
Dotychczasowe działania opozycji pokazują, że można spodziewać się wszystkiego. Sfrustrowani, pozbawieni pomysłów, odsunięci od władzy i wpływów politycy, gotowi są na wszystko. Byle tylko powstrzymać zmiany wprowadzane przez rząd PiS. Wymiar sprawiedliwości to ostatni bastion. Walka będzie zacięta.
Wiemy, że tylko w sposób spektakularny, pokazując i uruchamiając emocje, także tu w parlamencie i poza nim, będziemy mogli zablokować to złe prawo. To jest koniec epoki, koniec demokracji w Polsce. Dlatego bardzo twardo będziemy stawać i utrudniać wprowadzenie tego koszmarnego prawa
— powiedział szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna w Sejmie, zapowiadając walkę o wszystko.
Do tej pory nawoływał do obywatelskiego onieposłuszeństwa. Teraz mówi już o nieposłuszeństwie parlamentarnym. Otwarcie zapowiada wykorzystanie wszystkich sił – ulicy i zagranicy – do zablokowania reformy wymiaru sprawiedliwości. Co to oznacza? To otwarte nawoływanie do łamania prawa, do sparaliżowania działań demokratycznie wybranej władzy. To jawne nawoływanie do puczu, destabilizacji państwa. Warto raz jeszcze przywołać słowa szefa klubu PO, Sławomira Neumanna.
Platforma Obywatelska błyskawicznie zareagowała na projekt reformy Sądu Najwyższego. „49 posłów PiS, którzy podpisali się pod tym projektem, mogą spodziewać się zarzutów karnych za udział w zamachu stanu. Ci wszyscy, którzy podniosą rękę lub chcieliby podnieść rękę za tym projektem, takich samych zarzutów mogą się spodziewać”
— grzmiał w Sejmie, wykrzykując wspólnie ze Schetyną o państwie totalitarnym PiS, „zamachu lipcowym”, „zamachu stanu”.
„Zrobimy wszystko, by zablokować program legislacyjny, a także środkami zagranicznymi”
– zapowiadał Grzegorz Schetyna.
Kto przeprowadza zamach stanu? Kto łamie prawo? Kto nawołuje eskaluje emocje, sieje histerię, nawołuje do buntu, do agresji, do publicznych awantur? Totalna opozycja nie przedstawia żadnych kontrargumentów. Nie prezentuje własnych pomysłów na naprawienie patologii w wymiarze sprawiedliwości. Chce utrzymania postkomunistycznego status quo, który gwarantuje bezkarność silnym i wpływowym przestępcom.
Wymiar sprawiedliwości naszpikowany jest patologiami. Wystarczy prześledzić najgłośniejsze afery ostatnich lat, by dostrzec indolencję Prokuratów i sędziów w sprawach, które wymagają błyskawicznej reakcji. Był słaby dla silnych i silny wobec słabych. Korupcja w krakowskim Sądzie Apelacyjnym, afera reprywatyzacyjna, Amber Gold. Przestępcy czuli się bezkarni, przeciętny obywatel był zaszczuty. Ponad 70 procent Polaków nie ufa wymiarowi sprawiedliwości. Do ministerstwa wpływa rocznie ponad 44 tys. skarg na polskie sądownictwo.
Przypomnijmy, że reforma sądownictwa była jedną z głównych obietnic wyborczych PiS. Ma przywrócić sprawiedliwość i znieść kastowość. Establishment III RP walczy więc ze wszystkich sił. Do obywatelskiego buntu nawołują wszyscy sprzymierzeńcy totalnej opozycji – od dziennikarzy po byłych woskowych.
Lider ogólnopolskiego KOD twierdzi, że czas zacząć reagować zdecydowanie.
„Szanowni, żarty się skończyły. Dokonuje się zamach stanu. To nasze Termopile. Walczmy. Niedziela, godz. 15 pod Sejm”
– napisał Łoziński. Jeszcze dalej idzie Tomasz Lis, zachęcając do puczu:
„Kaczyński to tchórz. W miesięcznice pilnuje go 2 tys. policjantów. Przyjdzie nas pod Sejm 100 tysięcy i zostanie na noc 20 to wymięknie”. Do protestu włącza się oczywiście Adam Mazguła, pułkownik dyplomowany rezerwy Wojska Polskiego, były członek PZPRi oficer stanu wojennego. Zbratał się z Platformą i Nowoczesną od czasu protestów przeciwko ustawie dezubekizacyjnej. Od tamtej pory razem maszerują przeciwko rządowi PiS, wspólnie krzycząc „Solidarność” i „demokracja”. Adam Mazguła, ubrany w mundur, nagrał film z apelem wzywającym do walki.„Koniec uśmiechów! Czuję się w stanie WOJNY z faszystami, którzy dokonali ZAMACHUSTANU w Polsce!”
– mówi, zachęcając do protestów, ale już nie pod Sejmem.
„Idziemy pod siedziby PiS-u, pod siedziby władz kościelnych, pod ministerstwo sprawiedliwości”
– zapowiada.
"Robimy Majdan” – odpowiadają internauci. Nie widać jednak pospolitego ruszenia przeciwko reformie sprawiedliwości. Są sztucznie generowane ruchy, inspirowane przez tych, którzy tracą dotychczasowe przywileje. Uczciwi ludzie patrzą raczej z nadzieją. Wiedzą, że Prawo i Sprawiedliwość wypełnia jedną z największych wyborczych obietnic. Nie sposób zmienić polskiego sądownictwa bez wymiany kadr. To przecież one przez lata odpowiadały za jego kształt, za patologie i niesprawiedliwość. Aż 70 proc. społeczeństwa źle ocenia dotychczasową działalność wymiaru sprawiedliwości. Do resortu wpływa rocznie 44 tysięcy skarg od skrzywdzonych obywateli. Czas to zmienić. Czas rozbić układ, który niszczył polskie społeczeństwo i paraliżował funkcjonowanie państwa. Nie będzie to łatwe. Najwyższa Kasta i zblatowani z nią beneficjenci wytoczą najcięższe działa, by zablokować reformę. Mogą posunąć się do wszystkiego. Parlamentarne nieposłuszeństwo to nic innego jak sprzeniewierzenie się poselskiej misji. Posłowie mają stanowić prawo, służyć obywatelom, bronić praworządności. Totalna opozycja wprowadza chaos, nawołuje do anarchii, do przemocy i ulicznych burd. Jeśli cokolwiek nazwać można zamachem lipcowym, to właśnie to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz