sobota, 29 października 2011

29 pażdziernik-sobota

2011-10-29 09:27

Moskwa rozkazała zapomnieć o hołdzie ruskim


Rosyjski car u nóg polskiego króla,czyli zakazana historia zwycięstwa nad Rosją
Przez lata zaborów i PRL-u wydarzenie to było wymazywane z kart polskiej historii a i dziś lokajski stosunek wobec Rosji najwyrażniej zabrania o nim przypominać.A szkoda ,bo zarówno sam hołd jak i poprzedzające go wydarzenia należały do największych polskich tryumfów.Tryumfów,których Rosja nigdy nam nie wybaczyła.(fragment z gazety warszawskiej)

"Obrazy przedstawiające hołd ruski (autorstwa Jana Matejko)
 zalegają obecnie w magazynach Muzeum Narodowego z adnotacją
z 1954 roku o tym, by ich nie eksponować ze względu na niskie
walory artystyczne."-hańba zdrajcom!!!

W roku 2010 z wielką pompą zorganizowano państwowe obchody 600. rocznicy bitwy pod Grunwaldem, w której to szeroko pojęci „nasi”, dali Krzyżakom łupnia. To miało nas przekonać, że my Polacy, pod rządami PO-PSL, potrafimy się cieszyć ze zwycięstw i kultywujemy pamięć historyczną.

Pragnę więc zapytać: Cóż się teraz takiego stało, że w tym roku nie będziemy świętować oficjalnie 400-lecia kolejnego naszego zwycięstwa, tym razem nad Rosją? Krótki łyk historii każe mi o nim przypomnieć. Jest rok 1610. W bitwie pod Kłuszynem Rosja ponosi klęskę. Hetman Żółkiewski, mając pod sobą oddział w liczbie 7000, wygrywa z wojskami rosyjskimi, liczącymi 30000 żołnierzy, dodatkowo wspieranymi przez szwedzki korpus w liczbie 5000. Zajmuje Moskwę na dwa lata, bierze cara w niewolę i przywozi go do Warszawy.

29 października 1611 roku Krakowskim Przedmieściem przejechał pochód, o którym dziś władza jakby kazała nam już nie pamiętać. W charakterze jeńca przejeżdża nim car Wasyl Szujski razem z rodziną. Chwilę później na Zamku Królewskim oddadzą oni królowi Zygmuntowi III Wazie tzw. hołd ruski. Car odda pokłon polskiemu królowi, jego brat Dymitr będzie bił czołem w posadzkę przed polskim królem, a kniaź Iwan będzie zanosił się szlochem. Rosja zostaje upokorzona.

Być może zdaniem polskich władz, zwycięstwo Żółkiewskiego i zajęcie Kremla, nie jest wydarzeniem, które warto upamiętniać. Po cóż niepotrzebnie drażnić rosyjskiego niedźwiedzia? Jeszcze nam kurek z gazem zakręci. Już wystarczy, że i tak płacimy za niego dwa razy więcej niż inni. Tymczasem ten rosyjski niedźwiedź nie ma takich skrupułów jak my.

Potrafi świętować swoje triumfy i dlatego od 2005 roku hucznie obchodzi dzień Jedności Narodowej, podczas którego Rosjanie świętują wypędzenie z Kremla… kogo? Tak, Polaków. Yhm, przepraszam, powinienem napisać „Polaczków”, bo my dla nich nie Polacy. Polacy mieliby dumę i honor. Polacy by świętowali rocznicę hołdu ruskiego.

Skoro tego nie robią, to znaczy że posłusznie słuchają się dziadka Władimira i wujka Dmitrija i żadnych rocznic hołdu ruskiego nie będą świętować i nie będą o nim pamiętać. Nadal będą Polaczkami, tymi z Polszy, tej Polszy z powiedzenia „kura nie ptica, Polsza nie zagranica”. Przez wiele lat sowieckiej kurateli nad nami, wszystkie miejsca związane z tym wydarzeniem były rugowane i sekowane, także z naszych mózgów. Nie wolno było o tym wiedzieć, mówić, pamiętać.

Tak jest zresztą i dziś. . Zatem, Rodacy, zapomnijmy o hołdzie ruskim, wykreślmy z pamięci i historii to, żeśmy Rosję kiedyś sprali, Moskwę i Kreml zajęli. Bo po co nam hołd Ruski, skoro teraz mamy hołd KomoRuski?.(niezależna pl)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz