Kolejny dzień pojawiliśmy się pod Krzyżem na Krakowskim Przedmieściu,by dalej trwać i bronić Wiary,Pamięci i Prawdy.Jest zimno-mróz i wiatr,a my wytrwale czuwamy w grupce 30 osób.Był drewniany krzyż,.który codziennie nam towarzyszy.Kolejny dzień nie ma Rysia z ołtarzykiem i obrazem Jezusa Ukrzyżowanego.Od kilku dni jest nieobecny Andrzej,ale jakoś sobie radzimy-radio przynosi Darek byśmy mogli łączyć się na Apel z Jasną Górą.W dłoniach trzymaliśmy dzisiaj duże krzyże-symbol jedności Boga z człowiekiem.Natomiast różaniec prowadził pan Wojtek,.Śpiewaliśmy kolędy,a przygrywał nam na harmonijce ustnej Pan Tadeusz.Mieliśmy również pozdrowienia od polskich misjonarzy z Afryki,którzy zapewniają nas o swojej łączności duchowej z nami..Tak jak wczoraj Ojciec Garda tetefonicznie nas pobłogosławił mówiąc: "Udzielę teraz błogosławieństwa wszystkim na dzisiejszy wieczór, na dobrą, spokojną i błogosławioną noc, na Wasze trwanie w tych trudnych warunkach atmosferycznych tam pod Krzyżem Pamięci.
Pan z Wami….
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący….
Niech Was wszystkich Bóg błogosławi i na spokojny odpoczynek doprowadzi.
Szczęść Boże."
Codziennie po modlitwach i wypiciu gąrącej herbaty,pan Wojtek gasi znicze z których ułożony jest krzyż biało-czerwony i pakuje je do torby,by nazajutrz ponownie zabłysło światło Chrystusa.
Obrońcy z krzyżami
Pan Tadeusz grający na harmonijce ustnej
Jedna z Obrończyń Krzyża skupiona na modlitwie
 |
Dodaj napis |
Pan Wojtek w trakcie gaszenia i sprzątania zniczy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz