sobota, 1 października 2016

Misiewicz zabiera głos: Walka ze mną to walka ze zmianą pokoleniową

Misiewicz zabiera głos: Walka ze mną to walka ze zmianą pokoleniową - niezalezna.pl
Jestem w trakcie przygotowywania z prawnikami pozwów wobec ludzi ze środowisk, które mnie oczerniały, będzie ich sporo. Moje nazwisko zostało wykorzystane do brudnych i kłamliwych kampanii politycznych, które tworzy Nowoczesna czy Platforma Obywatelska - z Bartłomiejem Misiewiczem, zawieszonym szefem gabinetu politycznego i rzecznikiem prasowym ministra obrony narodowej, rozmawia Igor Szczęsnowicz.

W jaki sposób trafił Pan do polityki?
Już w gimnazjum zostałem wybrany na przewodniczącego samorządu szkolnego. Polityka pasjonowała mnie od zawsze, zwłaszcza w zakresie bezpieczeństwa państwa i dlatego od samego początku chciałem pracować z ministrem Antonim Macierewiczem. Do niego zgłosiłem się na przełomie 16. i 17. roku życia, czyli niemal dziesięć lat temu. Chodziłem wówczas do liceum.

[...]

Jak Pan odniesie się do zarzutów, które część mediów podnosi wobec Pana, np. zasiadanie w dwóch radach nadzorczych Energi i PGZ SA czy nieposiadanie odpowiednich kompetencji i wykształcenia do zasiadania w radzie nadzorczej PGZ SA?
Kończę studia licencjackie. Z powodu działalności politycznej kilkakrotnie zawieszałem swój udział w studiach, brałem urlop dziekański. Dlatego nie skończyłem nauki w porę i dziś mam poczucie własnej winy. Nigdy nie było takiej sytuacji, żebym zasiadał w dwóch radach nadzorczych w tym samym czasie. Byłem w jednej, natomiast w momencie, w którym zostałem powołany do PGZ SA, w tej pierwszej złożyłem rezygnację. Nigdy nie było z tym żadnego problemu. W tej sprawie wypowiadało się wielu prawników. Mam mnóstwo ekspertyz prawnych, ponieważ PGZ jest spółką, w której skarb państwa ma 37 proc. udziałów. Ja zostałem zgłoszony przez jednego z akcjonariuszy na wniosek ministra obrony narodowej. Ale zgodnie ze wszystkimi przepisami prawa, kiedy nie jestem zgłaszany przez skarb państwa, nie obowiązują mnie żadne wymogi czy specjalne szkolenia, których brak mi zarzucano, do zasiadania w spółkach skarbu państwa. Tak też było w wypadku PGZ-etu. Natomiast jeżeli chodzi o kompetencje, pracuję z ministrem już od 10 lat. To jest człowiek, który przez ponad 40 lat zajmuje się tematyką bezpieczeństwa państwa. Wraz z nim uczestniczyłem w pracach sejmowej komisji obrony. Byłem szefem biura zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej od samego początku, czyli od lipca 2010 r. Byłem sekretarzem zespołu parlamentarnego ds. skutków działalności Wojskowych Służb Informacyjnych, któremu przewodniczył dzisiejszy wiceminister Bartosz Kownacki. Razem z nim przedstawialiśmy w 2014 r. sprawę dotyczącą mafijnej działalności SKOK Wołomin powiązanej z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi. Pełniąc funkcję szefa gabinetu politycznego przy ministrze obrony narodowej, miałem wiedzę o tym, w jaką stronę minister i cały resort chcą iść, jeśli chodzi o zakupy dla polskiej armii, tak aby rozwijać polski przemysł zbrojeniowy. Jest oczywiste, że jeżeli polskie wojsko nie będzie korzystało z polskiej produkcji zbrojeniowej, to w jaki sposób mamy zachęcić naszych sojuszników do tego, żeby tę broń kupowali. Media lewicowo-liberalne tworzą taki scenariusz, że ja miałem być jedynym „nadzorcą” w PGZ SA. To nieprawda. Rada nadzorcza składa się z pięciu osób. Na jej czele stoi profesor prawa handlowego, który pełnił tę funkcję również za czasu rządów koalicji PO-PSL. Ja miałem być tylko przedstawicielem resortu, tak żeby na bieżąco móc śledzić zmiany w tym przedsiębiorstwie.

[...]

Wielu ludzi ciągle broni Pana na forach społecznościowych i daje Panu kredyt zaufania...
Chciałbym podziękować m.in. „Gazecie Polskiej Codziennie” oraz całemu środowisku, ale także wielu żołnierzom, ponieważ otrzymałem naprawdę mnóstwo wyrazów wsparcia. Jednocześnie jestem w trakcie przygotowywania z prawnikami pozwów wobec środowisk, które mnie oczerniały, będzie ich dużo. Moje nazwisko zostało wykorzystane do brudnych i kłamliwych kampanii politycznych, które tworzy Nowoczesna czy Platforma Obywatelska. Ja się nie poddam, bo nie zrobiłem nic złego, przeciwnie – pracowałem dla Polski i będę pracował nadal.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz