Zimno jeszcze nie odpuszcza,a my trwamy.Kolejne dwa dni przeszły do historii.Wczoraj tak jak co wieczór spotkaliśmy się około 20 pod Krzyżem.Był Andrzej ze swoim radyjkiem ,więc ludzie zaczeli przybywaś,by o godz.21 wysłuchać Apelu z Kaplicy Cudownego Obrazu.Przeż te dwa dni nie było Rysia,więc duży,drewniany Krzyż samotnie stał na warcie i miejscu wybranym przez Naród Polski 10.04 2010r.
Zarówno wczoraj jak i dzisiaj modlitwom przewodniczył ks.JacekPrzychodzi coraz więcej ludzi nowych-około 60-80 osób.Teraz im bliżej rocznicy tragedii smoleńskiej,tym więcej będzie się pokazywać,ale dobrze,bo im nas więcej tym lepiej.
Równoczesnie dzisiaj byliśmy na bardzo uroczystej mszy św ,gdyż mija 71 lat od uchwalenia przez Sowietów decyzji o rozstrzelaniu polskich jeńców,czyli formajnego zatwierdzenia Ludobójstwa Katyńskiego.
Między innymi we mszy udział wziął Stanisław Małkowski,który był celebransem pomocniczym-wielki patriota,oddany w służbie Bogu i Ojczyznie
Natomiast mszę celebrował i piękną homilię wygłosił ks.płk.Sławomir Żarski administrator Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego.Mówił o poległych w Katyniu i o Smoleńsku.Było dużo ludzi,byliśmy również my,Obrońcy Krzyża z flagami i Andrzej ,który nagrywał.Powagi i doniosłości dodawała pięknie grająca olkiestra policji .Na koniec wszyscy uczestnicy-prześliśmy pod wizerunek Matki Bożej i miejsca poświęconemu pomordowanym w Katyniu.Złożone zostały kwiaty.Z kościoła udaliśmy się pod Krzyż Krakowskiego Przedmieścia,by swoją obecnością zaznaczyć ciągłość codziennego czuwania
Teresa.
Tak o was pisze dziś ta co bywa pod krzyzem -mirka
OdpowiedzUsuńNo i na koniec dla pełnego obrazu… niestety duża grupa tych osób, które uważają się za „jedynych, prawdziwych Obrońców Krzyża „zaraz po przyjściu księdza Jacka odeszła …-tak robią najczęściej, czasami ,szczególnie jak przychodzi ksiądz Stanisław Małkowski zostają dłużej…
I co? ona też kłamie?
P.Mirka nie wstydzi się dawać relacji u p.Krajskiego już napisana książka, gdzie zostali pominięci inni.Kogo udaje"świętą?" z takim kłamstwem,obłudą, hańba!hańba!Taka ma być PAMIĘĆ o 96 osobach ,którzy zapłacili życiem.Promowanie się na takiej tragedii- trzeba mieć odwagę dalej dążyć do celu jakim jest zysk .Jadwiga
OdpowiedzUsuńDziękujemy OBROŃCOM KRZYŻA na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie za wielką odwagę i trud ,który włożyliście przez tyle miesięcy pamiętam jak was traktowano ,byliście opluwani, przypalani papierosami ubliżano itp.Dziś chce się was wypchnąć.Tego nie robi katolik?Podziwiamy was grupa z Cieszyna.Ania
OdpowiedzUsuńJestem pod Krzyżem codziennie i znam p Mirkę oraz jej wkład w podziale ludzi tam czuwających.Uważam,że jest następną osobą po p Jacku z Ochoty,która przyczyniła się do rozbicia grupy.Widać też,że najwięcej mają do powiedzenia ci,którzy wogóle nie powinni zabierać głosu jeśli chodzi o to-co powinien ktokolwiek robić i jak postępować.To p Mirka zorganizowała potajemnie pielgrzymkę do Radia Maryji i Tel.Trwam umieszczaląc tam ludzi z kręgu p Krajskiego,które nie były w większości znane. Tam osoby właśnie,które najwięcej włożyli wkładu w obronę krzyża nie mogli wtedy pojechać,bo były przeciwni książce,opartej na nieprawdziwych faktach,a którą pojechano promować.Prawda jest taka,że dopuki ludzie przychodzili wyłącznie dla idei-była przez pół roku zgoda i harmonia w grupie.Zawsze są nie porozumienia,jeśli w grę wchodzi zysk z czegokolwiek.A jeśli p Krajski podjął się wydania książki-powinien rozmawiać z ludzmi i pisać prawdę o nich,bo na podstawie,ich heroicznej walce o Krzyż miała powstać książka.I dla pełnego obrazu należy dodać,że dosyć już p Mirka zrobiła złego,by jeszcze mieć odwagę komentować kto kiedy przychodzi i odchodzi-to jest indywidualna decyzą każdej z osób.Ja osobiście nie dziwię się że ktoś odchodzi,jeśli podczas modlitwy obraża się i osądza drugiego człowieka.Ja też chociaż pod Krzyż nie przychodzę od samego początku-często odchodziłam,bo nie mogłam się modlić słysząc na początku podlitwy krytykę i poniżanie innych osób.Przepraszam,może zbyt długi jest mój komentarz,ale nie mogę być obojętna na zło,jakie wyrządza się tym Obrońcom Krzyża,którzy bezinteresownie trwają prawie rok czasu i doznali tylu upokorzeń. Obecna pod Krzyżem Janina
OdpowiedzUsuńMyślę, że trzeba powiedzieć także o tym, że pan Krajski po promocji swojej książki już nigdy się pod Krzyżem nie pojawił - a minęło od tamtego czasu wiele miesięcy. Zaproszenia pod Krzyż, które były wpisywane na jego stronie internetowej, zawsze cenzurował lub kasował. Nigdy też nie wypowiedział się na temat stawianych książce zarzutów, podobnie jak na temat doboru osób na wyjazd do Radia Maryja. Ta sama uwaga dotyczy współautorki książki - p. Marii Kominek. Zgadzam się całkowicie z twierdzeniem, że to działania p. Krajskiego doprowadziły do podziałów wśród osób modlących sie na Krakowskim Przedmieściu.
OdpowiedzUsuńMariusz
Najprawdopodobniej niedługo przedstawię na tej stronie moje spostrzeżenia co do wzajemnych uszczypliwości miedzy dwoma grupami Obrońców. Moim zdaniem jeśli są jakieś problemy i te dwie grupy nie potrafią się dogadać osobiście, to trzeba o niektórych sprawach rozmawiać merytorycznie na taki forum jakie mamy.
OdpowiedzUsuńPiotr
test
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł, panie Piotrze. Skoro pan Krajski nie chce przyjść na Krakowskie Przedmieście i obawia się rozmowy z Obrońcami Krzyża na swojej stronie, zaprośmy Go na tę stronę.
OdpowiedzUsuńMariusz
Panie Piotrze ciekawa jestem jak pon przedstawi swoje spostrzeżenia co do wzajemnych uszczypliwości według pana,ponieważ ja też śledzę obydwie strony i na stronie Obrońców Krzyża nie widzę zaczepek,a jedynie obronę przed ciągłymi atakami,chyba,że pan przypisuje tej stronie winę za komentarze,które ludzie piszą?Przecież od tego jest blog,żeby pisać,a ludzie widzą bo czytają i słuchają pod Krzyżem kto "pije" do kogo i wyrażają swoją opinię.Gdyby pan chodził codziennie pod Krzyż i dobrze słuchał to by pan nie miał wątpliwości kto kogo chce usunąć mówiąc np.niektórzy tzw.obrońcy krzyża nie godni są tej nazwy.Albo nasze ostatnie komentarze-są przecież odpowiedzią na wpis i zaczepkę p Mirki,która zamiast się modlić patrzy kto kiedy przyszedł i kiedy odszedł.Proszę mi pokazać,że wpisy na stronie głównej tego bloga są zaczepką kogokolwiek ze strony sympatyków p Krajskiego.Będę bronić zawsze ludzi,którzy tyle upokorzeń znosili,a teraz chce się wyeliminować zarówno ich jak i ich blog,który od początku był przeszkodą.Całkowicie zgadzam się z opinią p Mariusza-Janina
OdpowiedzUsuńSłuszna prawda,tym razem p Mirka rozpętała burzę,oni nie mogą żyć beż jątrzenia-Dawid
OdpowiedzUsuńCzęść I
OdpowiedzUsuńOtóż moi mili, Prawda nas wyzwoli.
A więc mówmy tylko Prawdę, zawsze.
Ponieważ wiem jak ważna jest nasza wspólna sprawa, kiedy były wzajemne zaczepki starałem się i nadal staram dążyć do wzajemnej zgody. Na stronie Pana Krajskiego raz mi coś konstruktywnego zablokowano niesprawiedliwie, innym razem dopuszczono mój komentarz.
Wczoraj ponownie skomentowałem relację Pani Mirki w zakresie uszczypliwości. Pani Mirka kulturalnie mi odpowiedziała.
Ponieważ nie zmieniła swojego zdania, a ja postanowiłem bronić drugiej strony medalu, nie wiem czy słusznie, ale w imię zgody, dodałem komentarz w sprawie "prawie zawsze odchodzenia":
"
Prawie zawsze a więc nie zawsze.
A może ktoś musi wrócić do domu na określoną godzinę?
A może go nogi bolą po pół godzinie?
A może marznie szybko?
A może męczy go odmawianie Różańca, czy to grzech?
A może ma coś do omówienia?
A może nie zawsze odchodzi?
A może ten co pisze to nie ten co odchodzi?
A może jeśli odchodzi i pisze to jednak trwał te pół godziny?
Trochę to wyszło wesoło ale każda z tych sytuacji może zaistnieć, albo inne.
Jak już pisałem Pani stwierdzenie faktu nie zmieni postępowania innych osób, chyba że chce Pani je zastraszyć komentarzami.
Ja bym po prostu tego tematu nie poruszał bo jak to mówiła druga strona medalu nikt nie ma prawa tego oceniać, a ponadto każde takie stwierdzenie faktu powoduje reakcję z drugiej strony.
Ja wiem że to fajny i wesoły podział wśród Obrońców Krzyża ale bez tych wzajemnych utarczek by było chyba lepiej.
"
To było chyba między 13 a 14 dnia 6 marca.
O 14:10 pojawił się komentarz Pana Jacka (jeszcze jest na stronie, teraz):
"
Szanowny Panie Piotrze , zapewne to chyba Pan się dobrze bawi i nikt na to nie reaguje , do tej pory nie odpowiadałem na zaczepki ale tym wpisem za bardzo Pan nas obraża a przy najmniej mnie , doskonale wiemy że wcześniejsze odejścia z K.P. „Prawdziwych ” to ustalona od wielu dni akcja przeciw grupie modlącej i Kaplanowi,
........
"
O 14:12 ten sam Jacek Ochota pisze:
"Proszę moderatora o wykreślenie słów – „i nikt na to nie reaguje ” , bo to już nie jest aktualne
"
Między 14:10 a 14:12 mój wpis dotyczący dążenia do zgody został usunięty po komentarzu Pana Jacka to zalecającym.
Na moje monity o przywrócenie dobrego listu nie ma odpowiedzi.
Ponieważ buta Pana Jacka i wręcz coś dużo gorszego wkurzyły mnie trochę więc napisałem
"
Panie Jacku. Niech Pan mnie nie obraża stwierdzeniem, że ja Pana obrażam, bo to jest przekroczenie granic, na które obiektywni administratorzy tej strony powinni zareagować i mieć je w pamięci. Pan faktycznie zbyt łatwo przekracza granice. Nie było zaczepką to że odpowiedziałem panu żeby z pokorą zadać sobie pytanie "Co ja złego zrobiłem, gdzie zgrzeszyłem?". To pytanie powienien sobie zadawać każdy pokorny człowiek.
Powtórzę to Panu ponownie, więcej zaś raczej nie mówiłem do Pana.
Czy Pan czasem rozmawia z kimś z tych 7 osób? I na jaki temat?
Te wojny podjazdowe są trochę śmieszne, naprawdę. Sami się Państwo za kilka miesięcy będziecie z tego śmiać.
Jeżeli by Pani Mirka dała sobie spokój z uszczypliwościami to i druga strona medalu by miała sposobność wyciszyć swoje emocje.
Że oni coś robią przeciw Kapłanowi jest raczej nieprawdą gdyż na stronie wypowiadają się o księżach pozytywnie i z pełnym szacunkiem.
"
Ten post nie został zamieszczony na stronie.
Piotr
Część II
OdpowiedzUsuńWnioski:
1.Pan Jacek cieszy się dużym poparciem na tamtej stronie, do tego stopnia, że administratorzy wykonują jego bezmyślne polecenia natychmiast, z dokładnością do jednej minuty (co uniemożliwia przemyślenie sprawy przez administratorów).
2.Przekonałem się na własnej skórze, że buta i bezczelność Pana Jacka jest faktem. Ten człowiek nie ma dostatecznej pokory. Nie odbieram mu dobrych intencji i tego że robi coś dobrego. Ale we wszystkim trzeba mieć pokorę i słuchać bliźniego.
3.Sam widziałem w czasie modlitw, że Pan Jacek czasami znika, a nie modli się z innymi, jednocześnie innym zarzuca że odchodzą.
4.Pan Jacek rozdaje bibułę, ok, ale na stronie 9 bibuły jest informacja, że zbiera datki na ten cel i szuka sponsora. Pomaga mu to pokryć część kosztów. Ale faktycznie jest pytanie, jeśli ma koszt 100 - 200 PLN a zbierze 500 od ludzi to co wtedy? A jeśli sponsor w dobrej wierze da dużo więcej? To co z tymi pieniędzmi? Przecież to nie jest transparentne (a nawet niezgodne z obowiązującym prawem). Co zrobi z tymi pieniędzmi?
5. mógłby Pan Jacek kolportować gazetkę jedynie dla osób nie mających internetu, wtedy by wyszło taniej, i mógłby to robić bez tego zbierania pieniędzy. Bo te informacje w gazetce są z internetu. Odszedłby jeden problem dzielący grupy.
6. Niestety, mówię to z bólem, na stronie Pana Krajskiego nie ma dążenia do łagodzenia konfliktów. Dowodzi tego puszczanie konfliktogennych komentarzy a blokowanie komentarzy nawołujących do zgody i pojednania. Oczywiście nie zawsze, jak już mówiłem, część komentarzy budujących przechodzi.
7.Wzajemne zarzuty dwóch grup powinny być wzajemnie znane bo tylko wtedy można coś na to poradzić.
8.Problemem jest książka Pana Krajskiego, tak wynika z tekstów na tej stronie. Dobrze by było aby 5 najważniejszych zarzutów wobec tej książki było przedstawionych publicznie na tej stronie i spisanych. Bo ja tej książki nie czytałem i w ogóle nie wiem co Państwo zarzucają tej książce.
9.Te 7 osób co "prawie zawsze odchodzi" powinno w punktach przedstawić najważniejsze problemy to powodujące, jeśli to nie wynika z przyczyn obiektywnych. I przedstawić to drugiej stronie, choćby na tej stronie. Oczywiście chodzi o sytuację gdy tym 7 osobom zależy na zmianie swojego zachowania, rodzącego tak negatywne reakcje w drugiej grupie.