środa, 27 kwietnia 2016


Orban: Niemcy są grubiańskie i agresywne. W obronie Polski przelejemy krew!

 Za Polskę wielu z nas przelałoby w każdej chwili krew – zapewnił Viktor Orban.

W wywiadzie dla niemieckiego "Bilda" węgierski premier podkreślił, że narody Europy Środkowej stanowią „wspólnotę losów na życie i śmierć”.
– Za Polskę wielu z nas przelałoby w każdej chwili krew, a wielu Polaków oddałoby w razie potrzeby życie, by chronić Węgry. W przeszłości nie raz tak było – powiedział Viktor Orban.
Węgierski lider po raz kolejny skrytykował plany Brukseli w kwestii przymusowego przyjmowania migrantów.
– Dlaczego mielibyśmy importować do nas problemy, z którymi borykają się zachodnie państwa? – pytał Orban. – Smuci mnie, że Bruksela promuje kulturę łamania traktatów. Kryteria z Maastricht, Dublin, Schengen. Nic się już nie liczy. […] Jeśli nie będziemy szanowali traktatów, Europa się rozpadnie – przewiduje węgierski premier.
Orban wskazał na to, jakie problemy nadciągają do Europy wraz imigrantami.
– Gdy ktoś przyjmuje masy niezarejestrowanych imigrantów z Bliskiego Wschodu importuje wraz z nimi terroryzm, antysemityzm i homofobię. Węgry to kulturowy melting pot. Synagogi stoją obok kościołów. Nie ma gett ani stref bezprawia, nie dochodzi do takich scen jak w noc Sylwestrową w Kolonii. […] Mam cztery córki. Nie chce, by dorastały w świecie w którym dzieją się takie rzeczy jakie działy się w Kolonii – stwierdził Orban
W tym kontekście węgierski premier nie szczędził zarzutów pod adresem Berlina.
– Ton płynący z Niemiec jest szorstki, grubiański, agresywny. To problematyczne w obecnej sytuacji. Powinniśmy być zjednoczeni, zamiast się spierać. Tym bardziej, że sygnały płynące z Brukseli to: chaos, wielokulturowość i łamanie traktatów – powiedział Orban. – Nie musimy naśladować wszystkiego, co robią Niemcy. Istnieje alternatywa dla polityki imigracyjnej Berlina. Nie widzę alternatywy dla Angeli Merkel, ale dla jej polityki tak. Gdyby Berlin i Bruksela nas posłuchali latem ub. r. mielibyśmy dziś kilkadziesiąt tysięcy prawdziwych i sprawdzonych uchodźców w Europie zamiast ponad milion niekontrolowanych imigrantów – przypomniał węgierski premier.

"Bild"/wPolityce.pl/KRESY.PL

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz