Wieczór dzisiaj na Krakowskim Przedmieściu nie był spokojny.Zebrało się około 90 osób czuwających na modlitwie Po godz.20 zaczeliśmy się zbierać i wtedy odbyła się część patriotyczna,którą prowadzi jak zawsze Andrzej.Przez radio puszczał naszej Ojczyznie poświęcone pieśni patriotyczno-religijne i tym bohaterom,którzy życie oddali za Nią pod Smoleńskiem.Z taśmy odtworzył również bardzo wymowne przemówienie prof. Bartnika,którego głos i forma przekazu- mrozi krew w żyłach.W pewnym momęcie,około godz.20.30 w środek grupy wszedł człowiek z zimnym ogniem i zaczął nim wymachywać.Wszyscy się zdenerwowali,żeby kogoś nie podpalił.Zaczęła się przepychanka,bo chciano tego prowokatora wyprowadzić,w skutek czego jednemu z grupy czuwających uszkodził odzież tym ogniem.Doszło do szarpaniny i bójki,interweniowała aż policja,która wyprowadziła agresora na drugą stronę ulicy.W pewnej chwili było bardzo niebezpiecznie, ponieważ dwaj panowie(prowokator i uczestnik naszej grupy) biegli w kierunku ulicy-wprost pod koła nadjeżdzającego autobusu,który zatrzymał się w ostatniej chwili.Tu było wyrażnie widać rękę Bożą,która ich uratowała.Apel Jasnogórski zaprowadził porządek,ponieważ z wielką uwagą zawsze słuchamy wypowiedzi Ojca Paulina z Częstochowy.Nie było Rysia,ale Krzyż duży jak zawsze stał na swoim miejscu świadcząc o tym,iż Polska jest krajem katolickim.Następnie wszyscy razem odmówiliśmy różaniec,po czym drogą telefoniczną O.Garda udzielił wszystkim błogosławieństwa.I chociaż padał deszcz-staliśmy jeszcze w grupkach rozmawiając,po czym udaliśmy się do domów,by regenerować siły na następny dzień.
Jola
Witam i pozdrawiam serdecznie. Znamy się dobrze, bywałam codziennie do pazdziernika 2010. Podziwiam Waszą wytrwałość. Ja nie przychodzę teraz każdego wieczoru, z różnych względów.Bardzo mi przykro że zaistniały wśród obrońców podziały. Mam nadzieję ,że sprawy się wyklarują, będzie lepiej, musi być lepiej.Życzę spokoju ducha, napewno wsparcie przyjdzie - jeszcze trochę - oczyszczenie tez musi nastąpić. Do zobaczenia. Dziękuję za modlitwy i wszelkie dobro. Danuta.
OdpowiedzUsuń