środa, 3 lipca 2013

Unia odbiera suwerenność Węgrom !

"To atak UE na suwerenność Węgier i Orbana!". Ostry protest niemal wszystkich polskich europosłów


"To atak UE na suwerenność Węgier i Orbana!". Ostry protest niemal wszystkich polskich europosłów - niezalezna.pl
foto: kprm.gov.pl
Większość polskich europosłów głosowała w środę w Strasburgu przeciwko raportowi PE, krytykującemu reformy konstytucyjne na Węgrzech. Niektórzy obawiają się, że w przyszłości proponowany w raporcie mechanizm kontrolny mógłby być wykorzystany przeciw Polsce. - Nie jest ani obiektywny, ani zrównoważony, ani konstruktywny - uważa Jacek Protasiewicz (PO). Zdaniem prof. Ryszarda Legutko "atak na Węgry to atak na zasadę pomocniczości".

Raport poparło tylko SLD. Przeciw było PO, PiS, PJN, PSL i Solidarna Polska - wynika z informacji przekazanych przez europosłów.

Europoseł Ryszard Legutko ocenił podczas debaty, że żaden z zarzutów sformułowanych w raporcie "nie zgadza się z tym, co dzieje się na Węgrzech".

- Jeśli jest jakaś jedna zasada, którą Parlament stosuje ciągle, to jest to zasada podwójnych standardów. Żaden z zarzutów w sprawozdaniu nie jest prawdziwy w stosunku do tego, co się faktycznie dzieje na Węgrzech - mówi portalowi niezalezna.pl europoseł Legutko.

Podkreśla, że Węgry są krytykowane przez instytucje europejskie takie jak Komisja, która w istocie nie jest demokratyczna - jeśli to nie są podwójne standardy to, co nimi jest? Wielu z państwa mówi o tym, że przemawiają jako przyjaciele Węgier, wszyscy znamy to powiedzenie: ”Panie Boże, chroń mnie od przyjaciół, bo z wrogami sobie poradzę - powiedział Ryszard Legutko, wiceprzewodniczący Grupy EKR.

Także Platforma definitywnie sprzeciwiła się UE. - Myślę, że wszyscy z PO zagłosowali przeciw raportowi. Zgodziliśmy się ze stanowiskiem grupy, że ta sprawa jest zbyt upolityczniona - przyznał eurodeputowany PO Rafał Trzaskowski. Jego zdaniem zarzuty wobec Węgier są w dużej części przesadzone. - Z kolei rząd węgierski jest gotów do rozmów na temat poważniejszych zarzutów, co do których są podstawy – podkreślił Trzaskowski.

Eurodeputowany Jacek Protasiewicz z PO ocenia, że raport „nie jest ani obiektywny, ani zrównoważony, ani konstruktywny”. Jego zdaniem zawarta w raporcie propozycja powołania niezależnego mechanizmu, który kontrolowałby przestrzeganie przez kraje UE fundamentalnych praw i wolności, jest „nieakceptowalną nadinterpretacją traktatów, szkodliwą dla wizerunku PE oraz całej UE”.

- Raport zbyt głęboko ingeruje w proces polityczny na Węgrzech i niesprawiedliwie ocenia to, co się dzieje w kraju, który chce iść własną drogą - ocenia Marek Migalski z SP. Jego zdaniem w dokumencie wyraźnie widoczna jest niechęć do premiera Viktora Orbana i "rewolucji, którą przeprowadza". - Zwyciężyła lewicowa histeria - powiedział.

Także PSL „było po stronie Orbana” - twierdzi europoseł Czesław Siekierski. „Trzeba monitorować sytuację na szczeblu KE, ale nie można się wtrącać w rozwiązania krajowe” - podkreślił.

Z kolei SLD głosowało za raportem. „Nie zgadzamy się z tym, co od początku robi Orban. Parlament Europejski powinien reagować w każdej sytuacji, gdy jest zamach na podstawy demokracji, niezależnie czy chodzi o rządy konserwatywne czy lewicowe” - powiedział eurodeputowany Wojciech Olejniczak.

Impulsem do przygotowania dokumentu na temat Węgier były reformy konstytucyjne w tym kraju po objęciu rządów przez Orbana i jego partię Fidesz, która ma ponad dwie trzecie miejsc w węgierskim parlamencie. Skrytykowano również najnowszą, tzw. czwartą poprawkę do węgierskiej konstytucji, uchwaloną w tym roku.

W dokumencie PE sformułowano około 40 zaleceń dla węgierskich władz. Wezwano do usunięcia z konstytucji tych zapisów, które zostały zakwestionowane przez sąd konstytucyjny tego kraju, a także do ograniczenia reform konstytucji i do regulowania takich dziedzin, jak rodzina, sprawy socjalne, fiskalne i budżetowe zwykłymi ustawami.

Węgierski premier, który uczestniczył we wtorkowej debacie, uznał, że raport jest „nieuczciwy wobec Węgrów" i stanowi „poważne zagrożenie dla Europy"

Prof. Legutko broni Węgrów i Orbana. Mocne słowa europosła.


Prof. Legutko broni Węgrów i Orbana. Mocne słowa europosła. NASZA KORESPONDENCJA ZE STRASBURGA - niezalezna.pl
foto: Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
-  Jeśli jest jakaś jedna zasada, którą Parlament Europejski stosuje ciągle, to jest to zasada podwójnych standardów. Kiedy socjaliści niszczyli Węgry, Parlament Europejski nie protestował. Natomiast teraz, kiedy rząd wprowadza reformy zdroworozsądkowe, widać napady histerii. Żaden z zarzutów w sprawozdaniu nie jest prawdziwy w stosunku do tego, co się faktycznie dzieje na Węgrzech - mówił dziś w Strasburgu podczas wystąpienia na forum Parlamentu Europejskiego prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS, wiceprzewodniczący grupy EKR.

- Jest to bardzo dyskryminujące podejście do Węgier, surowsze niż do innych państw europejskich, jak np. Szwecji, Niemiec. Atak na Węgry to atak na zasadę pomocniczości, która powinna nas chronić przed niepotrzebną, brutalną i arogancką interwencją ze strony Unii Europejskiej. Węgry są krytykowane przez instytucje europejskie takie jak Komisja, która w istocie nie jest demokratyczna - jeśli to nie są podwójne standardy to, co nimi jest? Wielu z państwa mówi o tym, że przemawiają jako przyjaciele Węgier, wszyscy znamy to powiedzenie: ”Panie Boże, chroń mnie od przyjaciół, bo z wrogami sobie poradzę” - podkreślił prof. Ryszard Legutko.

Dziś Parlament i Komisja Europejska wraz z premierem Viktorem Orbánem dyskutowali o prawach podstawowych na Węgrzech. Jutro odbędzie się głosowanie nad rezolucją dotyczącą zmian w decyzjach naruszających podstawowe wartości UE.

W swoim sprawozdaniu Parlament krytykuje opracowaną w 2012 r. przez obecny rząd nową konstytucje Węgier. Komisja Europejska wszczęła wobec Węgier postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. 
 
KOMENTARZE:

Jacy ci Węgrzy muszą być szczęśliwi, że Orban nie pozwala pluć im w twarz, nie definiuje dumy wynikającej z bycia Madziarem jako nienormalności. Jacy muszą być szczęśliwi, że ich przywódca nie zatacza się w miejscach najdroższych węgierskim patriotom i nie zachęca swych podwładnych do szydzenia z najwyższych narodowych i duchowych autorytetów, nie kpi z tych, których już po śmierci cywilizowany świat uznał za "santo", "santo subito". Jacy muszą być szczęśliwi, że ministrowie jego rządu nie określają Węgier mianem dzikiego kraju, a medialni celebryci nie wtykają węgierskiej flagi w psie łajno. Niech się zatem pan Orban nie poddaje. I niech się nie przejmuje, że tak bardzo próbują wytyczonej przez niego drodze przeszkadzać pewne przeciwne węgierskiej demokracji obce zwierzchności i złe moce. Potomkowie i spadkobiercy tych, którzy ludzkie marzenia o wolności przekształcali w krematoryjny dym oraz pacyfikowali z brutalną furią czołgami i żołdackim buciorem - nie powinni mieć ani moralnego, ani formalnego prawa do walki z dążeniem naszych węgierskich bratanków do tworzenia kraju ich marzeń. Kraju wolnego od patologii udającej demokrację.
 Demokracja, na Węgrzech," Premier Viktor Orbana  zasługuje tu i teraz wraz ze społeczeństwem węgierskim na europejskiego Nobla,pokazali ze potrafia, byc Wolnym Krajem.Nasz Kraj niestety jest krajem zniszczonym i zadluzonym?jednak nasz polski upadek gospodarczy,budzetowy,spowodowany jest brakiem" miliardow w rozumie"
 Unia Europejska to unia komunistów więc popiera ją SLD i RPalik
Popiera ją więc i kancelaria prezydęta - też w większości SLD i starzy komuniści. Celem unii jest, by ludzie byli biedni, nie mieli nic do powiedzenia i by władza totalitarno- komunistyczna (z Merkel na czele) mogła nimi rządzić.
Wzywam do utworzenia międzynarodowych jednostek do obrony suwerennych Węgier. Nie takie UNII oczekiwaliśmy. Upadną Węgry to przyjdą po nas. To jest ewidentna robota Żyyyydddo-komuny
od Węgier, przestanie ich niszczyć. Wystarczy, że nas zniszczyła i nadal na Polskę pluje.
WON od Węgier i WON masonom od Polski!
ŁAPSKA PRECZ OD WĘGIER I POLSKI!
Polecam Państwu poznanie treści tej wartościowej książki. Wielu z Państwa pomoże zrozumieć i poznać kulisy i mechanizmy "wielkiej polityki", uprawianej w Europie , jak i w Polsce.
I tu przywołam cytat z artykułu , zamieszczonego " w Gościu Niedzielnym " z 9 czerwca 2013 r.
Cyt.:z wyżej podanego artykułu -
"Antykaczyzm" idealnie wpisuje się w wojnę kulturową, jaka rozgrywa się dziś w Europie. PiS stał się w niej emanacją wszystkiego, z czym Polska powinna zerwać , by dołączyć do postępowej części świata.
A Donald Tusk konsekwentnie "pozycjonuje" swoją partię po "właściwej" stronie w owym sporze cywilizacyjnym , licząc na podtrzymanie poparcia, niezależnie od oceny swoich rządów".
Szanowni Państwo, treści, jakie zawiera ta książka, każdy winien poznać, by zrozumieć, o co toczy się wojna kulturowa, w której Polska rządzona przez Tuska, - zajmuje swoje niechlubne miejsce. To trzeba wiedzieć,
bowiem od poznania podanych tam treści, poszerzymy świadomość o tym, czego możemy się spodziewać w przyszłości bezz przyszłości, kiedy Tusk dalej będzie dzierżył władzę w Polsce.

Zarzućmy Parlament Europejski listami protestującymi przeciwko naruszaniu suwerenności Węgier! Dziś atakują Węgrów, za dwa lata mogą atakować nas! Dlatego nie można Węgrów zostawić samych!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz