Następne dwa dni notuje historia i smutno ,że nie jest tak jak wtedy było- skupieni byliśmy wyłącznie na obronie Krzyża.Wszystko robiliśmy spontanicznie, dlatego układało nam się dobrze.Ale to już przeszłość-teraz tych, co narażali bezpośrednio nawet życie -biczuje się .Łączymy to nasze cierpienie z cierpieniem Jezusa.Nasze czyny i uczciwe intencje osądzi sam Bóg !Na Krakowskim Przedmieściu wczoraj nie było dużo czuwających, z ks.Jackiem-30 osób,zaś dzisiaj było nas chyba drugie tyle, wraz z ks.Jacekiem i O.Gardą.
Po Apelu z Jasnej Góry i modlitwach przemawiał ks.Jacek ,następie O.Jerzy,który pożegnał się z nami,.Nie będę komentować dzisiejszych wypowiedzi ks.Jacka,każdy słyszał,może jeszcze przeczytać i niech wyciąga wnioski.
ŻYCZENIA
Przy okazji w imieniu Obrońców Krzyża składam O,Jerzemu serdeczne życzenia :,Szczęśliwego powrotu do Afryki,,by z pomocą Bożą dalej mógł Ojciec głosić słowo Boże.Aby każde spotkanie duchowe Ojca z Chrystusem było żródłem zdrowia i siły w służbie Bogu i bliżnim.
Dziękujemy Ojcu również za czuwanie razem z nami pod Krzyżem we wszystkie noce za barierkami, po drugiej stronie ulicy.Za wsparcie duchowe i samą obecność posród nas.Szczęść Boże Ojcu na każdy dzień- Teresa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz