wtorek, 26 czerwca 2012

Generał Petelicki spoczął na Powązkach-cześć Jego pamięci!

Dzisiaj odbył się pogrzeb  następnej ofiary seryjnego samobójcy -św.p.generała Sławomira Petelickiego, którego dokonania wniosły bezprecedensowy wkład w dzisiejszy stan Wojsk Specjalnych. Jego ukochanym dzieckiem była elitarna Jednostka Wojskowa GROM, której był twórcą i wieloletnim dowódcą. .  Mszy św. przewodniczył abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański.
Przed Mszą św. do katedry wprowadzone zostały poczty sztandarowe. Obecny był m.in. sztandar jednostki specjalnej GROM. Przy okrytej biało czerwoną flagą trumnie wartę zaciągnęli jego przyjaciele, koledzy, żołnierze. Posterunek honorowy utworzyli żołnierze wojsk specjalnych. Przed trumną umieszczone zostały odznaczenia gen. Petelickiego oraz jego portret. Liturgię słowa odczytał Piotr Fronczewski.
W homilii abp Głódź przypomniał, że choć zmarły generał był funkcjonariuszem służb komunistycznego systemu, w nowej rzeczywistości opowiedział się po stronie wartości, z których „powstał dom polskiej wolności”.
- Potrafił iść pod prąd obiegowym opiniom, dyktatowi politycznej poprawności, grze pozorów – mówił w homilii abp Sławoj Leszek Głódź. Metropolita gdański przypomniał, że gen. Petelicki był przez wiele lat funkcjonariuszem służb komunistycznego systemu. - Nie sposób odpowiedzieć, czy na drogach tamtej służby nie miał moralnych wahań, wątpliwości. Czy był tylko sprawnym i skutecznym profesjonalistą. Ale kiedy przyszła w 1989 roku nowa rzeczywistość, opowiedział się po stronie wartości, z których powstał dom polskiej wolności.
Metropolita gdański powiedział, że jednostka GROM, którą stworzył Petelicki udowodniła swoimi akcjami bojowymi, że należy do najlepszych na świecie. Zaznaczył, że gen. Petelicki zabiegał nie tylko o profesjonalizm jednostki, ale również o to by „jednostka odnalazła swoją historyczną tożsamość, oparcie w tradycji oręża polskiego” zauważył, że to dzięki jego staraniom GROM kultywuje tradycje „cichociemnych”, spadochroniarzy AK.
- Są zapewne pośród nas weterani GROM-u, dawni podkomendni gen. Petelickiego – nazywał ich swymi synkami. Przyszli pożegnać swego dowódcę, złożyć mu ostatni meldunek, podziękować za serce, które włożył w organizacje oddziału, jego szkolenie, funkcjonowanie, troskę, jakiej im nie szczędził, także wtedy, kiedy już przestał być ich dowódcą - powiedział.
Abp Głódź dał świadectwo o zmarłym generale, wyjawiając, że ten przyszedł do niego chcąc „uporządkować zaniedbane przez lata chrześcijańskie życie, aby dać świadectwo wiary”. - Pani Agnieszce i jemu udzieliłem sakramentu małżeństwa. To był duszpasterski rezultat tamtego spotkania, rozmowy, otwartości serca – powiedział.
 
  Oprócz rodziny zmarłego, w mszy uczestniczyli m.in. szef MON Tomasz Siemoniak, szef BBN Stanisł.
aw Koziej i rzecznik rządu Paweł Graś. Spośród generałów w nabożeństwie wzięli udział m.in. szef Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch, dowódca operacyjny sił zbrojnych gen. broni Edward Gruszka oraz dowódca Wojsk Specjalnych i b. dowódca GROM-u gen. bryg. Piotr Patalong. W mszy św. wzięli udział także dawni współpracownicy gen. Petelickiego, b. szef UOP gen. bryg. Gromosław Czempiński i b. wiceszef MSWiA Wojciech Brochwicz. Pojawili się też aktorzy Piotr Fronczewski i Daniel Olbrychski,który przez obecnych na tej smutnej uroczystości Warszawiaków ,nie był mile widziany,gdyż znają jego komunistyczne zapędy-przechodząc obok niebo niektórzy mówili hańba.Obecny był również muzyk Paweł Kukiz
Na koniec głos zabrał Siemoniak,który powiedział
.- Ludzie czynu nie lubią wielu słów. Ludzie czynu pozostawiają po sobie dzieła . Podkreślił, że gen. Petelicki stworzył jednostkę GROM, służącą takim wartościom jak: „pokój, solidarność i walka z terroryzmem”. - Ten niespokojny polski patriota ukochał tę jednostkę, tych nadzwyczajnych ludzi, tę legendę. Poświęcił jej wiele lata życia. Uznawał służbę ojczyźnie za najwyższe dobro-


Należy podkreślić,iż generał Petelicki na pewnym etapie życia zatrzymał się i uporządkował swoje życie jak powiedział abp Głódż-poszedł do spowiedzi i wziął ślub i to jest najpiękniejsze dokonanie.Natomiast Jego najbliższa rodzina,żona i dzieci byli u komunii świętej,niech Bóg ma ich w swojej opiece!
Odziwo,rzecznik rządu Paweł Graś nie miał nic do powiedzenia i jakoś nieswojo czuł się,co było widać.
Ciekawe o czym myślał stojąc przed trumną ofiary seryjnego samobójcy?
Zaś serce ściskał widok osieroconych dzieci św.p. generała-8 letniej dziewczynki i 12 letniego chłopca
Dołączył do grona tych wszystkich nieodżałowanych Polaków,którzy upominali się o prawdę o Smoleńsku
i dziwnym trafem wszyscy podzielili ten sam tragiczny los.Cześć Ich Pamici!!

.
Przed Katedrą Wojska Polskiego przedstawicielka Polonii-Zosia


Z boku ołtarza piękny orzeł

Portret generała Petelickiego

Trumn wnieśli koledzy......
....i przykryli flagą narodową
Wartę nad trumną trzymali podwładni generała-komandosi GROMU w pełnym umundurowaniu
Rodzina generała m.in.żona i dwójka nieletnich dzieci.Za nimi w drugim rzędzie kolega-generał Romuald Szeremietiew
Olbrychski z żoną,komunista-ludzie mijając go mówili hańba!
Po mszy,trumnę wynieśli koledzy
Na zewnątrz tłumy.
Ten po środku jegomość z rękami założonymi to "kapuś"-donosiciel.Głowa chodziła mu w każdym kierunku, jak gdyby miał ją na gumce.Proszę powiększyć zdjęcie-ma zadowoloną minę,że wszystko idzie według planu.
Komandosi.....
 .....i osierocona córeczka generała pod chwilową opieką kolegi taty.
 Kondukt udający się  na cmentarz

 Na cmentarzu....
 ......bardzo dużo wojska
 Tak się prezentowali komandosi


 Najbliższa rodzina...
 ..w rozpaczy i smutku

 Kondukt w drodze na miejsce wiecznego spoczynku

 Komandosi wierni do końca swojemu generałowi

 Przed  złożeniem ciała do grobu
 Graś z nietęgą miną
 Nad trumną
 Generała żegna kolega z jego jednostki...
 I tłumy,tłumy....
 .....uczestników podczas pochówku generała


 Rodzice generała.....i


i
 .....żona z dziećmi w  bólu i cierpieniu...

 ....oraz krążący śmigłowiec-ostatni raz nad trumną generała


3 komentarze:

  1. Generał Petelicki za dużo wiedział i za dużo powiedział prawdy,a dla tego rządu był nie wygodnym człowiekiem zapłacił swoim życiem " nie wiadomo kto jest następny". Rozpacz i to co się stało nigdy nie wróci.Rodzinom pozostał wielki ból i cierpienie.Miał dla kogo żyć zostały półsieroty.Naród Polski żyje w zastraszeniu media tego nie pokazują,bo mają taki rozkaz jak pokażą to są zwolnieni z pracy.Tak wygląda POLSKA.Media pracują dla PO i PSL to oni dziś mają całą władze w ręku to nie są Polacy im nie zależy już na Polsce.Wielki Bóg zapłać tym osobom ,które trzymają plakaty i są tam od 10.04.2010r pod Pałacem Namiestnikowskim na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie mało jest tak odważnych Patriotów a pamiętam ich całym sercem jesteśmy z wami.Patryk z Warszawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Obrońcom Krzyża z Warszawy dziękujemy wam za to co robicie:jesteście Polakami i Patriotyzm macie w sercu bardzo podoba nam się wasza strona,która jest oparta na prawdzie ,a tego jest dziś za mało.Bóg wam zapłać.Marek z Mokotowa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Te tragiczne wydarzenia 10 kwietnia 2010 roku pozbawiły Polskę elity politycznej i pozostawiły ją pogrążoną w żałobie,która stała się szczególnie bolesna dla rodzin ofiar zamachu smoleńskiego i wszystkich Polaków.Pustki odczuwają dotkliwie całe społeczeństwo i nie sposób ich wypełnić,a zakorzeniene w nas poczucie sprawiedliwości i Patriotyzmem oczekujemy wyjaśnienia i upamiętnienia szczególnego miejsca na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie pod Pałacem Namiestnikowskim pomnikiem z krzyżem dla 96 osób ,którzy wyszli na służbe i już nigdy nie wrócili.Brońmy Pamięci i Prawdy.Każdego dnia jesteśmy z wami Obrońcami Krzyża Bóg w niebie wam wynagrodzi.Ela z Podkarpacia.

    OdpowiedzUsuń