Grupa sympatyków opozycji zebrała się za barierkami na Placu Zamkowym wokół Kolumny Zygmunta. Mieli ze sobą białe róże.
Kiedy lud smoleński modli się zróbmy wszystko, by okazać respekt dla ich konstytucyjnych praw
- mówił do zebranych lider Obywateli RP Paweł Kasprzak. Apelował o "unikanie jakichkolwiek form agresji, również słownych". Kolejny przykład hipokryzji, bo chwilę później, w tym samym "przemówieniu", obrażał polityków PiS.
Co ciekawe, wśród kontrmanifestujących był też widziany niedawny jeszcze lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski. Ten, który miał być "nadzieją opozycji", a odszedł, bo już nikt go nie chciał po licznych skandalach.
Zainteresowanie dziennikarzy wzbudziła również obecność Bartosza Kramka z żoną Ludmiłą Kozlovską - z Fundacji Otwarty Dialog.
Przypomnijmy, w momencie, gdy trwały protesty tzw. totalnej opozycji w związku ze zmianami przepisów dotyczących wymiaru sprawiedliwości, przewodniczący Rady Fundacji Otwartego Dialogu Bartosz Kramek opublikował na Facebooku wpis zatytułowany „Niech państwo stanie: wyłączmy rząd!”. Zawierał on listę 16 propozycji działań, mających - według Kramka - na celu powstrzymanie „zamachu PiS na rządy prawa w Polsce”, inspirowanych m.in. jego doświadczeniami z ukraińskiego Euromajdanu.
Wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera wydał zakaz czwartkowych kontrmanifestacji na Krakowskim Przedmieściu.