Blady strach przed polską flagą
W ocenie Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście, bambusowy drążek z flagą stanowi niebezpieczne narzędzie, zaś 62-letni uczestnik Marszu Niepodległości to niebezpieczny "kibol"
Sprawa dotyczy 62-letniego
Józefa J., obrońcy krzyża na Krakowskim Przedmieściu oraz uczestnika
Marszu Niepodległości. Mężczyzna 11 listopada br. został zatrzymany i -
jak twierdzi - poniżony przez policję, a następnie oskarżony przez
prokuraturę o czyny, których - według niego - nie popełnił. Sprawą
zainteresował się poseł Artur Górski (PiS). Po zapoznaniu się z
problemem parlamentarzysta stwierdził, że według świadków pan Józef
starał się opuścić miejsce zgromadzenia otoczone przez policję i przejść
przez kordon funkcjonariuszy. Nie tylko nie został wypuszczony, ale
jeszcze "potraktowano go gazem" i sponiewierano polską flagę, którą
niósł na bambusowym drążku. Finalnie został oskarżony o czynną napaść na
policjantów, mającą polegać na przepychaniu się i uderzaniu bambusowym
kijem w tarcze policjantów.
Poseł nie rozumie, dlaczego pan Józef został potraktowany przez prokurator Karinę Sobków jak groźny przestępca. Prokurator wystąpiła z wnioskiem o zastosowanie wobec podejrzanego izolacyjnego środka zapobiegawczego. Stanowisko argumentowała tym, że mężczyzna, "pozostając na wolności, może utrudniać postępowanie, dążąc do uniknięcia odpowiedzialności karnej". Jako przesłankę przyjęto, że "nie potwierdzono, aby podejrzany przebywał w miejscu zameldowania". Sąd jednak nie uznał argumentów prokuratury.
- Zapoznałem się z treścią zażalenia złożonego przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Śródmieście na tę decyzję sądu. Prokuratura domaga się aresztu dla podejrzanego, gdyż podczas incydentu miał się posłużyć niebezpiecznym narzędziem, za jaki prokurator uznał drzewiec od flagi. Prokurator stwierdził, że drzewiec od flagi jest narzędziem zbrodni porównywalnym do broni palnej lub noża, co w mojej opinii jest całkowicie absurdalnym porównaniem - relacjonuje poseł Artur Górski.
Sprawa Józefa J. budzi dużo więcej kontrowersji. Prokuratura bowiem obawia się ze strony podejrzanego... matactwa. - Jest dla mnie oczywiste, że policja, która rejestrowała dokładnie manifestację Marsz Niepodległości 11 listopada, ma zdjęcia i nagrania wszystkich incydentów, w tym także z udziałem podejrzanego, które umożliwią niezawisłemu sądowi obiektywną ocenę faktów niezależnie od zeznań świadków oskarżenia i obrony - zauważa Górski.
W związku z wątpliwościami, jakie rodzi postawa prokuratury rejonowej, parlamentarzysta zwrócił się do Ryszarda Rogatki, warszawskiego prokuratora okręgowego, z prośbą o objęcie postępowania nadzorem instancyjnym i kontrolę dotychczasowych działań podejmowanych przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Śródmieście wobec Józefa J. - Oczekuję, że prokuratura przyjmie właściwą miarę postępowania tego zdarzenia i przestanie traktować pana J. jak notorycznego przestępcę, który zagraża porządkowi publicznemu, bo takie można odnieść wrażenie, gdy czyta się skargę prokuratury na decyzję sądu, który odmówił zgody na aresztowanie podejrzanego - konstatuje poseł.
Górski wniósł również o odstąpienie przez prokuraturę od żądania zastosowania wobec mężczyzny tymczasowego aresztu. W jego ocenie, tego rodzaju działania mogą zostać odebrane jako "szykany prokuratury wobec podejrzanego ze względu na jego poglądy polityczne i wcześniejsze zaangażowanie w obronę krzyża przy ul. Krakowskie Przedmieście".(Nasz dziennik)
P.S.Na prośbę naszego kolegi chcemy sprostować,iż nie był to drzewiec ani drążek bambusowy,lecz cienki kij bambusowy dosłownie, grubości palca,na który naciągnął flagę rano przed wyjściem na Marsz Niepodległości.
Poseł nie rozumie, dlaczego pan Józef został potraktowany przez prokurator Karinę Sobków jak groźny przestępca. Prokurator wystąpiła z wnioskiem o zastosowanie wobec podejrzanego izolacyjnego środka zapobiegawczego. Stanowisko argumentowała tym, że mężczyzna, "pozostając na wolności, może utrudniać postępowanie, dążąc do uniknięcia odpowiedzialności karnej". Jako przesłankę przyjęto, że "nie potwierdzono, aby podejrzany przebywał w miejscu zameldowania". Sąd jednak nie uznał argumentów prokuratury.
- Zapoznałem się z treścią zażalenia złożonego przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Śródmieście na tę decyzję sądu. Prokuratura domaga się aresztu dla podejrzanego, gdyż podczas incydentu miał się posłużyć niebezpiecznym narzędziem, za jaki prokurator uznał drzewiec od flagi. Prokurator stwierdził, że drzewiec od flagi jest narzędziem zbrodni porównywalnym do broni palnej lub noża, co w mojej opinii jest całkowicie absurdalnym porównaniem - relacjonuje poseł Artur Górski.
Drzewce to nie karabiny
Zwłaszcza że - jak podkreśla parlamentarzysta - podczas prac nad projektem ustawy Prawo o zgromadzeniach, które obecnie wchodzi w życie, przedstawiciele Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oraz Komendy Głównej Policji potwierdzili, że drewniany trzonek używany do niesienia flagi podczas demonstracji nie może być uznany za niebezpieczne narzędzie. - Tym bardziej taką interpretację trzeba odnieść do kija bambusowego, który jest znacznie lżejszy, a właśnie na takim kiju - jak twierdzą świadkowie - pan J. niósł flagę. Tym bardziej trudno zgodzić się ze stwierdzeniem prokuratora rejonowego, że czyn, w domniemaniu popełniony przez podejrzanego, jest czynem "wysokiej szkodliwości społecznej" - dodaje poseł.Sprawa Józefa J. budzi dużo więcej kontrowersji. Prokuratura bowiem obawia się ze strony podejrzanego... matactwa. - Jest dla mnie oczywiste, że policja, która rejestrowała dokładnie manifestację Marsz Niepodległości 11 listopada, ma zdjęcia i nagrania wszystkich incydentów, w tym także z udziałem podejrzanego, które umożliwią niezawisłemu sądowi obiektywną ocenę faktów niezależnie od zeznań świadków oskarżenia i obrony - zauważa Górski.
Wniosek o nadzór
Prokuratura poszła jednak jeszcze dalej i uznała, iż dotychczasowa postawa J. rodzi obawę, że ponownie popełni on przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu. W ocenie Górskiego, taka konkluzja jest dla podejrzanego obraźliwa, poniżająca i powinna skutkować wytoczeniem wobec prokuratury oskarżenia o zniesławienie. - Przedstawienie takiego argumentu bez podania konkretnych dowodów, a tym bardziej bez powołania się na ewentualne wcześniejsze przypadki łamania prawa przez oskarżonego, czynią z niego notorycznego przestępcę pospolitego, co wedle mojej wiedzy całkowicie mija się z prawdą - zaznacza Górski.W związku z wątpliwościami, jakie rodzi postawa prokuratury rejonowej, parlamentarzysta zwrócił się do Ryszarda Rogatki, warszawskiego prokuratora okręgowego, z prośbą o objęcie postępowania nadzorem instancyjnym i kontrolę dotychczasowych działań podejmowanych przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Śródmieście wobec Józefa J. - Oczekuję, że prokuratura przyjmie właściwą miarę postępowania tego zdarzenia i przestanie traktować pana J. jak notorycznego przestępcę, który zagraża porządkowi publicznemu, bo takie można odnieść wrażenie, gdy czyta się skargę prokuratury na decyzję sądu, który odmówił zgody na aresztowanie podejrzanego - konstatuje poseł.
Górski wniósł również o odstąpienie przez prokuraturę od żądania zastosowania wobec mężczyzny tymczasowego aresztu. W jego ocenie, tego rodzaju działania mogą zostać odebrane jako "szykany prokuratury wobec podejrzanego ze względu na jego poglądy polityczne i wcześniejsze zaangażowanie w obronę krzyża przy ul. Krakowskie Przedmieście".(Nasz dziennik)
P.S.Na prośbę naszego kolegi chcemy sprostować,iż nie był to drzewiec ani drążek bambusowy,lecz cienki kij bambusowy dosłownie, grubości palca,na który naciągnął flagę rano przed wyjściem na Marsz Niepodległości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz