Tak już w życiu jest, że swój swojego znajdzie i broni go za wszelką cenę, nie mając podstaw i dowodów.
Panie Krajski, zanosiliśmy się z zamiarem już dawno, aby Panu napisać, jakie zło wyrządził Pan Obrońcom Krzyża, a tu naraz to Pan domaga się prawdy dotyczącej Pana działalności szkodzącej naszej idei. Przede wszystkim, jeśli chce się kogoś wybielić, jak to Pan czyni wobec pana Jacka, nie podając żadnych sensownych argumentów- należy samemu być być w porządku wobec Obrońców Krzyża. Rozumiemy, że robi pan to dlatego, iż Pan Jacek z Ochoty podobnie jak inni działa na Pana korzyść i jak my to nazywamy jest "szpiclem", który codziennie nadaje, co dzieje się pod Pałacem Prezydenckim, ale, że publicznie broni Pan tego człowieka- jest po prostu żałosne i bezpodstawne. Otóż, każdy oprócz Pana sprawozdawców pod Krzyżem wie i mówi o tym głośno, że to Pan zaczął dzielić Obrońców Krzyża, a mianowicie Pana książka, która nie przedstawia prawdziwych faktów. Nie zrobił Pan nic do tej pory, żeby to zmienić chociaż obiecywał przed drugim wydaniem książki pt. "W obronie Krzyża". Gdyby rzeczywiście zależało Panu na wiarygodności tej książki, czyli na przedstawieniu prawdziwych faktów, jakie miały miejsce pod Krzyżem, pofatygował by się Pan i zrobił zebranie z Obrońcami Krzyża od razu na początku w celu poznania ludzi i prawdziwych faktów. Był Pan przecież świadom oburzenia OK po pierwszym wydaniu ksiązki. Nie zrobił Pan nic w tym kierunku, bo po prostu nie zależało Panu na rzetelnym odzwierciedleniu prawdy i świadomie podzielił Pan Obrońców. Wniosek jest taki, że zależy Panu jedynie na osobistym zysku ze sprzedaży książek. Poza tym, gdyby był Pan uczciwy i wiarygodny- umieścił by Pan informację w książce, na jaki cel będzie przeznaczony dochód ze sprzedaży z tych książek. Mamy prawo o to pytać, ponieważ dzięki nam, Obrońcom Krzyża ta książka powstała, którzy życie i zdrowie narażamy od 10 kwietnia 2010 roku. Na Krakowskim Przedmieściu czuwamy już 10 miesięcy i dopiero pierwszy raz niektórzy z nas widzieli Pana na spotkaniu opłatkowym. Niestety, i tam nie miał Pan dla nas czasu i odwagi chociaż krótko porozmawiać. Rzekomo był Pan chory? To dziwne, że był Pan obecny i nawet życzeń, kilku słów nie był Pan w stanie powiedzieć i szybko wyszedł. Przy okazji proszę powiedzieć ile razy był Pan pod Krzyżem przez te 10 miesięcy i udowodnić za pomocą zdjęcia? Dobrze jest siedzieć wygodnie w fotelu, nie będąc poniżanym i nie doświadczając tylu upokorzeń, nie stojąc na mrozie i zarabiać pieniądze. CZY NIE WSTYD PANU? Na swojej stronie internetowej pisze Pan, że ostatnio zle się dzieje pod Krzyżem, że nie należy się przejmować i robić swoje. Nie dziwi mnie w ogóle pańska postawa, bo zrobił Pan właśnie swoje- dzieląc Obrońców Krzyża.
Jeśli zaś chodzi o dobre imię Pana Jacka, że jest podważone i niesprawiedliwie naruszone- pytamy jeszcze raz, bo Pan nie podał żadnych konkretów: po pierwsze, dlaczego Abp Dzięga sprzeciwił się wyjazdowi P. Jacka do Radia Maryja? Po drugie, dlaczego P. Jacek nas, OK prosił, abyśmy stanęli w jego obronie? Proszę zapytać go o to? Po wtóre, na opłatku zebrał dużo więcej pieniędzy niż podał? Jeśli się przychodzi do grupy to należy działać wspólnie, być uczciwym, bez żadnych krętactw. Następnie, dlaczego sala wynajęta na spotkanie kosztowała 450 zł, a powiedział, że 650 zł? To jest według Pana człowiek uczciwy i sprawiedliwy? Pan D. Wernicki upominał go kilka razy, by pod Krzyżem nie uprawiał "prywaty" i nie zarabiał na tragedii smoleńskiej, ostrzegał, że w przeciwnym wypadku opisze go na stronie, a zorganizowanie opłatka to ostatnia jego szansa. Oczywiście nie posłuchał i powiedział, że będzie robił, co chce. Zatem zgodził się na opisanie tego incydentu i powinien zdawać sobie sprawę z konsekwencji swego postępowania. Może robić, co chce, ale nie pod Krzyżem i nie pod szyldem Obrońców Krzyża. Jak więc może Pan pisać, że sprawa spotkania opłatkowego to zarzuty bezpodstawne i absurdalne oraz, że nie ma co udowadniać.
Są zarzuty i proszę jeszcze raz przeczytać oświadczenie P. Darka, gdzie dokładnie opisane jest kłamstwo P. Jacka oraz jego nieuczciwość. Poza tym proszę się zastanowić, dlaczego ludzie, którzy byli na pielgrzymce z P. Jackiem powiedzieli, że już więcej nie pojadą z nim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz