piątek, 15 listopada 2013




"Marsz Niepodległości" w Warszawie,Święto POLAKÓW znów zakłócono!



.







"Marsz Niepodległości". Narodowcy idą ulicami Warszawy - NASZA RELACJA - niezalezna.pl
foto: Leszek Szymański/PAP
Organizowany m.in. przez Ruch Narodowy i Młodzież Wszechpolską "Marsz Niepodległości" ruszył ulicami Warszawy. "Cześć i chwała bohaterom", "Niech żyje Armia Krajowa" - skandowali jego uczestnicy. 


Na pl. Defilad przed godz. 15 było - jak podaje PAP - co najmniej kilka tysięcy osób. Sami organizatorzy ze sceny ogłosili, że doliczyli się kilkunastu tysięcy. Wielu uczestników przyniosło biało-czerwone flagi, są też np. pojedyncze flagi Ukrainy i Słowacji. Wiele osób ubranych było w koszulki i szaliki w polskich barwach

Marsz ruszył, raz po raz słychać było wybuchające petardy. Z głośników na pl. Defilad rozbrzmiewały pieśni patriotyczne, np. "Bogurodzica". Tłum skandował m.in. "Cześć i chwała bohaterom", "Raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę", "Duma, duma, narodowa duma". Nad placem latał policyjny śmigłowiec.

Uczestnicy marszu nieśli wiele transparentów, skandując "Bóg, Honor, Ojczyzna", ale szczególną uwagę zwracała gigantyczna, długa na kilkadziesiąt metrów biało-czerwona flaga.

Było głośno, były petardy, ale marsz szedł spokojnie. W ubiegłym roku już po kilku minutach zaczęły się prowokacje, w których brali udział zamaskowani policjanci. tym razem także widać było ogromne siły mundurowych, niektórzy policjanci mieli kamizelki z napisem "zespół antykonfliktowy".

A TVN24 swoje... Na żótym pasku pojawiło się "przepychanki na Marszu Niepodległości", choć z obrazu widać wyraźnie, że to atakowana jest straż marszu.

Na czole marszu niesiono baner "Idzie nowe pokolenie". "Polski prezydent został zamordowany w Rosji" - transparent z takim hasłem można było zobaczyć.


adto_20131111_003_28129.jpg

adto_20131111_002_28129.jpg

smig_20131111_038.jpg

Pierwsze zamieszki pojawiły się na ulicy Marszałkowskiej.

ZOBACZ WIDEO


Na ulicy Skorupki doszło do poważnej awantury. Starli się uczestnicy marszu z mieszkańcami squatu. Lewacy byli doskonale przygotowani. Mieli na dachu butelki i kamienie. Podczas awantury rzekomo spłonęły samochody, interweniowała policja, zostali ranni.

(fot. twitter)

ZOBACZ WIDEO




(fot. twitter Łukasza Mężyka)



Podczas przejścia ulicą Spacerową, która biegnie na tyłach Ambasady Federacji Rosyjskiej, ktoś wrzucił na jej teren kilka petard.


 Kilkuset policjantów z armatkami wodnymi!

Jak salon komentował burdy w Warszawie? Według znanego od dawna schematu - niezalezna.pl


pema_20131111_362.jpg.

.pema_20131111_334.jpg

.pema_20131111_375.jpg




Warszawa: zbliża się kilkuset policjantów z armatkami wodnymi!  - niezalezna.pl
foto: Paweł Supernak/PAP
Od strony Al. Ujazdowskich nacierało  kilkuset policjantów z armatkami wodnymi. Według  informacji to pokłosie absurdalnej decyzji ratusza o rozwiązaniu Marszu Niepodległości.

Policja wezwała uczestników rozwiązanego przez ratusz marszu do zachowania zgodnego z prawem i ostrzegła przed użyciem pałek, armatek wodnych, gumowych kul i środkówchemicznych. Zaapelowała do przedstawicieli mediów, osób z immunitetem i kobiety w ciąży o opuszczenie zgromadzenia.

Brygady policji z armatkami wodnymi -  próbowali  zablokować czoło marszu - mieli wyegzekwować decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz o rozwiązaniu marszu. Zgromadzenie było już bowiem nielegalne.

Decyzja ratusza mogła doprowadzić do kolejnych starć. Na Placu na Rozdrożu, gdzie zbierali się manifestanci, gromadziły się kolejne siły policyjne. Część demonstrantów  przemieszczała się w stronę Agrykoli,bowiem tam miały  odbyć się przemówienia. Do przejścia na Agrykolę zachęcali organizatorzy. Wiec w Parku Agrykola został zgłoszony jako osobne zgromadzenie i nie zostało ono rozwiązane. We wniosku ws. zorganizowanie zgromadzenia w godz. 10-20 organizatorzy zapowiedzieli obecność do 10 tys. osób.

Część oddziałów policyjnych przesunęło się w stronę ambasady rosyjskiej. Główne wejście do ambasady od strony ul. Belwederskiej zabezpieczają uzbrojone oddziały. Natomiast na ul. Spacerowej policja użyła gazu. Poszkodowanych zostało kilka niewinnych osób.
 KOMENTARZE:


i to specjalnie spłonęła, przez umyślnych wysłanych do tej roboty, podpalona, bo była stara drewniana w planach do utylizacji....
"...skręcaliśmy z Puławskiej w kierunku Spacerowej. Zatrzymała oczywiście z niezrozumiałych przyczyn policja. Potem dokładnie w tym miejscu spłonęła policyjna budka strażnika (to są tyły ambasady rosyjskiej). W tym momencie byłem kilka metrów od zdarzenia bo znowu zatrzymano czoło marszu. Grupy młodych ludzi ubranych w ciemne kurtki w kominarkach przebiegły obok udając się w dół. Wrzucano race na teren ambasady."
Znowu ostawiony wg scenariusza cyrk, więc wycofajcie ten durny artykuł.

Ładnie zaplanowane. Marsz Niepodległości mija rosyjską ambasadę, bufetowa na POlecenie sienkiewicza ogłasza o 16.42 rozwiązanie Marszu, nieznani sprawcy w białych i czarnych kominiarkach sprawnie POdpalają budkę wartownika i skaczą po ogrodzeniu ambasady. No i tuskomany mają to czego chcieli. Uzasadnienie proste - zaatakowano Rosję. Rosjanie nie mogą uwierzyć, że tuskomany są aż tak głupie, że dla oplucia uczestników Patriotycznego Marszu Niepodległości zorganizują tak prymitywną prowokację. Ale głupi daje to dlaczego tego nie wykorzystać - i wykorzystają. A co niektórzy nieustannie piszą, że Narodowcy za mało nie lubią Rosjan.


Na koniec należy również wspomnieć o Prezydenckim Marszu pod hasłem:

komor.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz