robi w mieście katolików ?
Brawo Węgrzy !
Suchocka - hańba,
Bieńkowska - hańba.
Ogry z PO, KOD i Nowoczesnej - brak słów.
Każdy chyba widzi,że decyzja Komisji Weneckiej jest sterowana nie tylko z Polski ale i Europy (czyt. Niemcy) bo każda decyzja, która jest niekorzystna dla obecnego rządu polskiego jest korzystna dla lewaków z Polski i Europy.Sam fakt przecieku do gazety wyborczej, a także ruchy sikorskiego w Ameryce świadczy o tym że pewne elementy knują przeciwko Polsce na dużą skalę.
Dywagacje nad komunistyczną konstytucją z 1997, która miała wprowadzić nieład i chaos w Polsce, pozbawić prezydenta resztek władzy i zagwarantować temu komunistycznemu ścierwu panowanie nad podbitym przez nich narodem jest pozbawiona sensu. Konstytucję trzeba zmienić aby dawała wolność i swobodę obywatelom, aby karała dożywociem w obozie pracy władzę, która się sprzeniewierzy i która to konstytucja jawnie określałaby, że PRL to organizacja przestępcza, podległa okupantowi i gwarantująca kolaborantom (zawszonym komunistom) dożywocie w obozach pracy, aby kręcili korbkom i wytwarzali prąd). PiS to to samo postkomunistyczne łajno. Koniec z tymmi zawszonymi partyjniakami. Mają 3,5 roku aby powsadzać do paki tych zawszonych zdrajców, a za 3,5 roku ich się powsadza i Polska będzie w końcu Polską (po 80 latach okupacji przez socjalistyczne ścierwo).
1.4
3.1
wystarczy zobaczyć co Suchocka czyta - zdjecie w jednej z księgarń w Warszawie nie pozostaje wątpliwości...
http://pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=1219
Chwała Węgrom! Niech Bóg błogosławi naszą PRZYJAŹŃ!
UWAGA!
Z racji, że posłowie z Sejmu nie mogą się porozumieć, a eksperci prawa konstytucyjnego łżą lub tych prawdomównych i logicznych w ogóle nie słychać bo się boją o swoje funkcje eksperckie, postanowiłem, zajrzeć do Konstytucji i przemyśleć treść w sprawie Trybunału Konstytucyjnego.
Jak dziecko krzyczące w jednej z powieści, że król jest nagi, obwieszam, że król jest nagi.
Zdając sobie sprawę z powagi sytuacji, ale jednocześnie mając świadomość z jakim państwem mieliśmy do czynienia od czasów analfabety Kiszczaka, po czasy analfabety Wałęsy i komu oni powierzali pisanie prawa, tą powagą się nie emocjonuję, a wręcz piszę to z ogromną ironiczną satysfakcją.
Zanim nakreślę fakty dotyczące prawa i stan rzeczy, poznęcam się nad tumanami, którzy niby wszystko wiedzą, a nic nie wiedzą i którzy dotychczas stanowili prawo, wypowiadali się patetycznie i z wielką czcią o tym prawie, a mówili o jednym wielkim szambie, które wylewało im się ze złotoustych gęb jak bełkot upośledzonego kloszarda.
I muszę stwierdzić, że jak i politycy z lewej strony politycznej (PO, Nowoczesna, SLD, PSL), jak i z rzekomej prawej ( PiS, strony bardziej logicznej i uczciwej, ale o poglądach na idee niematerialne zbyt demagogicznej) nie znają się na prawie i w sprawie TK opowiadają farmazony, z lekkim naciskiem na „coś dzwoni tylko nie w tym kościele” w pojęciu PiS na sprawę TK.
Nie mam pojęcia dlaczego to ja miałbym być tym jedynym, który ma rację i zobaczył, że król jest nagi, ale stwierdzam nieskromnie, że tak jest i może to kogoś oburzać, i nawet śmieszyć, ale nie zmieni to faktu, że mam absolutną rację.
Oczywiście, że PiS zauważa, że prezes Rzepliński nie stosuje art. 194. ust. 1, który stanowi, „Trybunał Konstytucyjny składa się z 15 sędziów”, ale PiS, mówi to w kontekście niedopuszczenia swoich sędziów przez prezesa TK, bo inaczej musiałby przyznać, że i jego ustawa o TK, jak poprzedników z PO jest niekonstytucyjna.
Do rzeczy:
Jeżeli TK składa się z 15 sędziów to nie może orzekać w 14, 16, czy 7, bo wtedy nie jest Trybunałem Konstytucyjnym.
Dlaczego wszyscy udają, że król nie jest nagi, nie wiem. Może nie chcą się przyznać, że III RP i wszystkie orzeczenia dotychczas wychodzące z TK nie były orzeczeniami TK, poza tymi, kiedy skład sędziów był w liczbie 15. Nie chcą się przyznać, że zawsze uczestniczyli w farsie, i sami tę farsę w pewien sposób akceptowali? Nie mam pojęcia dlaczego nikt tego nie widzi, a może nie chce tego widzieć.

I dlaczego nikt mi nie płaci, że czytam Konstytucję i tracę na to czas, a tam u góry nie macie jakichś mądrych co siądą i pomyślą?

Jest jeszcze jedna rzecz. Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego nie jest określone liczbowo bezpośrednio w Konstytucji. Stąd można mieć pewność, że ktoś przewidywał możliwość istnienia więcej sędziów Trybunału Konstytucyjnego. ZOSTK to nie TK. Inaczej w art. 194 ust. 2. byłoby napisane, że „Prezesa i Wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego powołuje Prezydent Rzeczypospolitej spośród kandydatów przedstawionych przez” Trybunał Konstytucyjny, czyli tych 15-tu, a nie Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Mało tego, z tego art 194 ust. 2 wynika (ponieważ nie jest to sprecyzowane), że ZOSTK może przedstawić dowolną ilość kandydatów w dowolnym momencie i najwyższą władzę posiada tutaj prezydent. Nawet nie jest stwierdzone, że prezydentowi należy przedstawić, który z kandydatów ma być prezesem, a który wiceprezesem.
Wystarczy, że 1 sędzia TK z PiSu (spośród 5-ciu) obecny na ZOSTK, zgłosi kandydaturę jakiegoś sędziego TK na prezesa, a nawet kilku kandydatów, a prezydent to zatwierdzi i po prezesie Rzeplińskim, który pozostaje nadal oczywiście sędzią. Trzeba oczywiście stworzyć nową ustawę o TK, w której zostanie zawarty fakt, że ZOSTK może zostać zwołany przez prezydenta.
W takiej sytuacji wystarczy, że Sejm powoła jeszcze 3 swoich sędziów do TK i ZOSTK będzie liczyć 18 sędziów TK (8-miu PiSu), nie licząc 3 sędziów powołanych przez PO wcześniej, jeżeli w nowym UoTK zostanie utrzymany art. o przyjmowaniu ślubowania. Powołany nowy prezes TK wyznaczy sobie sędziów aktywnych w TK i tak siła polityczna legalnie zostanie zmieniona.
Jeżeli prezes Rzepliński ze swoimi sędziami zbojkotuje ZOSTK to nie będzie miało znaczenia, bo spośród ZOSTK (5 sędziów PiSu) zostanie wyłoniony nowy prezes.
Wszystko legalnie, ale lepiej dopracować nową ustawę o TK.
Wynagrodzenie za pracę w TK musi być oczywiście zależne od ilości godzin spędzonych w TK, liczącym 15 sędziów. Tylko aktywni sędziowie dostają wynagrodzenie zgodnie z art. 195 ust 2 Konstytucji.
P.S.
Poza tym w późniejszym okresie do ustawy o TK można wpisać pluralizm, a więc proporcjonalność sędziów w TK do sił politycznych w Sejmie. A z czasem, być może na taki zapis zgodzi się PO i Nowoczesna oraz Kukiz'15 w samej Konstytucji.

Mam wątpliwość, czy w UoTK, może być zapis o wygaśnięciu mandatu sędziego z powodu nieprzyjęcia ślubowania przez prezydenta, ponieważ sędziów TK wybiera Sejm na 9 lat i tu temat się kończy. Nie ma w Konstytucji, że poza wybraniem przez Sejm sędzia musi 6 razy podskoczyć i zrobić fikołka. Więc tego nie może zakładać UoTK. Może zakładać tylko tryb i organizację samego ciała TK. Oznacza to, że np. przy art.196, kiedy sędzia może być aresztowany za złamanie prawa to mimo wszystko nie przestaje być sędzią TK, aż do czasu upłynięcia 9 lat lub śmierci. Jest napisane, czego nie może robić sędzia, ale nie ma napisane, że za to wylatuje z funkcji.
Podobnie nie wydaje mi się, że UoTK, może regulować ZOSTK. Z art. 194 wynikałoby wprost, że ZOSTK zwołuje się samo przez sędziów. Oznacza to, że ZOSTK może zostać zwołane przez jednego sędziego, który staje się organizatorem.
Art.197 mówi, że organizację TK oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa, co znaczy, że ustawa może dotyczyć tylko samego TK jako ciała 15 osobowego. Nie można tam nic rozszerzać. Można napisać w UoTK, że sędzia, który siedzi w więzieniu jest odsunięty przez prezesa od orzekania w TK, ale nie da się przeskoczyć Konstytucji w której nie ma opcji usuwania ze stanowiska sędziego TK, bo sędzia nie jest wyłaniany przez TK, tylko przez Sejm, a Konstytucja nie przewiduje odwołania sędziego i jeszcze raz dodam, że Konstytucja przewiduje tylko organizację TK w składzie 15 sędziów TK.
Tak samo zapis w UoTK o tym, że TK mógł odsunąć od władzy prezydenta jest niezgodny z Konstytucją wynika to z art. 188.

To ja Ci wytłumaczę konstytucjonalisto na chłopski rozum. W moim zakładzie zatrudnionych jest 8 sprzątaczek ale na jednej zmianie procują tylko cztery, trzy by też dały radę. Zrozumiałeś? Co innego jest ilość sędziów w TK, a co innego jest ilość orzekających sędziów.

Jeszcze inaczej ci to wytłumaczę. W ustawie o Trybunale Konstytucyjnym możemy sobie zapisać, że ilość orzekających sędziów w TK ma być 13, ale problem w tym, że skład TK to 15 sędziów. Jeżeli zbiera się skład 13 sędziów, nie jest składem ciała zwanego TK, a jest Zgromadzeniem Ogólnym Sędziów TK. Pytanie, czy przy zgromadzeniu 15 sędziów TK można wyłączyć 2 sędziów, którzy zostają obserwatorami i nazwać to orzeczeniem TK? No nie można nazwać tego orzeczeniem TK, bo jest to orzeczenie 13 sędziów TK, a nie ciała zwanego TK. Czy teraz rozumiesz? To naprawdę czysta matematyka i logika.

To nie zrozumiałeś. Ilość orzekających sędziów musi być 15, ponieważ inna ilość nie oznacza ciała zwanego TK. Zrozumiałeś? Czy jednak nigdy nie zrozumiesz, bo właśnie powołujesz się na chłopski rozum?

Problem stanowi też art. 190 ust. 5. Tam już jest napisane, jaka większość decyduje. Większość rozumiemy niestety w tym przypadku jako 8 i więcej z 15-tu, więc póki co nie można tego zapisać w UoTK.
Co jeszcze z tego wynika? Można mieć sędziów zapasowych, gdy jakiś sędzia wyjechał na Majorkę, lub jest chory, ponieważ TK składa się z 15 sędziów. A TK staje się TK, wtedy, gdy skład sędziów wyznaczonych do TK zbierze się w liczbie 15. Gdy jest ich np. 18, wtedy tryb który sędzia ma orzekać z nadwyżki musiałaby regulować UoTK. Nazywałoby się to, sędziwie zastępowi, wchodzący w skład TK15, gdy zachodzi taka potrzeba. Wygląda na to, że UoTK, mogłaby też regulować podział proporcjonalny sędziów według liczby posłów danej partii w Sejmie, wtedy zachowany byłby pluralizm jak w USA. Oznacza to, że sędziowie byliby wybierani na 9 lat do TK, ale skład sędziowski do TK może mieć nieograniczoną liczbę, a skład TK15 musiałby być zależny od proporcji w Sejmie.
Tak to właśnie wygląda, dopóki w samej Konstytucji nie zmieniłoby się zapisu z 9 lat na proporcjonalność Sejmową w danej kadencji, czyli tak naprawdę sędziowie byliby na 4 lata.
Warto byłoby też zmienić zapis art. 190 ust. 5 na większość ¾.
Jeszcze raz powtórzę innymi słowami.
TK orzekający to zawsze 15 sędziów, bo TK to skład 15 sędziów, inny skład niż 15 sędziów to już nie TK. TK według Konstytucji to nie budynek, nie kościół, nie organizacja, nie zrzeszenie sędziów, tylko skład 15-tu. Tak jak ława przysięgłych dobierana jest z nieograniczonej liczby przysięgłych dostępnych dla sądu.
P.S.
Siądźcie sobie wszyscy do stołu w Sejmie i przyjrzyjcie się tylko i wyłącznie zapisowi art .194. Nad niczym innym nie debatujcie tylko 194. Wyjdzie wam, że wszyscy się myliliście i nie możecie sobie zapisać w UoTK, że orzeczenia mogą być w innej liczbie niż 15. I żadne gadanie, że w przypadku gdy sędzia jest chory, paraliżuje to TK nie pomoże, bo TK wtedy paraliżuje art. 194 Konstytucji i TK musi czekać, aż sędzia wyzdrowieje, lub wziąć sędziego zapasowego, który mógłby odzwierciedlał proporcję Sejmu w TK15, według nowej UoTK.
Tylko Węgrzy się nie mylą, bravo

Wielkie dzieki dla zdradzieckiej Suchockiej.

Dziwne, reszta jest głupia? Warto się nad tym zastanowić

nie glupia tylko skorumpowana. To takie trudne? Nad czym chcesz sie zastaawiac?

Tam nie ma głupich; są albo bardziej cwani (jak np pobożna suchocka) albo uczciwi jak Węgier.
W niemieckiej prasie głośno o konflikcie między Tuskiem i Merkel
• Podczas ostatniego szczytu UE w Brukseli doszło do starcia między Tuskiem i Merkel ws. polityki wobec uchodźców
• Chodzi o zamknięcie tzw. szlaku bałkańskiego, co Tusk uważa za decyzję słuszną, a Merkel krytykuje
• W przeddzień szczytu UE w Brukseli odbyło się spotkanie z udziałem Merkel, na które nie zaproszono Tuska
• Konflikt między Merkel a Tuskiem jest "walką dwóch przewodników stada o ich polityczną przyszłość " - uważa autor tekstu
• O konflikcie między Tuskiem a Merkel pisze też "Der Spiegel"
• Wielu Polaków wierzy w tezę o "kolonializacji" Polski przez "obce mocarstwa" - uważa autor artykułu we "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung"
• "Kraje z obniżonym bezpieczeństwem prawnym zagrażają zdolności funkcjonowania całego obszaru gospodarczego i prawnego UE" - uważa niemiecki dziennikarz
• Apeluje do M. Schulza i G. Ottingera żeby przestali reagować, bo Kaczyńskiego najbardziej ucieszy możliwość zawołania: "Niemcy atakują"
• Unia stanęłaby przed dylematem, gdyby musiała zastosować wobec Polski sankcje
• Sugeruje też, że szczyt NATO powinien zostać przeniesiony z Warszawy do jednej ze stolic państw bałtyckich
fotolia / Artur Grom
Konrad Schuller, autor opublikowanego w niedzielę komentarza, zwraca uwagę na dylemat, przed jakim stanęłaby Unia Europejska, gdyby zaistniała konieczność zastosowania sankcji wobec Polski.
"Polska jest sojusznikiem w UE i NATO, a kary przeciwko sojusznikom wpływają negatywnie na zwartość (sojuszu). Dotyczy to w szczególnym stopniu Polski. Narodowi konserwatyści pielęgnują mit o UE jako w rzeczywistości jedynie kamuflażu dla niemieckiej hegemonii. Każdą "interwencję" Brukseli zinterpretują jako próbę podporządkowania dumnych narodów Berlinowi" - czytamy w "FAS" - niedzielnym wydaniu "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Schuller zaznacza, że "sparaliżowane państwo prawa" w kraju członkowskim NATO i UE jest jednak "co najmniej tak samo niebezpieczne". ...
"Coś musi się stać, pytanie tylko, co" - stwierdza Schuller. Europejska procedura ochrony praworządności przewiduje zgodnie z artykułem 7 traktatu UE "kroki" przeciwko danemu krajowi dopiero na końcu długiego dialogu. "Dialog należy już teraz rozpocząć, aby nie doszło do sankcji, których nikt nie chce" - uważa Schuller.
Jego zdaniem takie samo stanowisko powinno zająć NATO, w którym "Waszyngton reaguje z niepokojem na polską politykę tak samo jak Bruksela". "NATO musi reagować, ale nie może osłabić obietnic dotyczących ochrony" - podkreśla komentator. "To, że w Polsce chwieje się państwo prawa, nie zmienia w niczym faktu, że dużo większe niebezpieczeństwo płynie dziś z Rosji, a Sojusz wraz z Polską musi stawić mu czoła" - czytamy w "FAS".
"Zbliżający się szczyt NATO musi uchwalić wszystko to, co jest konieczne, by wzmocnić w wystarczający sposób wschodnią flankę Sojuszu" - stwierdza Schuller.
Jego zdaniem, nie powinno się jednak uważać za niepodważalne planów zorganizowania szczytu w Warszawie. "Jeżeli Kaczyński nie zaprzestanie do tego czasu demontowania państwa prawa, to (organizacja szczytu w Warszawie) byłaby katastrofalnym sygnałem" - pisze Schuller. "Szczyt w Rydze, Tallinie czy Wilnie byłby jako sygnał niezawodności (NATO) wcale nie gorszy od szczytu w Warszawie" - zauważa Konrad Schuller na łamach "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung".
Z Berlina Jacek lepiarz
Dziękujemy Węgrom!!!
To kim jest SUCHOCKA... Co za (niezenzuralne)

Jest to (nawet cenzor by się spocił)!
Polskę wszystkie psy gryzą bo w Polsce brak rodzimego KAPITAŁU, związanego z tradycją kraju, jego wartościami,ziemią . Brak koncernów jak w Niemczech czy USA typu Bosch, General Electric, np. Telekomunikacja Polska, Polski Cement które tworzą budżet kraju. Wówczas nie byłoby 90% problemów. Nikogo Komisja Wenecka z Suchocką na czele nie obchodziłaby.Rząd Polski oparty na potężnych koncernach ma bazę.
DLATEGO NACZELNYM ZADANIEM JEST BUDOWA POLSKIEGO PRZEMYSŁU.
PS. Musimy być razem z Węgrami w Grupie Wyszehradzkiej, fantastyczna idea państw międzymorza to sól w oku Niemców i Rosjan.
Moim zdaniem Pis za słabo szuka przyjaciół za granicą. Wystarczy ze Orban przegra wybory i będzie niewesolo. Chodzi o aktywne szukanie przyjaciół, np. pomoc w wygrywaniu wyborów partii, które w innych krajach będą za Pisem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz