"Le Figaro": Arab, który atakował w Luwrze, przelewał pieniądze rodakowi w Polsce
Dodano: 08.02.2017 [16:15]
Egipski terrorysta z Luwru dokonywał tajemniczych przelewów do Polski - ujawnia francuski "Le Figaro". Mężczyzna, który zaatakował żołnierzy strzegących muzeum, po przybyciu do Paryża przelał poprzez Western Union 5 tys. euro w dwóch ratach (31 stycznia i 1 lutego) do rodaka przebywającego w Polsce i zidentyfikowanego już przez policję.
Wyciekły informacje ze śledztwa ws. ataku terrorystycznego, jakiego dopuścił się 29-letni islamista z Egiptu, który do Paryża przybył z Dubaju. Okazuje się, już w stolicy Francji Abdullah Reda al-Hamamy przelał 5 tys. euro do Polski. Odbiorcą był jego przebywający tam rodak.
Mężczyzna, który otrzymał pieniądze od terrorysty, jest już sprawdzany przez przez policję z Polski i Francji. Jak na razie nie wiadomo, czy przelew miał związek z działalnością terrorystyczną Egipcjanina.
Francuscy śledczy zastanawiają się także nad sprawą samochodu wynajętego przez napastnika. Egipcjanin wypożyczył renault megane, ale niemal w ogóle z niego nie korzystał. Dokonał tylko przejażdżki po okolicy wokół wynajętego apartamentu, z 3-minutową przerwą na postój na parkingu. Niewykluczone, że terrorysta chciał wykorzystać auto do przeprowadzenia zamachu podobnego do tego z Nicei i Berlina.
Sam napastnik przebywa w szpitalu po postrzeleniu przez jednego z żołnierzy, na którego rzucił się z maczetą. Odmówił składania zeznań
Wyciekły informacje ze śledztwa ws. ataku terrorystycznego, jakiego dopuścił się 29-letni islamista z Egiptu, który do Paryża przybył z Dubaju. Okazuje się, już w stolicy Francji Abdullah Reda al-Hamamy przelał 5 tys. euro do Polski. Odbiorcą był jego przebywający tam rodak.
Mężczyzna, który otrzymał pieniądze od terrorysty, jest już sprawdzany przez przez policję z Polski i Francji. Jak na razie nie wiadomo, czy przelew miał związek z działalnością terrorystyczną Egipcjanina.
Francuscy śledczy zastanawiają się także nad sprawą samochodu wynajętego przez napastnika. Egipcjanin wypożyczył renault megane, ale niemal w ogóle z niego nie korzystał. Dokonał tylko przejażdżki po okolicy wokół wynajętego apartamentu, z 3-minutową przerwą na postój na parkingu. Niewykluczone, że terrorysta chciał wykorzystać auto do przeprowadzenia zamachu podobnego do tego z Nicei i Berlina.
Sam napastnik przebywa w szpitalu po postrzeleniu przez jednego z żołnierzy, na którego rzucił się z maczetą. Odmówił składania zeznań

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz