środa, 19 kwietnia 2017

Prokurator ośmieszył Tuska. I runęła teoria lansowana przez „króla Europy”


Dodano: 19.04.2017 [23:58]
Prokurator ośmieszył Tuska. I runęła teoria lansowana przez „króla Europy” - niezalezna.pl
foto: Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
Były premier obwieścił dziennikarzom zaraz po przesłuchaniu, że cała sprawa „ma charakter wybitnie polityczny”. Do tych słów odniósł się prokurator Michał Dziekański. – Z punktu widzenia prokuratury, pełnione przez pana przewodniczącego poprzednio funkcje o charakterze politycznym, jak również jego obecna funkcja, nie mają bezpośredniego wpływu na tok śledztwa – podkreślił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. A następnie dodał: „Oczywiście oprócz tego jednoznacznego faktu, że przedmiotem przesłuchania było jego działanie jako premiera polskiego rządu”.

W środę po godz. 20.20 Donald Tusk opuścił siedzibę stołecznej prokuratury okręgowej, gdzie zeznawał jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa.

Krótko po tym Dziekański powiedział dziennikarzom, że trzem podejrzanym w tym śledztwie byłym członkom kierownictwa SKW zarzucono, że podjęli współpracę ze służbą wywiadowczą obcego państwa bez wymaganej przepisami opinii MON i bez zgody prezesa Rady Ministrów.

W okresie objętym zarzutami funkcję premiera pełnił pan Donald Tusk i to była przyczyna jego wezwania na świadka 
– podkreślił.

Dziekański powiedział, że zeznania Tuska były niezbędne dla wszechstronnego wyjaśnienia sprawy, w której zeznawał. Ze względu na niejawny charakter sprawy, Dziekański nie ujawnił treści zeznań. Jego zdaniem, długość przesłuchania „była uwarunkowana treścią zeznań świadka”.

Prokurator zaznaczył, że wezwanie dla Tuska było zgodne z obowiązującymi przepisami i miało charakter standardowy. Przypomniał, że każda osoba wezwana na świadka ma obowiązek stawić się przed prokuratorem i złożyć zeznania.

Zarówno świadek, jak i jego pełnomocnik nie zgłaszali zastrzeżeń formalnych co do przebiegu czynności procesowych 
– dodał.

Prokurator podkreślił, że nie komentuje ocen co do rzekomo „politycznego charakteru” śledztwa – bo taką teorię lansował Donald Tusk tuż po zakończeniu przesłuchania.

Z punktu widzenia prokuratury, pełnione przez pana przewodniczącego poprzednio funkcje o charakterze politycznym, jak również jego obecna funkcja, nie mają bezpośredniego wpływu na tok śledztwa – oczywiście oprócz tego jednoznacznego faktu, że przedmiotem przesłuchania było jego działanie jako premiera polskiego rządu 
– stwierdził Dziekański.

Według prokuratora na obecnym etapie nie jest przewidywane ponowne wezwanie Tuska w tej sprawie. Nie chciał też mówić o zaplanowanych czynnościach śledztwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz