wtorek, 14 lutego 2017

Świadek koronny „Masa” ujawnia: Zapłaciliśmy ludziom Wałęsy za ułaskawienie „Słowika”


Dodano: 14.02.2017 [23:30]
Świadek koronny „Masa” ujawnia: Zapłaciliśmy ludziom Wałęsy za ułaskawienie „Słowika” - niezalezna.pl
foto: screen TV Republika
- Wałęsa podpisał ułaskawienie Andrzeja Z. ps. „Słowik”. I jako prezydent powinien wiedzieć, co podpisuje – powiedział Jarosław Sokołowski, "Masa", który był gościem programu "Koniec Systemu", w rozmowie z Dorota Kanią. Więcej na ten temat w najnowszym numerze tygodnika "Gazeta Polska", który od środy jest dostępny w kioskach.

W programie Doroty Kani słynny świadek koronny "Masa", czyli Jarosław Sokołowski ujawnia kulisy ułaskawienia gangstera o pseudonimie "Słowik".


Poniżej krótki fragment rozmowy, która ukaże się na łamach tygodnika "Gazeta Polska"

- Nigdy nie zapadł wyrok w związku z ułaskawieniem przez prezydenta Lecha Wałęsę Andrzeja Z. ps. Słowik. Pan był wówczas we władzach gangu pruszkowskiego – jak ta sprawa wyglądała naprawdę?
- Na początku lat 90. Słowik był poszukiwany listem gończym, ale wówczas policja zachowywała się tak, jakby go nie było. Czerwone światło zapaliło się nam dopiero wtedy, gdy u „Dziada”, czyli Henryka Niewiadomskiego (szefa gangu wołomińskiego, konkurencyjnego dla „Pruszkowa” – przyp. red.), policja zatrzymała „Słowika” i „Oczkę” (Marka M., przywódcę szczecińskiego półświatka – przyp. red.). Po trzech dniach wyszli z aresztu, bo „Słowik” podał inne dane niż te, które były w liście gończym. Ale już było zagrożenie, że w końcu pójdzie siedzieć. A to byłoby dla nas fatalne, bo wtedy był przecież znaczącym graczem w „Pruszkowie”. Najpierw zweryfikowaliśmy system gangsterski, żeby już więcej nie było takich wpadek, ale trzeba też coś było zrobić ze „Słowikiem”.

- Czyli co?
Ułaskawienie. Załatwił to przez Kancelarię Prezydenta Lecha Wałęsy pewien mecenas, którego nie chcę wspominać. Zostało to klepnięte, suma była „wyświetlona” od samego początku, przekazaliśmy pieniądze, a później było tak, jak zeznałem w prokuraturze: bawiliśmy się i wznosiliśmy toasty.

- W zeznaniach padają nazwiska m.in. Mieczysława Wachowskiego i Lecha Wałęsy. Mówił Pan też, że bywaliście w siedzibie prezydenta.
Wałęsa chodził po Belwederze, widział nas grających z ochroną w ping-ponga i niby na nas prychał. Ale to były żarty – mieliśmy tam układy i mieliśmy swoje wtyki. Nie wiem, czy ktoś Wałęsie podsunął to ułaskawienie, ale je podpisał. I jako prezydent powinien wiedzieć, co podpisuje.

- Jaka sumę zapłaciliście za ułaskawienie „Słowika” ?
Sto pięćdziesiąt tysięcy dolarów.

Obejrzyj rozmowę z "Masą" m.in. o ułaskawieniu "Słowika"




W drugiej części programu "Koniec Systemu", Dorota Kania rozmawia z dziennikarzem śledczym Rafałem Pasztelańskim, który od wielu lat zajmuje się mafią pruszkowską. Zdradza on m.in., że członkowie bandy kontaktowali się z Grzegorzem Ż., znanym z afery FOZZ, i chcieli, aby im się opłacał.

Obejrzyj rozmowę z R. Pasztelańskim

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz