Hans Gielen, szef firmy działającej w woj. pomorskim, odgrażał się niedawno, że chętnie pozabijałby wszystkich Polaków. Nagrała to jedna z jego pracownic. Teraz w rozmowie z Wirtualną Polską niemiecki biznesmen użala się nad sobą i przeprasza tych, którzy poczuli się dotknięci jego słowami.
Zabiłbym wszystkich Polaków. Nie miałbym z tym problemu. Nienawidzę Polaków, naprawdę. Nienawidzę. To nie, że ich nie lubię. Nienawidzę ich. Tak, jestem, jestem hitlerowcem, ale to wina tego kraju, że taki jestem
– krzyczał do swoich pracowników niemiecki przedsiębiorca na nagraniu ujawnionym przez Telewizję Republika.
Gielen twierdzi, że przedstawione materiały były „wyrwanym z kontekstu zlepkiem słów” i nie odzwierciedlają jego prawdziwych poglądów. Skarży się, że za pomocą nielegalnie zdobytych nagrań „niszczy się człowieka” i spółkę, która daje zatrudnienie Polakom. 
Jestem skończony! Czuję się najbardziej znienawidzonym Niemcem w Polsce, bardziej nawet niż Erika Steinbach!
– mówi Niemiec.
Wyznaje, że po upublicznieniu nagrań żyje w ciągłym stresie i obawia się o swoje życie i zdrowie. Jak twierdzi, coraz częściej otrzymuje anonimowe pogróżki, dlatego zwrócił się o pomoc do pomorskiej policji. 
Co ciekawe, to nie Gielen ze swoim skandalicznym zachowaniem wobec Polaków, ale Natalia Nitek, która ujawniła szokujące zachowanie Niemca, najpierw musiała tłumaczyć się przed policją.
Hans Gielen żąda od swojej byłej pracownicy przeprosin za rzekome zniesławienie. 
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez niemieckiego przedsiębiorcę złożyła do Prokuratora Generalnego posłanka PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk. 
Propagowanie faszyzmu jest zabronione w Niemczech, dlatego proszę rozważyć możliwość powiadomienia niemieckich organów ścigania
– napisała Arciszewska-Mielewczyk w liście do Zbigniewa Ziobry.
Na podstawie doniesień medialnych prokuratura wszczęła wobec Hansa Gielena p ostępowanie z urzędu. W Polsce 
propagowanie faszyzmu jest zagrożone karą do dwóch lat więzienia.
Oto link do tego,skandalicznego nagrania: