Rada Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego ma dziś pozytywnie zaopiniować osobę prof. Wojciecha Kocota na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego Izby Cywilnej - ustalił portal wPolityce.pl. Kocot jest współautorem i współinicjatorem słynnej uchwały wydziału, która atakowała prezydenta oraz większość sejmową za zmiany w Trybunale Konstytucyjnym w grudniu 2015 roku.
Zdaniem naszego informatora, Kocot, jest pewnym kandydatem do Sądu Najwyższego i po pozytywnej decyzji Krajowej Rady Sądownictwa zasiądzie w prestiżowej Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego. Zdaniem informatorów portalu wPolityce.pl wynika, że sprawa jest właściwie przesądzona, a awans Kocota może być związany z jego antyrządowymi poglądami, które dawał wyraz w trakcie obrad rady wydziału.
KOD będzie miał swojego człowieka w Sądzie Najwyższym, a taki awans można tłumaczyć względami politycznymi i „zasługami” dla kasty sędziowskiej w walce z rządem.
— potwierdza informator portalu wPolityce.pl.
Rada WPiA w apelu skierowanym w grudniu 2015 roku do prezydenta, Sejmu i rządu atakowała zmiany w Trybunale Konstytucyjnym.
Kierując się obywatelską misją Uniwersytetu oraz obowiązkiem wynikającym z art. 13 ust. 1 pkt 2 ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym, Rada Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego wyraża sprzeciw wobec działań podejmowanych przez obecną większość parlamentarną, Prezydenta Rzeczypospolitej i Rząd. Godzą one w podstawowe zasady naszego porządku konstytucyjnego, co dotyczy w szczególności pozycji Konstytucji jako najwyższego prawa Rzeczypospolitej i wynikających z niej zasad: demokratycznego państwa prawnego, podziału władz, niezależności sądów i niezawisłości sędziowskiej, a także zasad poprawnej legislacji i publicznej konsultacji spraw ważnych dla obywateli oraz przestrzegania ich podstawowych praw politycznych.
— czytamy w uchwale, która mocno podzieliła środowisko pracowników naukowych Uniwersytetu Warszawskiego.
Kocot i inni naukowcy podnosili w uchwale , że „sparaliżowanie Trybunału Konstytucyjnego stojącego na straży nadrzędnych norm konstytucji, co prowadzi do demontażu demokratycznego państwa prawnego i pozbawia obywateli realnej ochrony ich konstytucyjnych praw i wolności”. 
Kuriozalne stwierdzenia wynikające z uchwały ostro zaatakowała m.in. posłanka Krystyna Pawłowicz z Prawa i Sprawiedliwości
„Wydawanie odezw politycznych w imieniu całego środowiska, jest ciężkim naruszeniem praw i wolności tej części prawników-pracowników naukowych, którzy lewicowych, antydemokratycznych poglądów inspiratorów antyrządowych intryg nie podzielają.

— pisała w swoim oświadczeniu Krystyna Pawłowicz.