Mazguła, kodziarze i posłowie PO... Sprawdź, kto jeszcze jest studentem i protestuje

Dodano: 25.01.2017 [19:03]

foto: twitter.com/printscreen

Nie jesteśmy z ramienia żadnej partii, ani nie jesteśmy przez nikogo sponsorowani. Nie idziemy walczyć za czyjąś wygraną, tylko za siebie! My polityków „zatrudniamy” i mamy prawo im powiedzieć, czego chcemy! - można przeczytać na profilu społecznościowym organizatorów protestu „studentów” we Wrocławiu. Czy rzeczywiście akcja jest tak apolityczna?

Sprzeciw wobec protestu wyrazili przedstawiciele sześciu organizacji studenckich: Fundacji Inicjatyw Młodzieżowych, Fundacji Służby Niepodległej, Fundacji Sapere Aude, Stowarzyszenia Koliber, Stowarzyszenia Młodzi dla Polski oraz Stowarzyszenia Studenci dla Rzeczypospolitej. Od protestu odcięło się też Niezależne Zrzeszenie Studentów oraz sekcja akademicka Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR).

Do sprawy odniósł się także wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.

Po pierwsze, wśród postulatów organizatorów protestu (...) nie ma ani jednego, który dotyczyłby uczelni. Po drugie, w Polsce mamy przeszło 400 uczelni. Samorząd żadnej z uczelni nie poparł tego protestu, a wiele samorządów przeciwko temu protestowi oponuje, zwracając uwagę, że ten jest on próbą upolitycznienia uczelni

- powiedział Jarosław Gowin.

Zaznaczył, że od manifestacji odcięło się też wiele ogólnopolskich organizacji studenckich, a żadna go nie poparła.

Dla mnie najważniejsze jest stanowisko oficjalnej, ustawowej reprezentacji studentów, czyli Parlamentu StudentówRP. Parlament Studentów zdecydowanie od tego protestu się odciął

- dodał.

Czytaj też: Na #ProtestStudentow przyszła garstka osób. Internauci kpią: „Tej siły już nie powstrzymacie!”

Czy rzeczywiście protest był apolityczny - jak to deklarowali jego organizatorzy? W pierwszym szeregu „studentów” ustawili się działacze PO z posłem Michałem Szczerbą na czele.