wtorek, 28 lutego 2017

​Reżyser tandetnego happeningu "Klątwa" doniósł na Polskę. Do Junckera!



​Reżyser tandetnego happeningu "Klątwa" doniósł na Polskę. Do Junckera! - niezalezna.pl
foto: Tomasz Adamowicz / Gazeta Polska

Oliver Frljić, reżyser skandalicznego happeningu „Klątwa”, poskarżył się na Polskę przewodniczącemu Komisji Europejskiej Jeanowi-Claude'owi Junckerowi. W liście do eurourzędnika Chorwat stwierdza, że głównymi winnymi „zbiorowej histerii”, która „stwarza niebezpieczeństwo dla aktorów i realizatorów spektaklu", jest Telewizja Polska, PiS i Kościół katolicki.

W ubiegłym tygodniu w warszawskim Teatrze Powszechnym – który otrzymuje granty od miasta – wystawiono obrazoburczy „spektakl”. Reżyser Oliver Frljić w „Klątwie” pokazuje m.in. seks oralny z figurą świętego Jana Pawła II, drwiny z katastrofy smoleńskiej czy zbiórkę pieniędzy na zabójstwo Jarosława Kaczyńskiego.

Skandaliczny happening spotkał się z protestami, a prokuratura wszczęła z urzędu śledztwo w sprawie obrażania uczuć religijnych i „publicznego nawoływania do popełniania zabójstwa”.

„21 lutego Telewizja Polska opublikowała na swojej stronie post zawierający nielegalnie pozyskane nagranie wideo z fragmentami spektaklu. Zostały one wyjęte z kontekstu, towarzysząc artykułowi, który został napisany z wyraźnym zamiarem publicznej stygmatyzacji aktorów, realizatorów i autorów spektaklu”
– cytuje list Frljicia portal onet.pl.

Jak twierdzi Chorwat, naraziło to m.in. aktorów, teatr i władze Warszawy, na „ogromne natężenie przemocy medialnej i mowy nienawiści”.

Jednak nie tylko TVP w opinii Frljicia odpowiada za "nagonkę" na twórców z Teatru Powszechnego.

„Zostało to podsycone przez rządzącą w Polsce partię Prawo i Sprawiedliwość oraz Kościół katolicki. Teatr Powszechny stara się zapewnić ochronę aktorom grającym w spektaklu, ale nie jest w stanie tego robić, podczas gdy kontrolowane przez rząd media kontynuują promocję zbiorowej histerii”
– pisze Chorwat do Junckera.

To wyraźne łamanie praw człowieka i atak na wolność słowa – żali się Frljić. 


„Jeśli polskie instytucje oraz politycy nie są w stanie bronić podstawowych praw człowieka i wolności słowa, niezbędne jest dla nas, aby usłyszeć głos reprezentantów Unii Europejskiej. Brak tego głosu zostanie zinterpretowany jako akceptacja sytuacji i wsparcie tych, którzy zainicjowali i przewodniczą haniebnej kampanii przeciwko aktorom, autorom i realizatorom spektaklu”
– napuszcza Brukselę na Warszawę Chorwat.

Teatralnemu donosicielowi odpowiadamy:PiS, TVP i Kościół katolicki korzystają po prostu z wolności słowa, o którą rzekomo walczy Teatr Powszechny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz