Dziś nie dopuszczono do awantur. A za rządów PO? Bierność służb, a nawet prowokacje
Dodano: 10.12.2016 [22:59]
Paweł Kasprzak - nowa "gwiazda" opozycji - odgrażał się od kilku dni: „80. miesięcznicy smoleńskiej nie będzie”. Niewiele jednak potrafił (razem z grupką sympatyków) zrobić. Przede wszystkim dzięki stanowczej reakcji służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo nie doszło do poważnych incydentów. Tymczasem jak to wyglądało cztery, pięć, sześć lat temu? Wyzywano, opluwano, nękano osoby modlące się na Krakowskim Przedmieściu. Przy ówczesnej władzy awanturnicy jednak mogli liczyć na bezkarność.
Dzisiaj temu tematowi poświęciliśmy kilka tekstów - w godzinach porannych, a także wieczorem, przed Pałacem Prezydenckim, w miejscu gdzie co miesiąc tysiące Polaków oddają hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej, pojawiła się grupka działaczy stowarzyszenia Obywatele RP z Pawłem Kasprzakiem na czele. Zapowiadali awanturę, chcieli "zająć krzyż", nawet grozili zablokowaniem miesięcznicy.
Szybko im jednak wskazano miejsce w szeregu. Jak relacjonowała nasza reporterka obecna na Krakowskim Przedmieściu - zostali szybko przesunięci przez dużą grupę ludzi, a następnie oddzieleni przez policjantów. Znicze zostały zapalone, odmówiono modlitwę, odśpiewano hymn.
Musieliśmy zrobić miejsce dla funkcjonariuszy BOR, którzy robili rozpoznanie pirotechniczne. To standardowa procedura, jeśli na miejscu znajduje się premier. Po kontroli uczestnicy obu zgromadzeń zostali oddzieleni kordonem policji
- powiedział rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek.
Później Kasprzak stawał się coraz bardziej groteskowy. Zapowiadał chociażby złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez słuzby.
Z mojego punktu widzenia wygląda to tak, że mam do czynienia z promocją osoby, która robi to właśnie kosztem funkcjonariuszy zaangażowanych i poświęcających się temu, żeby było bezpiecznie na terenie miasta, zwłaszcza tam, gdzie te zgromadzenia się odbywają
- powiedział Mrozek o zachowaniu Pawła Kasprzaka.
Scenariusz powtórzył się wieczorem - niewielka grupa krzykaczy była wprawdzie na Krakowskim Przedmieściu, ale nie mogła przeszkodzić w przebiegu uroczystości 80. miesięcznicy. Ograniczyli się do wykrzykiwania prostackich haseł, ale to świadczy jedynie o poziom kultury osobistej.


Tak wyglądała sytuacja w sobotę 10 grudnia 2016 roku - a jak było kilka lat wcześniej, gdy rządziła Platforma Obywatelska razem z PSL-em. Wówczas na Krakowskim Przedmieściu dochodziło wręcz do fizycznych ataków na osoby oddające hołd ofiarom 10.04.10 Policjanci jednak nie reagowali. Niedawno wyszło na jaw, że taka bezczynność nie była przypadkowa.
W maju tego roku tygodnik "Gazeta Polska" informował, że przeprowadzono audyt działań służb, a dzięki niemu "wiemy, że służby podległe Platformie Obywatelskiej od początku bacznie obserwowały sytuację pod Krzyżem. Co więcej, miały swoich agentów po obu stronach sporu. Także sterowały wydarzeniami wśród samych obrońców, poprzez swojego prowokatora".
CZYTAJ WIĘCEJ: Piknik służb pod Krzyżem. Jak sterowano emocjami na Krakowskim Przedmieściu
Nasi czytelnicy zapewne doskonale pamiętają Andrzeja Hadacza.
CZYTAJ WIĘCEJ: To służby reżyserowały spektakl na Krakowskim Przedmieściu
Atakowano dziennikarzy, poniewierano ludzi, rzucano w nich niedopałkami. Śledztw albo w ogóle nie wszczynano, albo umarzano. Inna sytuacja także opisywana przez niezalezna.pl: "Do skandalicznego happeningu doszło 5 sierpnia. Na Facebooku zorganizowała go grupa „Droga Krzyżowa”. Wieczorem na Krakowskim Przedmieściu pojawił się mężczyzna niosący krzyż z puszek po piwie. I uciekł zanim zdążyła zareagować policja, czy straż miejska".
Takich przykładów można byłoby mnożyć...
Dodano: 10.12.2016 [22:59]
Paweł Kasprzak - nowa "gwiazda" opozycji - odgrażał się od kilku dni: „80. miesięcznicy smoleńskiej nie będzie”. Niewiele jednak potrafił (razem z grupką sympatyków) zrobić. Przede wszystkim dzięki stanowczej reakcji służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo nie doszło do poważnych incydentów. Tymczasem jak to wyglądało cztery, pięć, sześć lat temu? Wyzywano, opluwano, nękano osoby modlące się na Krakowskim Przedmieściu. Przy ówczesnej władzy awanturnicy jednak mogli liczyć na bezkarność.
Dzisiaj temu tematowi poświęciliśmy kilka tekstów - w godzinach porannych, a także wieczorem, przed Pałacem Prezydenckim, w miejscu gdzie co miesiąc tysiące Polaków oddają hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej, pojawiła się grupka działaczy stowarzyszenia Obywatele RP z Pawłem Kasprzakiem na czele. Zapowiadali awanturę, chcieli "zająć krzyż", nawet grozili zablokowaniem miesięcznicy.
Szybko im jednak wskazano miejsce w szeregu. Jak relacjonowała nasza reporterka obecna na Krakowskim Przedmieściu - zostali szybko przesunięci przez dużą grupę ludzi, a następnie oddzieleni przez policjantów. Znicze zostały zapalone, odmówiono modlitwę, odśpiewano hymn.
Później Kasprzak stawał się coraz bardziej groteskowy. Zapowiadał chociażby złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez słuzby.
Scenariusz powtórzył się wieczorem - niewielka grupa krzykaczy była wprawdzie na Krakowskim Przedmieściu, ale nie mogła przeszkodzić w przebiegu uroczystości 80. miesięcznicy. Ograniczyli się do wykrzykiwania prostackich haseł, ale to świadczy jedynie o poziom kultury osobistej.


Tak wyglądała sytuacja w sobotę 10 grudnia 2016 roku - a jak było kilka lat wcześniej, gdy rządziła Platforma Obywatelska razem z PSL-em. Wówczas na Krakowskim Przedmieściu dochodziło wręcz do fizycznych ataków na osoby oddające hołd ofiarom 10.04.10 Policjanci jednak nie reagowali. Niedawno wyszło na jaw, że taka bezczynność nie była przypadkowa.
W maju tego roku tygodnik "Gazeta Polska" informował, że przeprowadzono audyt działań służb, a dzięki niemu "wiemy, że służby podległe Platformie Obywatelskiej od początku bacznie obserwowały sytuację pod Krzyżem. Co więcej, miały swoich agentów po obu stronach sporu. Także sterowały wydarzeniami wśród samych obrońców, poprzez swojego prowokatora".
CZYTAJ WIĘCEJ: Piknik służb pod Krzyżem. Jak sterowano emocjami na Krakowskim Przedmieściu
Nasi czytelnicy zapewne doskonale pamiętają Andrzeja Hadacza.
CZYTAJ WIĘCEJ: To służby reżyserowały spektakl na Krakowskim Przedmieściu
Atakowano dziennikarzy, poniewierano ludzi, rzucano w nich niedopałkami. Śledztw albo w ogóle nie wszczynano, albo umarzano. Inna sytuacja także opisywana przez niezalezna.pl: "Do skandalicznego happeningu doszło 5 sierpnia. Na Facebooku zorganizowała go grupa „Droga Krzyżowa”. Wieczorem na Krakowskim Przedmieściu pojawił się mężczyzna niosący krzyż z puszek po piwie. I uciekł zanim zdążyła zareagować policja, czy straż miejska".
Takich przykładów można byłoby mnożyć...
Dzisiaj temu tematowi poświęciliśmy kilka tekstów - w godzinach porannych, a także wieczorem, przed Pałacem Prezydenckim, w miejscu gdzie co miesiąc tysiące Polaków oddają hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej, pojawiła się grupka działaczy stowarzyszenia Obywatele RP z Pawłem Kasprzakiem na czele. Zapowiadali awanturę, chcieli "zająć krzyż", nawet grozili zablokowaniem miesięcznicy.
Szybko im jednak wskazano miejsce w szeregu. Jak relacjonowała nasza reporterka obecna na Krakowskim Przedmieściu - zostali szybko przesunięci przez dużą grupę ludzi, a następnie oddzieleni przez policjantów. Znicze zostały zapalone, odmówiono modlitwę, odśpiewano hymn.
- powiedział rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek.
Musieliśmy zrobić miejsce dla funkcjonariuszy BOR, którzy robili rozpoznanie pirotechniczne. To standardowa procedura, jeśli na miejscu znajduje się premier. Po kontroli uczestnicy obu zgromadzeń zostali oddzieleni kordonem policji
Później Kasprzak stawał się coraz bardziej groteskowy. Zapowiadał chociażby złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez słuzby.
- powiedział Mrozek o zachowaniu Pawła Kasprzaka.
Z mojego punktu widzenia wygląda to tak, że mam do czynienia z promocją osoby, która robi to właśnie kosztem funkcjonariuszy zaangażowanych i poświęcających się temu, żeby było bezpiecznie na terenie miasta, zwłaszcza tam, gdzie te zgromadzenia się odbywają
Scenariusz powtórzył się wieczorem - niewielka grupa krzykaczy była wprawdzie na Krakowskim Przedmieściu, ale nie mogła przeszkodzić w przebiegu uroczystości 80. miesięcznicy. Ograniczyli się do wykrzykiwania prostackich haseł, ale to świadczy jedynie o poziom kultury osobistej.


Tak wyglądała sytuacja w sobotę 10 grudnia 2016 roku - a jak było kilka lat wcześniej, gdy rządziła Platforma Obywatelska razem z PSL-em. Wówczas na Krakowskim Przedmieściu dochodziło wręcz do fizycznych ataków na osoby oddające hołd ofiarom 10.04.10 Policjanci jednak nie reagowali. Niedawno wyszło na jaw, że taka bezczynność nie była przypadkowa.
W maju tego roku tygodnik "Gazeta Polska" informował, że przeprowadzono audyt działań służb, a dzięki niemu "wiemy, że służby podległe Platformie Obywatelskiej od początku bacznie obserwowały sytuację pod Krzyżem. Co więcej, miały swoich agentów po obu stronach sporu. Także sterowały wydarzeniami wśród samych obrońców, poprzez swojego prowokatora".
CZYTAJ WIĘCEJ: Piknik służb pod Krzyżem. Jak sterowano emocjami na Krakowskim Przedmieściu
Nasi czytelnicy zapewne doskonale pamiętają Andrzeja Hadacza.
CZYTAJ WIĘCEJ: To służby reżyserowały spektakl na Krakowskim Przedmieściu
Atakowano dziennikarzy, poniewierano ludzi, rzucano w nich niedopałkami. Śledztw albo w ogóle nie wszczynano, albo umarzano. Inna sytuacja także opisywana przez niezalezna.pl: "Do skandalicznego happeningu doszło 5 sierpnia. Na Facebooku zorganizowała go grupa „Droga Krzyżowa”. Wieczorem na Krakowskim Przedmieściu pojawił się mężczyzna niosący krzyż z puszek po piwie. I uciekł zanim zdążyła zareagować policja, czy straż miejska".
Takich przykładów można byłoby mnożyć...
Jarosław Kaczyński: Idziemy tą drogą i nikt nam nie zdoła przeszkodzić
Dodano: 10.12.2016 [21:47]
- Jest wielki mechanizm kłamstwa w Polsce, oszukiwania ludzi, ale mimo tego mechanizmu zwyciężyliśmy, zwyciężamy i zwyciężymy - powiedział w sobotę wieczorem, podczas uroczystości 80. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej, prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Dzisiaj 80. miesięcznica, można powiedzieć jubileusz tego wszystkiego co robimy dla pamięci, dla prawdy, dla godności Rzeczypospolitej - przypomniał prezes Prawa i Sprawiedliwości.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Rozpętała się nagonka przeciwko prowadzącym śledztwo" - apel Klubów Gazety Polskiej
- Ale to co mówią ci ludzie, to tylko i wyłącznie przykład czegoś szerszego, czegoś co jest charakterystyczne dla całej opowieści, dla tego wszystkiego co mówią nasi polityczni przeciwnicy. Otóż o co chodzi w tej sytuacji, w której jedni mogą innym przeszkadzać w prawie, w realizacji prawa do demonstracji? Otóż to jest nic innego jak przyjęcie zasady, że kto silniejszy ten lepszy. To jest zasada, która towarzyszyła całej tzw. III Rzeczypospolitej. Mówiono coś o liberalnej demokracji, a tak naprawdę jeśli użyć języka historii idei, to był prymitywny darwinizm społeczny. Właśnie taka zasada, kto silniejszy ten lepszy, jak wśród zwierząt - tłumaczył.

fot Zbyszek Kaczmartek
- I zmienimy prawo tak, by wszyscy mieli realne prawo do demonstracji, żeby nie wolno było ich zakłócać, bo tylko oszuści mogą twierdzić, że ma to coś wspólnego z demokracją. I możecie sobie tutaj krzyczeć co chcecie, ale to jest tylko oszustwo, to jest oszustwo, to my reprezentujemy prawdę, demokrację i wolność, my jesteśmy partią wolności. Polska jest dzięki nam krajem wolności, jednym z niewielu w Europie, a ci którzy by chcieli przywrócić te zasady, o których mówiłem, zasady darwinizmu społecznego, bo świetnie się w nich czuli, dzisiaj z nami zaciekle w Polsce i za granicą walczą. Bo oni w ramach tych zasad byli dobrzy, bo byli silni, bo byli w stanie wszystko sobie załatwić. I są oczywiście tacy, którzy po prostu dają się oszukiwać, którzy są naiwni, którzy spojrzą na jakąś telewizję i przyjmują, że to co tam mówią, czy tam pokazują, to jest prawda. Otóż nie, to jest nieprawda, jest wielki mechanizm kłamstwa w Polsce, oszukiwania ludzi, ale mimo tego mechanizmu zwyciężyliśmy, zwyciężamy i zwyciężymy - powiedział Jarosław Kaczyński
- Dzisiaj 80. miesięcznica, można powiedzieć jubileusz tego wszystkiego co robimy dla pamięci, dla prawdy, dla godności Rzeczypospolitej - przypomniał prezes Prawa i Sprawiedliwości.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Rozpętała się nagonka przeciwko prowadzącym śledztwo" - apel Klubów Gazety Polskiej
- Dzisiaj mamy po raz pierwszy taką bezpośrednią próbę zakłócenia naszych uroczystości. Ci, którzy tej próby dokonują mówią, działamy legalnie. Tak, w sensie formalnym, działają legalnie, zarejestrowali swoją demokrację. Ale zapytajmy czy dopuszczalne są cele, które sobie stawiają, czy legalne jest odbieranie prawa innym do tego by demonstrować, by się modlić, czy tak to powinno w Polsce wyglądać. Czy legalna jest próba wyszantażowania zaniechania czynności procesowych w śledztwie smoleńskim, które są bezwzględnie potrzebne. Nie, to wszystko jest nielegalne. I to trzeba jasno powiedzieć - powiedział Jarosław Kaczyński.
- Ale to co mówią ci ludzie, to tylko i wyłącznie przykład czegoś szerszego, czegoś co jest charakterystyczne dla całej opowieści, dla tego wszystkiego co mówią nasi polityczni przeciwnicy. Otóż o co chodzi w tej sytuacji, w której jedni mogą innym przeszkadzać w prawie, w realizacji prawa do demonstracji? Otóż to jest nic innego jak przyjęcie zasady, że kto silniejszy ten lepszy. To jest zasada, która towarzyszyła całej tzw. III Rzeczypospolitej. Mówiono coś o liberalnej demokracji, a tak naprawdę jeśli użyć języka historii idei, to był prymitywny darwinizm społeczny. Właśnie taka zasada, kto silniejszy ten lepszy, jak wśród zwierząt - tłumaczył.

fot Zbyszek Kaczmartek
- Otóż my te zasady odrzucamy. I to mówimy jasno. I będziemy odrzucać, i właśnie w imię tego prowadzimy śledztwo. I w imię tego będziemy dążyli i uczcimy pamięć tych którzy zginęli. Uczcimy pamięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej. Idziemy tą drogą i nikt nam nie zdoła przeszkodzić - zapewnił prezes PiS
- I zmienimy prawo tak, by wszyscy mieli realne prawo do demonstracji, żeby nie wolno było ich zakłócać, bo tylko oszuści mogą twierdzić, że ma to coś wspólnego z demokracją. I możecie sobie tutaj krzyczeć co chcecie, ale to jest tylko oszustwo, to jest oszustwo, to my reprezentujemy prawdę, demokrację i wolność, my jesteśmy partią wolności. Polska jest dzięki nam krajem wolności, jednym z niewielu w Europie, a ci którzy by chcieli przywrócić te zasady, o których mówiłem, zasady darwinizmu społecznego, bo świetnie się w nich czuli, dzisiaj z nami zaciekle w Polsce i za granicą walczą. Bo oni w ramach tych zasad byli dobrzy, bo byli silni, bo byli w stanie wszystko sobie załatwić. I są oczywiście tacy, którzy po prostu dają się oszukiwać, którzy są naiwni, którzy spojrzą na jakąś telewizję i przyjmują, że to co tam mówią, czy tam pokazują, to jest prawda. Otóż nie, to jest nieprawda, jest wielki mechanizm kłamstwa w Polsce, oszukiwania ludzi, ale mimo tego mechanizmu zwyciężyliśmy, zwyciężamy i zwyciężymy - powiedział Jarosław Kaczyński
KOMENTARZE:
Kasprzak każe strzelać !!! | 10.12.2016 [23:23]
Kasprzak, mamy Wideo jak namawiasz do użycia broni palnej,
skończysz w kiciu- i to na dniach!
To masz już jak w chińskim banku ty szujo i zdrajco Narodu Polskiego!!! kopeć
skończysz w kiciu- i to na dniach!
To masz już jak w chińskim banku ty szujo i zdrajco Narodu Polskiego!!! kopeć
Janosik z Tatr | 10.12.2016 [23:17]
Kasprzak: my idziemy już po ciebie!
spij spokojnie!!!
spij spokojnie!!!
Obywatel W-wa | 10.12.2016 [23:15]
Wyjaśnienie: Paweł Kasprzak to nie jest żadna gwiazda,
to jest goowno w tym całym kiblu!!!!!!!
Polska Canadao | 10.12.2016 [23:12]
Aktualny felieton i szokujace video z miejsca katastrofy
http://www.polskacanada.com/aleksander-rybczynski-czas-na-prawde/
krajanka | 10.12.2016 [23:12]
Mieszkam na drugiej polkuli i calym sercem bylam z Wami.Dzieki za transmisje marszu.Ogladalam z moim amerykanskim mezem,ktory powiedzial,ze Polska to teraz wzor dla swiata!
Ewa Gilles | 10.12.2016 [23:11]
Postęp - HOŁOTA i PROSTACTWO, TEN SAM PALIKOCI LUMPENPROLETARIAT, który kiedyś, naprany i naćpany, bił i wyzywał modlących, sikał na znicze, ku radości, uznaniu i z inspiracji PROSTAKÓW KOMOROWSKIEGO i TUSKA, teraz przynosi białe "RÓZIE" - RÓZIE LUKSEMBURG?
ANTYPOLSZEWIK | 10.12.2016 [23:10]
Dlaczego PiS mając władzę, nie robi nc aby ukarać tych powiedzmy policjantów którzy zamaiast zaprowadzać porzadek robili prowokacje w trakcie manifestacji za rzadów POlszewickiej bandy ?
Kilkujadek | 10.12.2016 [23:07]
W Biuletynie Informacji Publicznej IPN w zakładce "funkcjonariusze organów bezpieczeństwa PRL" jest 41 funkcjonariuszy o nazwisku "Kasprzak". Który z tych jest przodkiem Kasprzaka Pawła? Czy ktoś może podać jakieś bliższe dane o pochodzeniu tego g...(obywatel)a?
Sniady | 10.12.2016 [23:02]
Zdrajców Polski trzeba zwalczać a nie tylko wygrywać z nimi wybory.
Jak PIS tych Sbeków, agentów i aferzystów nie rozliczy i najgorszych szybko nie pozamyka to doczeka się zamachu stanu przy pomocy zewnętrznych i wewnętrznych sił w PL. Macierewicz musi pilnować wojska. Mówie jak jest jak ten kolonko hehe. Czasu mało. Sami widzicie co się dzieje. Wkrótce zaczną pod byle pretekstem okupować Sejm i siedziby PIS oraz Rządu i co im zrobicie? Wystawicie zakapturzonych młodych kadetów z legionowa ( czytaj policjantów) Sygnałem ostrzegawczym bedzie najazd lewackich dziennikarzy na Polskę, żeby jakieś zamieszki udokumentować. Marsz Niepodległości byłe WSI sobie odpuścił ale po zamachu na emerytury SBeckie nie odpuszcza.
Jak PIS tych Sbeków, agentów i aferzystów nie rozliczy i najgorszych szybko nie pozamyka to doczeka się zamachu stanu przy pomocy zewnętrznych i wewnętrznych sił w PL. Macierewicz musi pilnować wojska. Mówie jak jest jak ten kolonko hehe. Czasu mało. Sami widzicie co się dzieje. Wkrótce zaczną pod byle pretekstem okupować Sejm i siedziby PIS oraz Rządu i co im zrobicie? Wystawicie zakapturzonych młodych kadetów z legionowa ( czytaj policjantów) Sygnałem ostrzegawczym bedzie najazd lewackich dziennikarzy na Polskę, żeby jakieś zamieszki udokumentować. Marsz Niepodległości byłe WSI sobie odpuścił ale po zamachu na emerytury SBeckie nie odpuszcza.
gtpress | 10.12.2016 [22:59]
13 nawet w Grudniu jest wiosna, badzmy dobrej mysli, a slowa niech Cialem sie stana i odmienia oblicze polskiej Ziemi, odzyskamy kamienice i zapalimy swieczki w oknach......
Zofia | 10.12.2016 [23:23]
Prosze zapalmy swiece dn.13 grudnia - tak jak w stanie wojennym. Zaplamy swiece I wstawmy w okna naszego, polskiego Domu. Gdzie kolwiek jestescie na swiecie - zapalmu swiece I wstawny w okna naszego POLSKIEGO DOMU.
Quec. | 10.12.2016 [22:28]
"- Dzisiaj mamy po raz pierwszy taką bezpośrednią próbę zakłócenia naszych uroczystości. Ci, którzy tej próby dokonują mówią, działamy legalnie. Tak, w sensie formalnym, działają legalnie, zarejestrowali swoją demokrację. Ale zapytajmy czy dopuszczalne są cele, które sobie stawiają, czy legalne jest odbieranie prawa innym do tego by demonstrować, by się modlić, czy tak to powinno w Polsce wyglądać. Czy legalna jest próba wyszantażowania zaniechania czynności procesowych w śledztwie smoleńskim, które są bezwzględnie potrzebne. Nie, to wszystko jest nielegalne. I to trzeba jasno powiedzieć - powiedział Jarosław Kaczyński."
- Pozwoliłem sobie na potórzenie tego. Dla mnie jest to wspaniały opis jak obiboki i antypolacy nas zdradzają. Używa nie takich jak ja słów ani tymbardziej tych świń co GO tak poniżają. Porównać inteligenta i kulturę, trochę za daleko, bo do tej HAŁASTRY?


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz