niedziela, 15 stycznia 2012

Korea Północna - kraj obozów koncentracyjnych,piekło na ziemi !!

       Według koreańskiej propagandy jest najwspanialszym krajem
świata, a według okrucieństwa,które ma tam miejsce- niewyobrażalnym  złem-piekłem na ziemi !
To kraj głębokiej komuny,gdzie człowiek jest traktowany jak przedmiot i stanowi siłę roboczą.Nie wolno płakać,skarżyć się na swój los,choć się z głodu przymiera,tylko trzeba chwalić tyrana komunistycznego,w przeciwnym wypadku każdego czeka wraz całą rodzinę do trzeciego pokolenia śmierć w obozie koncentracyjnym,z którego nikt żywy nie wychodzi. Auschwitz był obozem zagłady, ludzie byli tam wysyłani i ich zabijano. Zaś  oprawcy narodu Korei Północnej wzorują się na radzieckim Gułagu oraz  dawnym wschodnoazjatyckim systemie represji. Pomysł uwięzienia trzech pokoleń rodziny "sprawcy" przestępstwa był np. stosowany w Korei do 1905 roku, a komuniści go tylko reaktywowali
Naród został poddany  praniu mózgów, terrorowi i innym formom nacisku stosowanym przez reżim.
Kontroli jest poddany dosłownie każdy aspekt życia. Nawet dzieci zmusza się do donoszenia na rodziców. Obowiązuje zakaz podróżowania poza rejon zameldowania bez specjalnego zezwolenia, które można otrzymać tylko w przypadku ślubu, pogrzebu lub wyjazdu służbowego. Przeprowadza się comiesięczny sprawdzian liczby mieszkańców. Obywateli podzielono na specjalne klasy i kategorie, według których przydzielana jest żywność i dostęp do opieki medycznej.
Wszelka krytyka Kim Ir Sena lub Kim Dzong Ila traktowana jest jak akt zdrady i karana surowym wyrokiem w obozie koncentracyjnym. Opozycja nie istnieje, bo wszyscy przeciwnicy reżimu zostali publicznie straceni lub uwięzieni. Strażnikom zakazano okazywać więźniom jakiekolwiek współczucie. Więźniów wykorzystuje się do eksperymentów medycznych i ćwiczeń w strzelaniu. Szacuje się, że od 1972 r. na skutek tortur i brutalnego traktowania w obozach koncentracyjnych zmarło 400 tys. osób. Reżim utrzymuje władzę, stosując politykę głodu i nieludzkich warunków życia. By zdobyć środki na swój ekstrawagancki styl życia nie cofa się nawet przed handlem narkotykami na szeroką skalę.
Za prawdziwą tragedię należy uznać fakt, że ostatnio wszedł w posiadanie broni nuklearnej.
W wyniku głodu, jaki zapanował w Korei Północnej w drugiej połowie lat 90. XX w., zmarło przynajmniej milion osób. Niektóre statystki mówią nawet o trzech milionach
 Wiele pomocy nie trafiało do najbardziej potrzebujących, lecz do opływających w dostatki elit partyjnych i wojskowych. W tym samym okresie Kim Dzong Il zbudował dla siebie wiele superkomfortowych rezydencji.
Inni o Korei Północnej
„Dzieci w szpitalach na prowincji były wyniszczone fizycznie, karłowate, ciche, wyczerpane psychicznie i po prostu za małe na swój wiek. Ich oczy zionęły pustką, skóra ciasno opinała kości twarzy. W biało-niebieskich pasiakach wyglądały jak dzieci z Oświęcimia i Dachau. Ich wygląd świadczył o tym, że nie przetrwają nawet najmniejszego przeziębienia.
Cierpią nie tylko dzieci. Większość dorosłych cierpi na choroby psychosomatyczne – są wykończeni drylem, niekończącymi się paradami, zebraniami od szóstej rano i nieustannie wkładaną w głowy propagandą. Są u kresu wytrzymałości. Szerzy się depresja kliniczna i alkoholizm. Starzy i młodzi sprawiają wrażenie przerażonych”.**
Norbert Vollerstern, lekarz – jako członek niemieckiej grupy medycznej, Cap Anamur, przebywał w Korei Północnej od lipca 1999 r. do 30 grudnia 2000 r., kiedy to został wydalony z kraju.

„Odwiedziłem wszystkie byłe i obecne państwa autorytarne na tej planecie i wydawało mi się, że naprawdę widziałem już wszystko. Byłem świadkiem różnych form kontroli i nadużyć na Kubie pod rządami Castro i w Albanii za Hoxha, w komunistycznych Chinach i Wietnamie. Żadnej z tych wizyt nie można porównać do tego, co zobaczyłem w Korei Północnej, gdzie oznaki represji i izolacji są tak wyraźne, że bezustannie wywoływały u mnie dreszcze”.**
Maurizio Giuliano, dziennikarz i brytyjsko-włoski ekspert do spraw polityki

„Uważałem to za normalne, gdy moi koledzy z klasy nie pojawiali się w szkole, ponieważ byli zbyt osłabieni głodem. Kiedy byłem w trzeciej klasie, koleżanka Oh Eun Kung ciężko zachorowała, ponieważ najadła się dzikich moreli. Godzinami wiła się w agonii, zanim umarła. Nie przysługiwała jej pomoc medyczna. Mogliśmy jedynie cicho zapłakać. Miałem też przyjaciela, Lee Kwang Jina, którego ojciec ciężko zachorował. Matka pracowała na bazarze, ale nie radziła sobie z utrzymaniem rodziny, ponieważ zabrano im przydział żywnościowy. Cała rodzina umierała z głodu. Kwang Jin i jego brat wyglądali tak strasznie, że nie można było na nich patrzeć. Dowiedziałem się potem, że ich ojciec uciekł i umarł z rozpaczy, a matka w szoku opuściła synów. W końcu obaj rzucili szkołę i zaczęli żyć na ulicy. Brat Kwang Jina zmarł z głodu, a Kwang Jin żył z tego, co ukradł na targu. Zimą zamarzł na śmierć. Teraz, gdy o tym myślę, wydaje mi się, że związani byliśmy jakimiś niewidocznymi kajdanami, które nie pozwalały nam przeciwstawić się władzom, mimo iż to one były sprawcami naszego bólu”.**
Kang Huk, po ucieczce z Korei Północnej zamieszkał z rodzicami w Korei Południowej<

W koreańskim piekle na ziemi umiera średnio co trzeci więzień, przede wszystkim z powodu wycieńczenia pracą i niedożywienia. W tym nieludzkim państwie istnieje dwa rodzaje obozów. Pierwszy to koncentracyjny, właśnie tam ginie najwięcej ludzi. Są oni wysyłani na dożywocie bez postawienia żadnych formalnych zarzutów, sądu czy wyroku. Władze traktują ich jako wrogów politycznych za to, że coś powiedzieli lub zrobili niezgodnego z ideologią reżimu. Do obozu trafia wówczas nie tylko sam "winowajca", lecz także jego rodzina z trzech pokoleń: jego, rodziców i dziadków.Drugi zaś to rodzaj ciężkiego więzienia, gdzie kary odsiadują zarówno kryminaliści, jak i i więźniowie polityczni,np:dziennikarze. Tu skazani to formalnie oskarżeni, osądzeni, którzy otrzymali wyrok. A kiedy już skończy im się kara, zostają uwolnieni. W Związku Radzieckim nazwano by je "kolonią karną w ścisłym reżimie". Więźniowie pracują po 12 - 14 godzin w kopalniach, na budowach, przy ścinaniu drzewa, w zakładach hutniczych lub w gospodarstwach rolnych. Kary za niedotrzymanie norm są niezwykle surowe.
Każdemu np;z turystów po przekroczeniu granicy zabierają  paszport i bilety lotnicze. Przydzielają dwóch „przewodników” którzy dzień i noc kontrolują poprawność jego zachowania. W Phenianie stolicy Korei turyści nocują w jedynym hotelu na wyspie – co ma utrudnić ewentualne samowolne oddalenie się spod skrzydeł opiekunów. Kraj ogląda się głównie z okna samochodu, a zwiedza tylko pomniki i mauzolea poświęcone dwóm tyranom K. – Wielkiemu Przywódcy Towarzyszowi Kim Ir Sennowi i jego synowi, Drogiemu Przywódcy Towarzyszowi

Poniższy link przedstawia zarejestrowany z ukrycia materiał ukazujący surrealistyczny obraz kraju, w którym wszystko obraca się wokół kultu niepodzielnie panującego,czerwonego wodza.(geographic national)
v=SuzWaSYXwEQ&feature=mr_meh&list=PL3ED8AA82DBBE1ADE&lf=results_video&playnext=0

Korea Płn.: Obóz pracy dla płaczących "nieszczerze"
Otóż władze Korei Północnej po śmierci i pogrzebie   rozpoczęły karanie obywateli, którzy podczas żałoby po śmierci Kim Dzong Ila nie płakali lub płakali "nieszczerze" - poinformował południowokoreański dziennik internetowy "Daily NK".
Jak podaje "Daily NK", w Korei Płn. rozpoczęły się już także publiczne procesy tych, którzy próbowali uciec z kraju podczas żałoby, a nawet tych, którzy używali telefonów komórkowych, by porozumieć się z zagranicą.
Osoby krytykujące przekazanie władzy młodszemu synowi Kim Dzong Ila, Kim Dzong Unowi, są natomiast kierowane wraz z rodzinami do obozów reedukacji lub przesiedlane do odległych, słabo zamieszkanych regionów kraju.
Kary sześciu miesięcy obozu pracy nakładane są na każdego, kto nie brał udziału w spotkaniach organizowanych przez państwo podczas żałoby. Podobne wyroki otrzymują także ci, którzy w zebraniach uczestniczyli, ale nie płakali lub - zdaniem urzędników - płakali "nieszczerze".To znaczy,że przymusowo musieli płakać i to szczerze,powinni chyba turlać się po ulicy w spazmach lub głową tłuc,ewentualnie życie sobie odbierać,bo ich oprawca umarł i to  cały naród,lącznie z dziećmi.To jest wprosat  niepojęte,by w XXI wieku takie okrucieństwo,poniewieranie,obdzieranie z godności i ucisk drugiego człowieka miał miejsce.Zło i przemoc nad drugim człowiekiem już tak się  daleko posunęło,że tyrania w tym piekielnym kraju nie zna żadnych granić,a naród stracił zdolność jakiegokolwiek, samodzielnego myślenia.
Gdzie są inne kraje,cały świat nie reaguje zupełnie!!
Czy nie ma żadnego sposobu,wszyscy na całej kuli ziemskiej boją się jednego państwa?
Ewidentnie łamane jest prawo człowieka ,a instytucje odpowiedzialne 
 milczą jak grób!
Ta potforna znieczuilica przeraża!!!
Czy już człowiek przestał być człowiekiem i tylko pieniądz się liczy?
Zadaję te pytania bo po prostu nie można wprost pojąć i uwierzyć,że aż na takie piekło świat patrzy obojętnie!Dzieje się tak samo jak w czasie II wojny światowej. Wiele osób dawało świadectwo o tym co działo sie w Auschwitz, a mimo to inne państwa nie reagowały.Widać,że ta wojenna gehenna nie poruszyła sumień i dalej ta przerażająca znieczulica trwa! Mamy XXI wiek,a sytuacja znów ta sama. ilu jeszcze musi zginąć i wycierpieć...brak słów?
Pieniądz widać odbiera człowiekowi zupełnie rozum,który w efekcie prowadzi do zguby,bo człowiek przekracza wszelkie granice!

Wprost nie można pojąć do czego zdolna jest"czerwona zaraza", jeśli ludzie od początku pozwolą się zastraszyć i zniewolić.Niech  komunistycznna tyrania w Korei będzie przykładem i ostrzeżeniem dla tej części polaczków,którzy nie używają własnych muzgów i nie dociera do nich okrucieństwo tego systemu,który niestety do Polski powrócił!!



.
Oto zdjęcia i linki filmików zastraszonej i zniewolonej ludności Korei Płn,którego sprawcą jest nieludzki,system komunistyczny !!
Wycięczone dziecko zjada odpady i  korzenie,ludzie umierają z głodu,a na wsi żywią się trawą.Natomiast komunistyczna tyrania wbija ciemnotę,że to kraj dobrobytu.
Jedno z miejsc straceń Korei północnej

Tak wygląda kult jednostki,od dziecka się tego uczy


A to zdjęcie mówi samo za siebie.Obiecuje się  zniewolonej
ludności dobrobyt(nam też obiecywano),by wierna była"wodzowi",aż do śmierci i czciła na każdym kroku, każdego z kolei ciemiężcę.Na zdjęciu 30-metrowy wykonany z brązu pomnik Kim Ir Sena.Na pewno ludzie są śledzeni  jak płaczą , czy nie udają.
To jest przerażający widok zniewolonych ludzi!
Wybaw ich Boże  !!


ttp://www.youtube.com/watch?v=WU_O0K_pIi0

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz