Po mszy pan Kaczyński wraz z członkami PiS złożył wieniec pod Pałacem Prezydenckim.
Około godziny 18 doszło do incydentu, który wskazuje na to, iż nie ma demokracji dla wszystkich, a Polska podlega obcym siłom. Jeśli ktoś myśli inaczej niż grupa rządząca i domaga się prawdy- nazywany jest oszołomem i wrogiem Polski- dokładnie tak jak w PRL-u.
Podjechały samochody z bardzo liczną grupą policjantów oraz straży miejskiej i zaczęli rozstawiać barierki tak, aby odgrodzić gromadzących się ludzi od Pałacu Prezydenckiego. Nie zwarzając na ludzi i popychając ich na palące się znicze i depcząc je- siłą ustawiali barierki. Doszło do bijatyki. Ludzie zostali poturbowani- krzyczeli "zomo", "hańba", "gestapo". Policja uzbrojona była zupełnie jak na wojnę- w hełmy i tarcze. Stali w szeregu za barierkami.
Jednego z obrońców krzyża Edwarda Mizikowskiego aresztowano i zawieziono na Wilczą.
Następna Msza Święta została odprawiona w katedrze warszawskiej o godzinie 19 przez 7 kapłanów, w tym przez naszego drogiego ks. Stanisława Małkowskiego. Kazanie było piękne, dotyczące oczywiście tragedii z 10 kwietnia- o tym, że powinna być uczciwie wyjaśniona.
Na miejscu czekała również grupa niegrzecznie zachowujących się dziennikarzy- przepychających się z aparatami i kamerami, zupełnie nie zwracając na nas uwagi.
Po mszy ludzie z pochodniami w "Marszu Pamięci", organizowanym co miesiąc przez Gazetę Polską- przeszli pod Pałac Prezydencki. Tam został odczytany apel organizatora wyżej wymienionej gazety do zebranych. Śpiewane były pieśni patriotyczne oraz okrzyki, że chcemy prawdy o Smoleńsku! We mszy i w pochodzie udział wzięli parlamentarzyści PiS-u wraz z Jarosławem Kaczyńskim, który wygłosił piękną odezwę do zgromadzonych. Powiedział między innymi, że prawa Polaków do wolności i suwerenności są dzisiaj deptne przez tych, którzy ukrywają prawdę. W swoim przemówieniu dodał również, że są jakieś powody, dla których tej prawdy się boją. Boją się tak strasznie, że cała kampania, cały szereg różnych operacji, które są w tej chwili skierowane przeciwko nam, zmierzają do jednego celu; przestańcie się zajmować Smoleńkiem, porzućcie ten temat. Nie porzucimy go!
Marsz zakończył się około godziny 23.
Potem ludzie zaczęli się rozchodzić, a liczna grupa skupiła się wokół olbrzymiego, białe czerwonego krzyża ułożonego ze zniczy. Dalej były modlitwy i śpiewy.
Około godziny 1 w nocy podjechały 2 samochody porządkujące miasto, lecz nie podeszli do sprzątnięcia zniczy, gdyż było jeszcze dużo ludzi. Odjechali więc, by ponownie przybycgodzinie 4 nad ranem. Wtedy było już tylko 15 osób i bez trudu bardzo duża grupa straży miejskiej odgrodziła miejsce ze zniczami. Ludzi usunięto, a znicze gasząc wodą załadowali do worków wraz z kwiatami.
Wszystko, co polskie i co związane jest z uczuciami, patriotyzmem- jest niszczone przez obecny NIErząd.
Osaczeni ObrońcyKrzyża przez straż miejską,tuż po północy
Odgrodzeni Obrońcy taśmą,- za chwilę porządkowi zbierać będą wszystko i wyrzucać na śmieci
samochody służb porządkowych czekają w pogotowiu na sygnał
Panowie gaszą znicze
Potłuczone znicze podczas siłą rozstawianych barierek
Gaszenie zniczy i wrzucanie do worków
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz