
Wstrząsająca – przynajmniej dla mocarstw i koncernów zachodnich – informacja pojawiła się na twitterowym profilu EU Justice (tł. sprawiedliwość UE). Nasi “partnerzy” z zachodu są zszokowani, że prywatny tygodnik Newsweek, wydawany przez niemiecki koncern Ringier Axel Springer, stracił niemal wszystkie zlecenia reklamowe od instytucji państwowych w naszym kraju. Z naszych informacji wynika, że podobny los spotyka pozostałe media o obcym kapitale. Dziesiątki lat rządów lewicowo-liberalnych sił w Polsce były dla wydawanych przez koncerny niemieckie jak Ringier Axel Springer, Bauer oraz polskie jak np. Agora istną sielanką. Nie trzeba było rywalizować na wolnym rynku z innymi wydawcami jak równy z równym, bo większość zysków to efekt horrendalnie intratnych umów reklamowych z instytucjami państwowymi.
Teraz, pierwszy od 1992 r. konserwatywny rząd Prawa i Sprawiedliwości, przerywa piękny sen wielkich koncernów medialnych. Nie podoba się to ani dziennikarzom i szefom największych pism – jak Adam Michnik czy Tomasz Lis, ani przedstawicielom zagranicznych koncernów – jak Mark Dekan, o którym ostatnio głośno. Jak się okazuje, również w Brukseli, Berlinie i innych siedliskach “nowoczesnej demokracji” podniosło się niewyobrażalne larum. Po raz kolejny Jarosławowi Kaczyńskiemu, Beacie Szydło i reszcie ludzi pracujących nad ustawą o repolonizacji mediów, zarzuca się niszczenie demokracji, wolności słowa i – uwaga – “próbę zawłaszczenia również i prywatnych mediów”. Tę narrację powielają już oczywiście przedstawiciele totalnej opozycji. Za to patriotycznie usposobieni użytkownicy internetu odpowiadają zdecydowanie i celnie.
“Newsweek w Polsce traci 98% reklam od firm państwowych. Media dla demokracji” – alarmuje EU Justice. Internauci na tą wieść są w siódmym niebie i masowo pytają: “kto zawalił z pozostałymi dwoma procentami?”, “Dlaczego nie sto?”. Jedno jest pewne, a mianowicie to, że opozycja totalna będzie bronić obecności niemieckich mediów w naszym kraju jeszcze bardziej zaciekle, niż esbeckich emerytur i TW Bolka. Bowiem to właśnie rzeczone tytuły, mieniące się obiektywnymi i niezależnymi, wmawiają Polakom, że do UE i Donalda Tuska należy podchodzić bezkrytycznie, a każdy przejaw dumy narodowej, patriotyzmu i pamięci o narodowych bohaterach, to populizm i odradzający się na naszych oczach faszyzm, przez który wybuchła II wojna światowa. Tę wywołali rzecz jasna naziści, nie Niemcy. No, przynajmniej tak pisali w “Newsweeku”. ZOBACZ TEŻ: Nie do wiary! Dziennikarze-pacynki paradują w narodowych barwach Niemiec po stolicy! “W obronie wolności mediów”
Czytaj więcej: http://newsweb.pl/2017/03/19/wscieklosc-i-panika-w-brukseli-raport-niemieckie-media-w-polsce-traca-98-wplywow-od-firm-panstwowych-internauci-w-siodmym-niebie/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz