Tak rosyjska FSB infiltrowała polskie służby. Prokuratura prowadzi śledztwo
Dodano: 05.12.2016 [16:51]
Gen. Janusz Nosek, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, jest podejrzany o przekroczenie uprawnień w związku ze współpracą z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Nie przeszkadza mu to jednak recenzować obecnych szefów służb specjalnych.
„Gazeta Polska Codziennie” dotarła do szczegółów śledztwa, w którym postawiono zarzuty gen. Januszowi Noskowi oraz jego następcy na stanowisku szefa SKW Piotrowi Pytlowi. Wydział wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie zarzuca im przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści. Prokuratura kieruje zarzuty również wobec Krzysztofa Duszy, byłego dyrektora szefa gabinetu SKW. Według śledczych zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa, m.in. z ujawnieniem dokumentów tajnych i niejawnych. Postępowanie jest tajne.
Zawarta w kwietniu 2010 r., tuż po katastrofie smoleńskiej, umowa o współpracy między SKW i FSB dotyczyła współdziałania stron przeciwko zagrożeniom odnoszącym się do którejkolwiek ze stron. A takim zagrożeniem dla FSB były m.in. działania podejmowane przez Amerykanów oraz NATO. Na celowniku SKW znalazł się prok. Marek Pasionek, który był jednym z prokuratorów nadzorujących śledztwo Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sprawie katastrofy smoleńskiej. Wobec Marka Pasionka SKW prowadziły działania operacyjne – powodem były jego kontakty z przedstawicielami służb amerykańskich, których prosił o pomoc w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy smoleńskiej. Przeciwko prok. Pasionkowi wszczęto postępowanie (później zostało umorzone), ponieważ nie miał on „prawa kontaktować się w ramach nadzorowania śledztwa z przedstawicielami obcego mocarstwa”. Tym „obcym mocarstwem” dla ówczesnego szefostwa SKW i prokuratury były Stany Zjednoczone. Nie jest więc prawdą to, co mówił dziennikarzom 24 października br. gen. Nosek (po postawieniu zarzutów przez prokuraturę), że umowa dotyczyła porozumienia NATO w związku z działaniami w Afganistanie.
Pod lupą śledczych znalazły się m.in. wizyty Rosjan w siedzibie SKW oraz delegacje gen. Janusza Noska oraz Piotra Pytla w Rosji. Według świadków przebywający w Polsce funkcjonariusze FSB mieli możliwość swobodnego poruszania się po siedzibie SKW, a na służbowym parkingu stał ich samochód, którego nie sprawdzono m.in. pod kątem urządzeń szpiegowskich. Takich przywilejów nie mieli oficerowie SKW, którzy podczas wizyty w Rosji byli pod stałą obserwacją i kontrolą FSB.
Umowa pomiędzy SKW a FSB została zawarta z pominięciem Donalda Tuska, który wówczas nadzorował służby specjalne. Dawała ona rosyjskim służbom specjalnym możliwość infiltracji polskiego kontrwywiadu wojskowego.
Gen. Janusz Nosek niedawno brał udział w panelu organizowanym przez Collegium Civitas pt. „Polskie służby specjalne po roku rządów PiS‑u”.
„Gazeta Polska Codziennie” dotarła do szczegółów śledztwa, w którym postawiono zarzuty gen. Januszowi Noskowi oraz jego następcy na stanowisku szefa SKW Piotrowi Pytlowi. Wydział wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie zarzuca im przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści. Prokuratura kieruje zarzuty również wobec Krzysztofa Duszy, byłego dyrektora szefa gabinetu SKW. Według śledczych zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa, m.in. z ujawnieniem dokumentów tajnych i niejawnych. Postępowanie jest tajne.
Zawarta w kwietniu 2010 r., tuż po katastrofie smoleńskiej, umowa o współpracy między SKW i FSB dotyczyła współdziałania stron przeciwko zagrożeniom odnoszącym się do którejkolwiek ze stron. A takim zagrożeniem dla FSB były m.in. działania podejmowane przez Amerykanów oraz NATO. Na celowniku SKW znalazł się prok. Marek Pasionek, który był jednym z prokuratorów nadzorujących śledztwo Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sprawie katastrofy smoleńskiej. Wobec Marka Pasionka SKW prowadziły działania operacyjne – powodem były jego kontakty z przedstawicielami służb amerykańskich, których prosił o pomoc w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy smoleńskiej. Przeciwko prok. Pasionkowi wszczęto postępowanie (później zostało umorzone), ponieważ nie miał on „prawa kontaktować się w ramach nadzorowania śledztwa z przedstawicielami obcego mocarstwa”. Tym „obcym mocarstwem” dla ówczesnego szefostwa SKW i prokuratury były Stany Zjednoczone. Nie jest więc prawdą to, co mówił dziennikarzom 24 października br. gen. Nosek (po postawieniu zarzutów przez prokuraturę), że umowa dotyczyła porozumienia NATO w związku z działaniami w Afganistanie.
Pod lupą śledczych znalazły się m.in. wizyty Rosjan w siedzibie SKW oraz delegacje gen. Janusza Noska oraz Piotra Pytla w Rosji. Według świadków przebywający w Polsce funkcjonariusze FSB mieli możliwość swobodnego poruszania się po siedzibie SKW, a na służbowym parkingu stał ich samochód, którego nie sprawdzono m.in. pod kątem urządzeń szpiegowskich. Takich przywilejów nie mieli oficerowie SKW, którzy podczas wizyty w Rosji byli pod stałą obserwacją i kontrolą FSB.
Umowa pomiędzy SKW a FSB została zawarta z pominięciem Donalda Tuska, który wówczas nadzorował służby specjalne. Dawała ona rosyjskim służbom specjalnym możliwość infiltracji polskiego kontrwywiadu wojskowego.
Gen. Janusz Nosek niedawno brał udział w panelu organizowanym przez Collegium Civitas pt. „Polskie służby specjalne po roku rządów PiS‑u”.
– informuje w komunikacie Katarzyna Jakubowska p.o. rzecznika prasowego MON‑u.
Ministerstwo Obrony Narodowej zwraca uwagę, że coraz częściej pod pozorem dyskusji naukowej wypowiadają się byli funkcjonariusze służb odpowiedzialni za katastrofalny stan polskiego bezpieczeństwa, tolerowanie środowisk mafijnych wyrosłych ze Służby Bezpieczeństwa, inwigilację niepodległościowych partii politycznych, a nawet przestępczą działalność na rzecz obcych służb. Smutnym przykładem takiego działania była dyskusja zorganizowana 24 listopada 2016 r. w Collegium Civitas, w której wzięli udział byli funkcjonariusze podejrzewani o współpracę ze służbami wrogimi Polsce i NATO. Przestrzegamy polską opinię naukową i opinię publiczną przed dezinformacyjnymi konsekwencjami propagowania takich działań
KOMENTARZE:
A | 05.12.2016 [20:29]
To staje się już nudne... Jeśli zaszkodził winien wisieć, g...no mnie obchodzą ostrzeżenia przed nim i jemu podobnymi. Czy to państwo nie ma nawet siły do ukarania zdrajcow i konfiskaty majątków??? Przy następnych wyborach wejdzie ponownie do władz lub Sejmu jakby nigdy nic i znowu będzie powtórka z rozrywki. PiS obudzcie się!!!!!
Gość~Polski | 05.12.2016 [22:27]
Te wszystkie anty-polskie targowickie CH_JE, to powinny juz DAWNO TEMU zawisnac na metalowych latarniach Krakowskiego Przedmiescia w Warszawie !!!!
Krotka piłka .... ze zdrajcami witalnych interesow panstwa & narodu polskiego, to tylko w TAKI SPOSOB nalezałoby postepowac, a nie macac sie z nimi przez jakies pseudo-prawne bibułki !!!!
Tak jak w czasie insurekcji kosciuszkowskiej, to Trybunał Publiczny, złozony z mieszkancow Warszawy, skazał ZDRAJCOW na publiczne powieszenie na Rynku Starego Miasta. Surowa Kara, to nie omineła rowniez katolickich biskupow-zdrajcow, kolaborujacych z Moskwa.
Upamietnił te wydarzenia na swoich płótnach francuski malarz - niejaki Jean Pierre Norblin (1745-1830). Zatytulowal je: "Wieszanie ZDRAJCOW"
Jak widac, pewne sprawy lubia sie powtarzac w linii czasu !!!! A zdrajcow, judaszy & szumowin anty-polskich, to w naszym kraju nie brakuje, po tylu dzisiatkach lat dzierczymordzia und panoszenia sie komuny, za czasow PRL-u, jak rowniez po 1989 Roku w RP.
ENDE
zenek | 05.12.2016 [20:14]
kiedys karano zdrajcow kara smierci, a dzisiaj moga sobie zdradazac Polske, oszukiwac, krasc i nic sie z tym nie robi, to jest demoralizujace bo oszusci/cwaniaki/zdrajcy smieja sie uczciwym ludziom w twarz i jeszcze dyskutuja o uczciwosci
Stary Polak | 05.12.2016 [21:08]
@zenek. A dlaczego zdrajcy są tacy pewni? Widzisz zapewne gdzie i skąd maja poparcie. Kto pluje na Rząd i Prezydenta.
Kto chce konfrontacji na ulicy i to w dniu bandyty jaruzela.
A co my robimy. Jak wspieramy ten Rząd? Tylko narzekamy i czekamy na gotowce.
Kto chce konfrontacji na ulicy i to w dniu bandyty jaruzela.
A co my robimy. Jak wspieramy ten Rząd? Tylko narzekamy i czekamy na gotowce.
Jas66 | 05.12.2016 [18:33]
Mówi się ostatnio, że rózne typy knują obecnie wojskowy zamach stanu w Polsce i w ten sposób chca przywrocić stary układ polityczny i porządki (czytaj koryto).
sas | 05.12.2016 [17:48]
To wielkie szczęście ,że szefem MON jest p.A.Macierewicz,a szefem służb p.M.Kamiński.nie zapominając o p.Premier i Prezydencie.Jest nadzieja,że wyprostują wszystko po "takich" godnych pożałowania fachowcach jak siemoniaki.klichy,laski i różne noski.Módlmy się za zdrowie tych co poświęcają się dla sprawy i pomagajmy im we wszyskich szczególnie broniąc przed bezmyślnymi atakami różnej maści hałastry.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz