Totalna opozycja osiągnęła totalne dno. Żenujący atak Schetyny na premier to znak końca PO. Platforma wystrzelała amunicję
opublikowano: przedwczoraj, g. 14:18 · aktualizacja: przedwczoraj, g. 14:32

Donosy do Komisji Europejskiej, szantaże, zastraszanie, podburzanie, finansowanie rozłamów, zakłamywanie faktów – Platforma wystrzelała już wszystkie zapasy amunicji. Bezradny Schetyna, niezdolny do utrzymania jedności we własnej partii, aspiruje do roli lidera „porozumień konstytucyjnych”. Problem z tym, że ciężko mu powstać z dna śmieszności i niewiarygodności, więc brnie w strategię histerycznego ataku.
Byłem przekonany, że po 1989 roku nikt z nas nie będzie mógł tego powiedzieć o polskim premierze: Polska się za panią wstydzi. Dlatego ten dzień jest tak zły, bo sprofanowała pani konstytucję. I zrobiła to na oczach całej Polski i całej Europy
— gorączkował się dziś Schetyna w Sejmie, próbując nieudolnie odpowiedzieć na wystąpienie Beaty Szydło.
Istnieje pewien poziom rozmowy, który zamyka debatę. Z głupotą, chamstwem i skrajną arogancją nie podejmuje się dialogu. Politycy Prawa i Sprawiedliwości opuścili salę obrad, gdy Schetyna obrażał premier Szydło. Zarzucał PiS-owi, że nie potrafi rozmawiać i szukać porozumienia.
Targowiczanie z opozycji sięgnęli dna. Polityczna ustawka, od miesięcy napędzająca konflikt, stała się farsą i coraz bardziej pokazuje czyje interesy chroni. Platforma tak się zapędziła w manipulacjach, że nawet zawyżenie liczby manifestantów o 200 tys. nie stanowi dla niej żadnego problemu. Władzę sprawowali za pomocą propagandy i tymi samymi metodami rozpychają się w opozycji. Platformerscy urzędnicy ratusza stwierdzili wprost, że nie liczy się liczba uczestników, lecz idea, więc urząd miasta nie zamierza się tłumaczyć z rozbieżności w liczeniu uczestników antyrządowego marszu.
To tylko przykład, ale wyjątkowo dobitnie pokazujący fikcyjny świat, w którym żyje totalna opozycja Schetyny i Petru.
Premier Szydło wielokrotnie podkreśliła dziś, że suwerenność Polski jest dla rządu nienaruszalnym fundamentem. Nie rozumieją takich pojęć ci, którzy przyzwyczaili się do usłużnego wykonywania zadań zleconych z zewnątrz za cenę „świętego spokoju” i wypchanego portfela.
Suwerenność! Trudne słowo, ale piękne słowo. Nie macie suwerenności w sercach. Możecie wychodzić na mównice i obrażać mnie, ale nigdy nie zmusicie mnie bym się wyrzekła polskiej suwerenności w imię poprawności politycznej
Cóż, mówienie Platformie o suwerenności to jak przypominanie alkoholikowi o trzeźwości. Musi drażnić i prowadzić do wściekłego obłędu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz