niedziela, 12 marca 2017

Na jaw wychodzą kolejne kulisy wyboru Tuska. Sprawę komentuje też Saryusz-Wolski


Dodano: 12.03.2017 [22:43]
Na jaw wychodzą kolejne kulisy wyboru Tuska. Sprawę komentuje też Saryusz-Wolski - niezalezna.pl
foto: Tomasz Adamowicz / Gazeta Polska
Niemiecka prasa ujawnia kulisy wyboru Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” podał dziś, że polski polityk miał w Europie złą opinię. Dopiero atak na niego ze strony polskiego rządu miał przesądzić o wyborze na drugą kadencję.

Szanse Tuska na zachowanie stanowiska były w zeszłym roku niewielkie - pisze Thomas Gutschker w niedzielnym wydaniu „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Jak tłumaczy, relacje byłego premiera z kanclerz Niemiec Angelą Merkel „były napięte”. Merkel miała Tuskowi za złe, że podczas kryzysu migracyjnego „wybiegł przed szereg”, by zamknąć szlak bałkański, bez oglądania się na skutki tej decyzji dla Grecji.

(Merkel i Tusk) posprzeczali się tak mocno, że konflikt wyszedł na zewnątrz
- przypomniał komentator.

W Berlinie powstało wrażenie, że Tusk „chce się przypodobać Warszawie, by załatwić sobie drugą kadencję” - napisał z kolei „FAS”. Autor tekstu zwrócił uwagę, że niemiecka kanclerz wytykała Tuskowi słabe przygotowanie unijnych szczytów. Po referendum w Wielkiej Brytanii dotyczącym Brexitu Merkel sama przejęła inicjatywę i konsultowała spotkania niemal z wszystkimi szefami rządów, co było właściwie zadaniem Tuska - zaznaczył „FAS”.

Oceny Tuska „spadły na samo dno” we wrześniu 2016 roku podczas szczytu w Bratysławie, gdzie szefowie rządów chcieli zademonstrować, iż nawet bez Brytyjczyków są zdolni do działania. „Zamiast konkretnych projektów, Tusk przygotował zaledwie kilka zdań dla prasy” - napisał komentator niemieckiej gazety. 

Nie tylko Merkel zrobiła wielkie oczy
- zauważył.

Tusk był krytykowany w Radzie Europejskiej ze wszystkich stron - podkreślił Gutschker. W końcu przyjęto plan, który wyciągnął z kieszeni szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Wpadka Tuska spowodowała, że na kolejnym szczycie w kuluarach siedziby Rady „głośno zastanawiano się nad jego ewentualnym następcą”, tym bardziej, że socjaliści i liberałowie chcieli wybrać kogoś ze swojego grona.

Czytaj też: Po roku Tuska w Brukseli. „Za nim nie stoi nic, poza protekcją Merkel”. Czy zastąpi go Schulz?

(Tuska) uratował wywiad, w którym silny człowiek w polskim rządzie, szef PiS Jarosław Kaczyński po raz pierwszy otwarcie wypowiedział się przeciw jego reelekcjiOd tej chwili nie chodziło już o to, co Tusk potrafi i czego chce
- napisano w „FAS”.

Z niepewnego kandydata, po którym niewiele rządów uroniłoby łezkę, Tusk stał się prawdziwym szefem, prawdziwym Europejczykiem, nobilitowanym dzięki sprzeciwowi Warszawy. Mieć wielu wrogów jest zaszczytem 
- zauważył publicysta.

Tymczasem całą sprawę skomentował na Twitterze Jacek Saryusz-Wolski, były europarlamentarzysta PO, którego kandydaturę na szefa RE wystawił polski rząd.

Nie niechęć do PDT a jego zaangażowanie w polpolit przyczyną odmowy poparcia
Przecież 2.5r temu miał pop PiS,miałby i teraz
sam sobie winien


To opozycja złamała zasadę konsensusu wokół pol zagr wynosząc krajowy spór polit na forum międz,
czego nikt nigdy w UE nie robił i nie robi


Tak jak Holandia, PL nie zgadzała się żeby czynnik zewn. prowadził na jej terytorium polityczną działalność opoz. Zapętlenie logiczne opoz.


Od początków historii obsadzania szefa KE,bo RE jest nowa,w większóści przypadków przechodzili kandydaci last minute. Też nie byli premierzy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz