sobota, 17 grudnia 2016

Opozycja nakręca spiralę konfliktu. Kogo bronią? Ubeków



Opozycja nakręca spiralę konfliktu. Kogo bronią? Ubeków? - niezalezna.pl
Dopiero przed 3 nad ranem samochody z liderami Prawa i Sprawiedliwości wyjechały sprzed Sejmu. Próbowali je powstrzymać zwolennicy KOD-u i opozycyjnych partii. Policja nie musiała używać gazu łzawiącego. Platforma Obywatelska oraz Nowoczesna, którym chodzi przede wszystkim o nakręcenie spirali konfliktu zwołała wiec na sobotę, na Krakowskie Przedmieście. 

Wczoraj w nocy uczestnicy manifestacji zablokowali wszystkie wyjazdy z Sejmu, uniemożliwiając opuszczenie posłom PiS terenu parlamentu. Histeryczny protest zorganizowali zwolennicy KOD, PO, Nowoczesnej i Obywateli RP. Skandowano hasła: „Wolne media”, „Ręce precz od konstytucji”; „Sejm jest nasz”. Ze sceny przemawiali m.in. liderzy i przedstawiciele opozycji.

O godzinie 2.40 samochód z premier Beatą Szydło i prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim wyjechały z terenu Sejmu. Wyjazd musiała ubezpieczać grupa kilkudziesięciu policjantów.

Wobec protestujących przed Sejmem policja nie użyła gazu łzawiącego. O północy zgromadzenie zostało rozwiązane 
- poinformował rzecznik Komendy Stołecznej Policji Mariusz Mrozek.

Policjanci użyli tylko i wyłącznie siły fizycznej żaden inny środek przymusu nie został użyty 
- zaznaczył rzecznik KSP dodając, że są to działania zgodne z prawem.

Kulisy sejmowej awantury ujawnił wczoraj poseł Tadeusz Cymański, który wyszedł z Sejmu do protestujących. Mówił, że przed wykluczeniem z obrad posła Platformy Obywatelskiej Michała Szczerby, do mównicy podchodzili kolejno parlamentarzyści Platformy, nie wypowiadając się zupełnie na temat, a powtarzając wciąż slogany o łamaniu swobód mediów. O tym, że była to zorganizowana akcja świadczą chociażby przygotowane wcześniej karki z napisami #wolneMedia.

Czytaj też: Planowali Nocną Zmianę 2. Nie tym razem! Esbecja przegrała

Atmosferę nakręcali dziennikarze. W TVN24 Katarzyna Kolenda-Zaleska straszyła, że ludzie przed Sejmem "mogą nie wytrzymać".
J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz